Restauracja CAVERNA

Nowo otwarta restauracja w Limanowej. Znajduje się blisko rynku, przy drodze wylotowej w stronę Nowego Sączą. Przyjemny wystrój wnętrza, który daje wyjątkowy klimat temu miejscu. Jedzenie bardzo smaczne, a dania sporej wielkości. Obsługa miła i pomocna. Przy normalnym ruchu, obsługa bardzo sprawna.

Najlepsze miejsce w Limanowej - nie ujmując innym. Bardzo dobra, świadomie wybrana karta win, miła obsługa, nowoczesny - bardzo gustowny design i bardzo świadome rozplanowanie przestrzeni; mianowicie - na pierwszy rzut oka może dziwić ilość grupowych stolików, ale wiadomo, że warunkach naszych restauracje muszą być nastawione na wesela, bankiety, imprezy grupowe. Dobrze, że takie miejsce powstało!

Rozczarowująca pizza: niemożliwe było podnieść kawałek, ponieważ od spodu był mokry. Jedna strona pizzy niedopieczona, ewidentnie nieodwrócona w piecu. Ponadto podana na za małym talerzu, przez co zwisające brzegi dotykały stołu.
Plus to ładny wystrój oraz uprzejma obsługa.
Niestety nie polecam.

Pizza rozmoknięta, mało smaku. Niestety z jednej strony niedopieczona. W dodatku jak można podać pizze na za małym talerzu gdzie pani kelnerka musiała podtrzymywać pizze ręką żeby nie spadła.

Restauracja bardzo elegancka,miałam zaszczyt kosztować kawę mrożoną i pizzę Kasia😊pycha👌👌mały minus za długi okres oczekiwania mojego znajomego na pierogi z mięsem 🤦

Przyjemne miejsce z miłą obsługą, ciekawym wystrojem i rewelacyjną kawą.
Na plus: muzyka w lokalu, wielkość porcji, reakcja obsługi na prośby, sala dla zabaw dla dzieci.
Pizza poprawna.

Jedzenie bardzo smaczne, czuć że przygotowane ze świeżych składników, zresztą nie jestem tutaj pierwszy raz i zawsze jest tak samo. Jak najbardziej zasłużone 5 gwiazdek :)

Zaciekawieni opiniami wstąpiliśmy na obiad z rodziną będąc przejazdem przez Limanową. Zostaliśmy pozytywnie zaskoczeni. Jedzenie bardzo dobre, przede wszystkim świeże i ciepłe, bardzo ładnie podane, wystrój lokalu bardzo klimatyczny :) mogę z czystym sercem polecić tą restaurację! Wrócimy zapewne jeszcze nie raz :)

PS. Jedyny minus - ciepła Pepsi w 29 stopniowym upale 😉