Sprawdzajcie co to tak naprawdę jest, przecież wasze dzieci tam posyłacie. Antropozofia szkoła Rudolfa Stainera. Okultyzm.
Martyna2 lata temu
W tej szkole dobro dzieci zawsze jest na pierwszym miejscu.
Rafal p2 lata temu
Wspaniała Szkoła, moje dziecko ją kocha, lubi to zdecydowanie za mało powiedziane. Moim zdaniem bardzo trudno jest dzisiaj znaleźć takie miejsca, wręcz magiczne, coś jak Akademia Pana Kleksa, razem ze swoim przytulnym wyjątkowym budynkiem, albo inaczej, wyjątkowość tego miejsca stoi w opozycji do szeroko przyjętych standardów takich jak opinia, że szkoła powinna nauczyć: dyscypliny, posłuszeństwa, jak największej ilości matematyki, języków, ogólnie przyjętej wiedzy podręcznikowej. Tutaj jest inaczej. Jest to szkoła z ogromnym naciskiem na szacunek dla dziecka, pełnoprawnej, odpowiedzialnej na swoim poziomie istoty, która ma swoje zainteresowania, pragnienia, pasje, a jako dziecko ma prawo do ciągłego odkrywania siebie i świata, popełniając błędy, dokonując emocjonalnych wyborów i uczeniu się na nich w przychylnym, bezpiecznym środowisku, które pozostawia mu miejsce na uczucia, czas na ich przeżywanie, przestrzeń na zrozumienie siebie i w konsekwencji swoich wyborów. W takiej szkole rodzą się pierwsze prawdziwe przyjaźnie, odpowiedzialność i współodpowiedzialność, gruntuje się poczucie nieprzymuszonego przepisami obowiązku, który raczej wynika z naturalnego szacunku powstającego w takich warunkach, niż nakazów. Dziecko rozwija się w zgodzie z własnymi możliwościami poprzez pozytywną interakcje z otoczeniem. Z całą pewnością można usłyszeć głosy, iż taka emocjonalna kolebka z mniejszym naciskiem na zadania domowe, dyktanda, klasówki (nie ma), szeroko pojęty brak stresu (co nie do końca jest prawdą, dzieci są tutaj mobilizowane do sięgania wyżyn swoich możliwości, intelektualnych oraz emocjonalnych, ale jest to stres pozytywny), nie przygotuje dzieciaka do kariery, wyzwań szkolnych typowych dla nastolatków jak liceum, przeróżne egzaminy itd., czy po prostu stresu życia codziennego. Ale wszystkim takim rodzicom, którzy myślą w ten sposób zadam pytanie: kto lepiej jest w stanie stawić czoła rzeczywistości: dzieciak który ma przestrzeń aby w swoim dzieciństwie nauczyć się siebie, poznać swoje możliwości, dokonywać wyborów w taki sposób aby kosztem swojego wysiłku a nie kosztem innych i kierując się swoją pasją podążać za tym co kocha, uczuć się i pracować z uczuciem, rozumiejąc swoje ograniczenia i talenty, czy też dziecko, które pod natłokiem obowiązków, stresu, czasem upokorzeń próbuje sprostać wymyślonym standardom, które jakoby mają mu ułatwić start w dorosłym życiu, a często niestety są przyczyną powstania kompleksów, wycofania się, rezygnacji z własnych pragnień i marzeń i pogodzenia się z przymusem życia codziennego oraz utratą zrozumienia własnego postępowania? Jaki to ma wpływ na życie dorosłe i ogólnie pojęte radzenie sobie w życiu i poczucie szczęścia jest chyba oczywiste. Szkoła W. w BB uczy dzieciaki genezy, konsekwencji zdarzeń, pochodzenia i ewolucji kultury, wyrażania uczuć, przeżywania uczuć, ekspresji, matematyki, języków, przyrody, przyjaźni, szacunku, tolerancji dla siebie i innych, uczenia się na błędach, wybaczania sobie błędów i pewnie wielu innych rzeczy o których nie wiem. W sumie jest przedłużeniem czegoś co nazywamy szczęśliwym dzieciństwem bo pozwala rozwijać się w warunkach beztroski albo pozytywnej troski, warunkach w których dziecko chce i potrafi eksperymentować ze swoim potencjałem i rozwija go jednocześnie będąc stymulowanym przez nauczycieli i rówieśników. Z całą pewnością założenia szkoły Waldorfskiej umożliwiają co opisałem powyżej, ale bez kadry, która ma w sobie dość dyscypliny i wiary, pracowitości i świadomości, kontaktu z uczuciami i kwalifikacji, skupienia na tym co robi, nie byłoby to możliwe. Są to ludzie którym się chce, chce ugotować z dzieciakami obiad, zabrać ich na wycieczkę do kowala, pokazać im lokalne muzeum, wyjechać na wycieczkę w góry, przygotować jasełka, pokazać zmiany pór roku, zrobić projekt artystyczny czy spektakl i to na całkiem niezłym poziomie, itp. Niesamowite, w sumie jest to szkoła również dla rodziców, skoro szkoła oznacza rozwój umiejętności to ta pozwala stać się lepszym rodzicem pokazując na co stać nasze dzieci. Dziękuję i pozdrawiam, Rafal
Tomasz2 lata temu
Super szkola i zajecia. Dbaja o dzieci. Klasy male. Duzo wycieczek. Choc wszystko to kosztuje to warto.
