Agroturystyka "AGROMACIEJ" Maciej Magierski

halo piękny chłopaku pilkarzyku proszę zahwaz to miałeś czerwony struj z liczba 55 na plecach wstydziłam się zagadać proszę proszę proszę zauwaz to i daj swojego ig proszę proszę lroszey

Jak dla mnie jedno z lepszych miejsc do wypoczynku, właściciele bardzo mili i pomocni. Miejsce czyste zadbane. 400m dalej Bar w którym można bardzo dobrze zjeść i całkiem tanio. Zarówno dania obiadowe jak i hamburgery zapiekanki. Sklep spożywczy parę metrów za barem, dobrze wyposażony. Jedzenie picie alko, chemia oraz kartusze gazowe gdyby ktoś potrzebował. Co do samego campingu...jest "molo" i kawałek plaży. Dobre zejście do wody. Są sanitariaty oraz zwykle toytoye. Za kibelek murowany 1zl toytoye bezpłatnie. Prysznic jest 5zl koszt, czyściutko.

Idealnie jeżeli chodzi o wypad pod namiot czy z przyczepka czy też z campervnem.

Polecam.

Super miejsce,bardzo czysta woda,można brać pieska.

Odwiedzamy Pana Macieja od wielu lat. Właściciel dba o swój teren i jest tu bardzo przyjemnie. Woda czysta (!!), duży pomost, usypana plaża do zabaw w piasku. W upalne dni, Można schronić się w cieniu drzew ;) Gospodarze bardzo życzliwi i sympatyczni :) blisko do sklepu i baru z pysznym jedzeniem.
Pozdrawiamy serdecznie i kochamy (Jackie'go? :p)

Ładne miejsce, czyste jezioro, niestety właściciele namiotów na polu namiotowym są pozbawieni swobodnego dostępu do bieżącej wody. Umycie rąk, nabranie wody do picia, czy umycie naczyń wiąże się z koniecznością skorzystania z toalety płatnej każdorazowo 1 zł. Na polu namiotowym są krany, niestety uchwyty pozwalające odkręcić wodę są od nich odejmowane.

Ośrodek przepełniony. Mimo tylko 4 pokoji wszędzie przyczepy kempingowe i pełno ludzi. Dostaliśmy informację że łazienka w pokoju. Na miejscu okazało się że tylko jeden pokój ma łazienkę w pokoju i jest zajęty przez kogoś innego. Łazienka wspólna na 12 osób. Dodatkowo bez rozdzielenia toalety i prysznice. Ciągle kolejki. Kuchnia brudna, zastał nas spleśniały chleb na dzień dobry.
Drzwi w pokojach tekturowe. Mimo zamkniętych wszystkich drzwi słychać co się dzieje w pokoju na końcu korytarza.
Po sprzątaniu łazienki przez właścicieli trzeba się prosić o papier toaletowy bo nie pomyśleli aby uzupełnić. Brak wieszaków we wspólnej łazience. Łóżka to stare niewygodne tapczany. Wszędzie wałęsają się bezpańskie psy warczące i szczekający na turystów.

Pani właściciel sympatyczna w odróżnie niu do męża. Pokój z łazienką. Do łazienki nic nie mam, pokój też byłby ok gdyby nie stare śmierdzące stęchlizną tapczany to samo w szafkach. Aneks kuchenny maleńki na jedną osobę i pełno grasujących myszy. Plaża w weekendy przepełniona (dodatkowy zarobek) no i kategoryczny zakaz kulturalnych wesołych imprez ze znajomymi (zostaliśmy postraszeni policją). Proponuję pomyśleć nad odświeżeniem pokoi bo niestety cena nie idzie w parze ze standardem. Szkoda bo miejsce bardzo fajne.

Bardzo fajne miejsce, raj dla dzieci bo płytko,woda czysta, ciepła.
Trzy stoły nad samym brzegiem na śniadanko czy wieczorny trolling. Śniadanie można tez zjeść na molo-polecam. (mój Filip przyplynal na materacu pod molo dostał talerz z kanapkami i odplynął-hit, nie zapomni długo)
Sa dwa domy i pole namiotowe.
Właściciel, b. Miły, prąd woda, prysznic, kibelki jak trzeba.
Teren lekko z górki, trawa.
Do knajpy 10min na nogach, wielkie porcje po 20zeta, mnóstwo różnych sprawek-dobre.
Sklep 5 min dalej.
Jesteśmy zadowoleni, jest szansa że wrócimy.
Ogólnie daje okejke.