Szkoła Podstawowa nr 27 im. Marii Konopnickiej

Ostre faworyzowanie dziewczyn- nie muszą chodzić do tablicy lecz mogą wybrać chłopca który już musi
Słabo

Gdy jeszcze chodziłem do podstawówki(nr 2) to przyjechał tutaj uczeń z tej szkoły. Ciągle przeklina, mówi ''kurna, k****" a także manipuluje biednymi dziećmi. I to nie wina jego rodziców, tylko tej szkoły, ponieważ mój kuzyn teraz tam chodzi i z miłego i grzecznego chłopczyka zrobił się palaczem i przeklinaczem

Bardzo nie polecam tej szkoły. Na korytarzach cały czas ma miejsce patologia, z którą kadra nauczycieli nie potrafi sobie poradzić. Zdarza się, że dzieci palą, piją, a mają przecież ok.10 lat. Wychodzą z tego budynku zmęczone i nieszczęśliwe, wynosząc z tamtąd szkodliwe zachowania. Ma miejsce zadręczanie uczniów i hejt. Sam budynek nie nadaje się do użytku- w szatniach jest mało miejsca, kabiny w toaletach nie zamykają się, nie ma sklepiku, a automaty są zepsute i drogie, a jedzenie w nich nieświeże.Podobnie wygląda sytuacja z automatami do kawy/czekolady. Część nauczycii nie nadaje się do owej pracy- pani Dorota od muzyki grozi uczniom pobiciem, co jest niedopuszczalne, zaś pani Renata od biologii nie prowadzi lekcji, tylko przegląda katalogi, a do uczniów odnosi się bez szacunku. Radzę nie wysyłać tam swoich dzieci, bo szkoła nie przekazuje właściwych wzorców.

Faworyzacja dziewczyn
Nie można chodzić po schodach, ta szkoła to jakiś nie śmieszny żart

nie polecam nikomu, w szkole jestem poniżana przez jedną nauczycielke, większość nauczycieli jest bardzo chamska, nie wolno na przerwach przechodzić z piętra na piętro, nie czuję się dobrze i bezpiecznie w tej szkole

Trudno określić czy ta szkoła jest najleprzym wyborem. Więkrzość nauczycieli jest ok, ale czasem tak niektóre żeczy mogą dać w kość... Jest tu problem z hulajnogami itp. Jak samorząd postanowił go rozwiązać? Zakazać wnoszenia ich do szkoły ( Co bardzo ironiczne w stosunku do tego że szkoła co roku bierze udział w akcji "rowerowy maj", w której zdobywa się punkty dla siebie i dla klasy za przyjechanie do szkoły na rowerze, hulajnodze, deskorolce itp.) Ale to nie wszystko. Kiedy miałam najwiękrzy dół podczas mojej choroby (osteoporoza zaczeła "łamać mi kręgosłup") lekarze powiedzieli że przez część czasu mogę poruszać się tylko na wózku inwalidzkim. Co prawda winda na pierwsze piętro jest, a na schodach ewakuacyjnych na które mam pozwolenie wejść nikogo nigdy nie ma, tata który mi asystuje cały czas mógł by wnieść. Co się okazało? Otóż ów winda jest tylko czynna na wybory, aby niepełnosprawni wyborcy mogli oddać głos, przez co szkoła "przypina" sobię plakietkę "Przystosowana dla niepełnosprawnych", chociarz niepełnosprawne dziecko nie może się tam uczyć. Jest tam też problem z prześladowaniem i tolerancją, ale są jednak (nieznaczne) plusy, np: Obiady serwowane na stołówce nie są "typową szkolną papką". Możliwe że wysłałabym tam moje dzieci, ale tylko z sentymentu (a zwłaszcza do klas 1-3).

Nauczyciele dają uwagi za nic, brak sklepika szkolnego i automatu z kakaem jest najgorszy (szkoła oba posiadała), ceny w automacie (2zł za wodę) i na stołówce wysokie. Większość nauczycieli zatrzymuje innych za bieganie i ignoruje osoby obok się bijące. Od czasu kiedy szkoła stała się ZdRoWa, jedzenie w automatach jest obrzydliwe. W toaletach zepsute zamki i na górnym piętrze nie ma jednego pisuaru (tego z lewej strony, zamiast środku, co krępuje mężczyzn). Nauczyciele nie dbają o bezpieczeństwo życia, lecz o to czy nie biegasz (atak gazem pieprzowym). Jednym słowem, szkoła była dobra i upadła.

zobaczyłem w tej szkole kerfusia i nie mogłem się powstrzymać