Krystian zieba2 lata temu
Hciał bym hodzić do tej szkoły 😪😥
Suriel De Catan2 lata temu
(Przetłumaczone przez Google) Jestem uczennicą Waldorf z Niemiec, Odwiedziłem tę szkołę z moją klasą w zeszłym tygodniu. Bardzo sympatyczni ludzie i piękny dom szkolny.
Powodzenia i pozdrowienia z Niemiec wszystkim :) 💚
(Wersja oryginalna) I am a Waldorf pupil from Germany, Visited this school with my class last week. Very friendly people and a beautiful school-house.
Good luck and greetings frol Germany, everyone :) 💚
Tutaj jest inaczej. Jest to szkoła z ogromnym naciskiem na szacunek dla dziecka, pełnoprawnej, odpowiedzialnej na swoim poziomie istoty, która ma swoje zainteresowania, pragnienia, pasje, a jako dziecko ma prawo do ciągłego odkrywania siebie i świata, popełniając błędy, dokonując emocjonalnych wyborów i uczeniu się na nich w przychylnym, bezpiecznym środowisku, które pozostawia mu miejsce na uczucia, czas na ich przeżywanie, przestrzeń na zrozumienie siebie i w konsekwencji swoich wyborów.
W takiej szkole rodzą się pierwsze prawdziwe przyjaźnie, odpowiedzialność i współodpowiedzialność, gruntuje się poczucie nieprzymuszonego przepisami obowiązku, który raczej wynika z naturalnego szacunku powstającego w takich warunkach, niż nakazów. Dziecko rozwija się w zgodzie z własnymi możliwościami poprzez pozytywną interakcje z otoczeniem.
Z całą pewnością można usłyszeć głosy, iż taka emocjonalna kolebka z mniejszym naciskiem na zadania domowe, dyktanda, klasówki (nie ma), szeroko pojęty brak stresu (co nie do końca jest prawdą, dzieci są tutaj mobilizowane do sięgania wyżyn swoich możliwości, intelektualnych oraz emocjonalnych, ale jest to stres pozytywny), nie przygotuje dzieciaka do kariery, wyzwań szkolnych typowych dla nastolatków jak liceum, przeróżne egzaminy itd., czy po prostu stresu życia codziennego.
Ale wszystkim takim rodzicom, którzy myślą w ten sposób zadam pytanie: kto lepiej jest w stanie stawić czoła rzeczywistości: dzieciak który ma przestrzeń aby w swoim dzieciństwie nauczyć się siebie, poznać swoje możliwości, dokonywać wyborów w taki sposób aby kosztem swojego wysiłku a nie kosztem innych i kierując się swoją pasją podążać za tym co kocha, uczuć się i pracować z uczuciem, rozumiejąc swoje ograniczenia i talenty, czy też dziecko, które pod natłokiem obowiązków, stresu, czasem upokorzeń próbuje sprostać wymyślonym standardom, które jakoby mają mu ułatwić start w dorosłym życiu, a często niestety są przyczyną powstania kompleksów, wycofania się, rezygnacji z własnych pragnień i marzeń i pogodzenia się z przymusem życia codziennego oraz utratą zrozumienia własnego postępowania? Jaki to ma wpływ na życie dorosłe i ogólnie pojęte radzenie sobie w życiu i poczucie szczęścia jest chyba oczywiste.
Szkoła W. w BB uczy dzieciaki genezy, konsekwencji zdarzeń, pochodzenia i ewolucji kultury, wyrażania uczuć, przeżywania uczuć, ekspresji, matematyki, języków, przyrody, przyjaźni, szacunku, tolerancji dla siebie i innych, uczenia się na błędach, wybaczania sobie błędów i pewnie wielu innych rzeczy o których nie wiem. W sumie jest przedłużeniem czegoś co nazywamy szczęśliwym dzieciństwem bo pozwala rozwijać się w warunkach beztroski albo pozytywnej troski, warunkach w których dziecko chce i potrafi eksperymentować ze swoim potencjałem i rozwija go jednocześnie będąc stymulowanym przez nauczycieli i rówieśników.
Z całą pewnością założenia szkoły Waldorfskiej umożliwiają co opisałem powyżej, ale bez kadry, która ma w sobie dość dyscypliny i wiary, pracowitości i świadomości, kontaktu z uczuciami i kwalifikacji, skupienia na tym co robi, nie byłoby to możliwe. Są to ludzie którym się chce, chce ugotować z dzieciakami obiad, zabrać ich na wycieczkę do kowala, pokazać im lokalne muzeum, wyjechać na wycieczkę w góry, przygotować jasełka, pokazać zmiany pór roku, zrobić projekt artystyczny czy spektakl i to na całkiem niezłym poziomie, itp. Niesamowite, w sumie jest to szkoła również dla rodziców, skoro szkoła oznacza rozwój umiejętności to ta pozwala stać się lepszym rodzicem pokazując na co stać nasze dzieci.
Dziękuję i pozdrawiam, Rafal
Odwiedziłem tę szkołę z moją klasą w zeszłym tygodniu.
Bardzo sympatyczni ludzie i piękny dom szkolny.
Powodzenia i pozdrowienia z Niemiec wszystkim :) 💚
(Wersja oryginalna)
I am a Waldorf pupil from Germany,
Visited this school with my class last week.
Very friendly people and a beautiful school-house.
Good luck and greetings frol Germany, everyone :) 💚
(Wersja oryginalna)
Amazing