Bratek Przedszkole niepubliczne

Witam. Ja miałam podobnie jak Pani Karolina.
Dziecko zapłakane, mówiło, że Pani go nie lubi, bardzo psychicznie to przeżył, my również. Wychowawca grupy nie informowała nas o czymkolwiek. Po kilku miesiącach zwolniło się miejsce w przedszkolu publicznym nr 8 na Mickiewicza. Dziecko było tam tak szczęśliwe, że nie chciało wracać do domu. Uczęszczało tam 1,5roku i poznało smak dzieciństwa.

Nie polecam. Moje dziecko chodziło do tego przedszkola na szczęście tylko kilka miesięcy. Pierwsze spostrzeżenia córki: nauczycielki nie uśmiechają się i nie przytulają dzieci, Pani krzyczy, Pani szarpnęła mnie za kurtkę na spacerze. Dodam, że dziecko nigdy nie kłamało i jest wychowywane w ciepłej, rodzinnej atmosferze.
Widząc miny nauczycielek aż chciało się uciekać, a to przecież powinien być drugi dom.
Skoro ludzie, którzy opiekują się naszymi dziećmi nienawidzą swojej pracy to jak mają lubić nasze dzieci?
Nikomu nie polecę tego miejsca. To tylko przechowalnia.