Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 4 SPZOZ

Wszyscy pacjenci, a przynajmniej około 4 przede mną i 6 za mną, byli umowinie do gabinetu lekarza na godzinę 7:30 (bo od 8:00) przyjmuje lekarz. Jako 4 pacjent, siedzę już 2,5 godziny, i pomimo tego że pacjent 3 już wyszedł, w pierwszej kolejności obsługiwane są osoby przywiezione przez ratownictwo medyczne. (nie wiem dlaczego w poradni a nie w szpitalu). Przychodnia, pomimo posiadania dobrych lekarzy, i pewną zbyt małej ich ilości, niestety nie posiada sprawnej organizacji. Pomimo 11 monitorów nad gabinetami (w tym 3 nad rejestracją) i systemu kolejkowania (bileciki) - który od kilku lat jest wyłączony (!!!), lekarz nie woła pacjentów wg. Kartoteki. Panowie z ratownictwa wchodzą pierwsi, za nic mając tłumy pacjentów (też o koluch, na wózkach, ze złamaniami, z drutami w stawach itd), bo przecież ich czas się liczy, a pacjentów już mniej.
...
Jedna starsza pani o kulach, tak na oko 70-80 lat, (jak się okazało świeżo po szpitalu) po czekaniu 2 godziny na ławce - zrezygnowała - poddała się, bo już nie potafila wysiedzieć, pewnie z bólu. (prosząc syna o pomoc w wstaniu w ławeczki przed gabinetem, zaraz po tym jak przyjechała 2 osoba z karetki, a pierwsza z karetki wracała z prześwietlenia).. Dodam, że gabinet wczesniej, czeka od 1,5 godziny Pani z małym dzieckiem. Również NIE ma pierwszeństwa. Czeka na swoją kolej, jedynie biedne dziecko, że musi znosić te męki, (tak - rozumiem mamę tego dziecka że przyszła do lekarza z wózkiem - sam mam dzieci i gdyby nie szkoła, to też bym zabrał dziecko ze sobą do swojego lekarza, bo na opiekę mało kogo stać w tym chorym kraju).. Część z tych osób które zarejestrowały się po 8, zostaną przyjęci - pewnie około 13, może o 15.. A jeśli w międzyczasie przyjedzie ratownictwo medyczne z pacjentem, to pewnie lekarz nie przyjmie tych planowanych pacjentów. (nie wiem, tylko się domyślam).

Wizyta nie rzadko jest przymusem, a poradni ortopedycznych jest niewiele, więc każdy kto chce się dostać do lekarza, musi uzbroić się w cierpliwość, valerianę, wodę, i ewentualnie kanapki. Na parking przy poradni czy automat z kawą NIE ma co liczyć - nie ma. Ci którzy przyjeżdżają samochodem, powinni parkować na innych ulicach, bo na al. Legionów można nawet 11 kólek zrobić a i tak są nikłe szanse na zwolnienie miejsca parnikgowego. (UWAGA: NA wprost przychodni jest postój taxi, ale początek postóju od strony wjazdu w ulice, zaczyna się znakiem kończącym postuj, a kończy znakiem zaczynającym miejsce postoju. Idiotyczna pułapka dla kierowców, a straż lubi zakładać blokady na koła).

SOR to obraz nędzy i rozpaczy. Nikt tutaj nie pomaga, pracownicy i lekarze nie posiadają grama empatii. Z osoba w stanie krytycznym czekalem 5 godzin na korytarzu gdzie po zrobieniu awantury dopiero siostry raczyły zamienic wózek na łóżko. Lekarz gbur od razu na wstepie zaintereowany jedynie tym ze pacjent z poza rejonu. Lekarz przed jakakolwiek diagnoza informuje ze na odzial napewno nie przyjmie, nie zna przyczyny tak ciężkiego stanu pacjetki ale snuje nie stworzone diagnozy o których informuje na korytarzu wszystch pacjentów. Na koncu czyli po 8 godzinach czekania wyslal nas do innego szpitala gdzie nie bylo wolnych miejsc. Jeśli ktos oczekuje pomocy radze omijac to miejsce z daleka. Brak profesjonalizmu i rzetelnosci a juz napewni współczucia.

