Bardzo doceniam filozofię przedszkola, jego kadrę, zdrową kuchnię i gotowanie na miejscu, podejście do prac kreatywnych, muzyki i sztuki. Małe grupy, bliskie przyjaźnie między dziećmi i serdeczny kontakt pomiędzy rodzicami. Naukę dwujęzyczną, pełne zanurzenie, dzięki któremu dzieci wychodzą z przedszkola potrafiąc prowadzić konwersację po francusku… Z perspektywy czasu, kiedy już drugi mój syn kończy Trampoline, jestem wdzięczna za sposób wychowania i kształtowania dzieci. Uważam, że nie mogliśmy trafić lepiej. Warto zaufać.
Aga R2 lata temu
Spróbowaliśmy, skuszeni dwujęzyczną nauką, nie polecamy. Dziecko jest tutaj na ostatnim miejscu, co właścicielka potwierdziła nam mówiąc wprost, żeby nie spodziewać się indywidualnego podejścia do naszego dziecka. Zdawała się tłumaczyć to co prawda francuskim „zimnym wychowem”, jednak prawda jest taka, ze to zwykła oszczędność na Paniach. W grupie dwulatków i trzylatków jest ta sama wychowawczyni, pracuje naprzemiennie z tutorem języka. Panie wspomagane są przez pewien czas przez pomoc przedszkolną. Ewidentnie Panie są zarobione, to widać. Rodzice nie dostają numeru telefonu do wychowawczyni, nie można tez rozmawiać z Panią „zbyt długo”, wiec kontakt jest niezwykle utrudniony, odbywa się przez sekretariat, a tam przeważnie odzywa się automatyczna sekretarka. Bardzo się zawiedliśmy, bo zapowiadało się ciekawie.
