Wolę żeby się spóźniali niż byli o parę minut za szybko. Siedzę na przystanku autobus mam o 17.09 jest 17.07 chce wstać żeby kierowca mnie zauważyć a on już odjeżdża. Wcześniej (styczeń luty) jak zmieniali końcowy autobus o 21.35 na 21.39 o też dwa razy przyjechał o 21,35 i się spóźniłam a raz jeden kierowca, jak szłam na ten autobus była 21,36 to pojechał ja do niego biegałam i jeszcze twierdził ze z dobrej woli mnie puszcza bo jest już po czasie. A jest to końcowy autobus nie mogę być szybciej bo z pracy czasami wychodzę na styk. Godziny są ustawione, są stałe. A niektórzy naprawdę przychodzą na ostatnią chwilę bo nie mogą wcześniej.
(Wersja oryginalna)
Zacne