Trafiłam na SOR ortopedyczny ze złamaną nogą, tu wszystko ok, nie mam uwag, zrobiono zdjęcie RTG, badanie, pełna kultura i profesjonalizm. Za 2 tygodnie kontrola, umówiono mi wizytę na 7:30. Przyszłam punktualnie. Niestety na tę godzinę umówiono wszystkich pacjentów + dochodzili pacjenci na konsultacje i „tylko zapytać”. Zostałam przyjęta k.13 :( wcześniej znów RTG (w innym budynku, co ze złamaną nogą i koniecznością przemieszczania się jest trudne). Sama wizyta - profesjonalna i kulturalna. 3 * za organizacje - to jakaś masakra zwoływać wszystkich na 1 godzinę…

Przyjeżdżając ze skierowaniem, Pani w rejestracji "Pierwszy wolny termin do chirurga na październik " odpowiadam "Jak to , przecież potrzebuje na już pomocy" , Pani odpowiada "A chce Pani żeby ktoś Pani źle to zrobił?" Jak można źle wykonać zabieg , jak można takie coś powiedzieć komuś kto potrzebuje pomocy ..... polska służba zdrowia ! Jak samemu sobie nie załatwisz prywatnie to na NFZ nie ma co liczyć.......

Trafiłem na oddział neurochirurgii i powiem szczerze, że nie mogłem lepiej trafić, naprawdę ten oddział oceniam na piątkę bez żadnego wahania, na tym oddziale nie traktują cię jako kolejnego pacjenta do odhaczenia tylko się Tobą zajmują z pełnym profesjonalizmem, obsługa też jak najbardziej na plus, wszystkie pielęgniarki z jakimi miałem styczność były po prostu super, zawsze pomocne, opiekuńcze, miłe, jeśli chodzi o lekarzy pełen profesjonalizm, doktor Chrobak po prostu geniusz w tym co robi, u mnie była to operacja wycinania oponiaka w czaszce, przez 8 godzin byłem operowany i po obudzeniu zero skutków ubocznych, także naprawdę pełen profesjonalizm, doktor Chrobak ma złote ręce, pozostali lekarze z jakimi miałem styczność też naprawdę bardzo dobrze podchodzili do każdego pacjenta, także oczywiście życzę każdemu zdrowia ale jak już jednak trafi się na ten oddział to można być spokojnym, że dobrze się tu człowiek zajmą

Najgorszy szpital mniej niż 1 gwiazdką a obsługa to nawet nie wspomnę nie polecam tego szpitala

Tragedia ostry dyżur, a nawet nie chcą zbadać i przyjąć pacjenta z po za Bytomia na odział wewnetrzny z skierowane od internisty. A Pan doktor co miał dyżur 21.06.2022 po godzinie 15 na izbie przyjec powinien być bardziej kulturalny, a nie zbywać starsza osobę. Tym bardziej, że tłumaczyłam że dziadek przebywa u Nas w Bytomiu, ze względu jego stanu zdrowia.

Leżałam na oddziale neurochirurgicznym 6 dni 🤭 Chciałam bardzo serdecznie podziękować za opiekę ❤️ cały personel był bardzo miły, pomocny i uśmiechnięty!! Panie salowe dbają o porządek każdego ranka i wszystko dokładnie sprzątają 😍
Pielęgniarze i pielęgniarki maja wielkie serca ❤️
Operacje przeprowadzał mi Pan Doktor Wojciech Chrobak - człowiek pełen profesjonalizmu, wszystko dokładnie wytłumaczył, dba o pacjenta i szanuje go 😌

Teraz kilka minusów: Posiłki przychodziły o różnych portach - na obiad trzeba było czekać nawet do godziny 16:30. Ubikacje wraz z prysznicami są koedukacyjne - plusem jest ciepła woda. Przez cały pobyt nie było papieru toaletowego oraz mydła w płynie co niestety jest chyba związane z brakiem funduszy? Niestety nie wszystkie sale miały działające powiadomienia (dzwonki) do dyżurki pielęgniarek co utrudniało z nimi kontakt.

Na szczęście atmosferę tworzą ludzie i za nią bardzo serdecznie dziękuje ❤️