Restauracja Rybi Puzon

Środa ok. 16.00. Klientów praktycznie brak. Nie zdążyliśmy usiąść, a już wjechały karty dań. Trzy różne potrawy, czas oczekiwania ok. 20 min. Pstrąg marynowany w czosnku,pstrąg Rybajka i stripsy z pstrąga rewelacja. Nad surówkami możnaby trochę popracować.

Niestety jestem rozczarowana. Czas oczekiwania 1,5 godz. Po 2 krotnym zapytaniu po godzinie o dania przez nas zamówione poproszono nas jeszcze o male 15 min lecz po 30 min kolejnego czekania stwierdziliśmy że wychodzimy wówczas okazalo się ze dania już czekają. Dwa dania podane od razu dwa następne po 8 min. Danie które zamówiłam to w karcie pstrąg na parze, niestety to nie to co jest serwowane w karcie - zamiast fileta cały pstrag (byl dobry)grillowane warzywa burak i warzywa sezonowe NIESTETY BRAK za to warzywa z paczki proszę zobaczyć jak wyglądał brokuł prosiłam również o mały kawałek ryby a tu 500 g. . Osoba nas obslugujaca niestety nie powinna tam pracować przykro to mówić.

Fajna miejscówka koło Piły. W weekendy duże obłożenie co niestety wpływa na czas oczekiwania na rybkę. Obsługa miła i pomocna . Statek piracki i plac zabaw pomaga w oczekiwaniu na zamówienie. Dobre lody.

Byliśmy w piątek po 18, a ludzi zbyt dużo nie było, więc nie mieliśmy problemu z czekaniem. Obsługa bardzo miła, ale co najważniejsze, pstrąg przepyszny. Idealnie doprawiony, leciutko odchodzący od ości, chrupiąca, pyszna panierka. Polecam pstrąga a' La Rybajka!!! A paragon też wcale nie przerażający. Cudowne miejsce nad szumiąca wspaniałe rzeką Dobrzycą.

Bardzo szkoda, że miejsce z potencjałem zbiera niepochlebne opinie ze względu na jakoś obsługi. Piękne miejsce, smaczne jedzenie, ale to wszystko blednie w obliczu czasu oczekiwania. Wybraliśmy stolik nad rzeką. Na złożenie zamówienia czekaliśmy pół godziny,aż poszłam poprosić o obsługę. Stół brudny i kelnerka, która przyjmowała zamówienie, choć przemiła, to nie pomyślała by go zetrzeć. Poprosiliśmy o szybkie wydanie przystawek oraz zamówiliśmy napoje. Te oczywiście dojechały, gdy skończyliśmy przystawki. Następnie czekanie na dania. Około godzinę. Gdy zapytaliśmy o dania bo chcemy zrezygnować, dania nagle wyjechały z kuchni. W restauracji zatem spędziliśmy 2-2, 5godziny. Szkoda, bo zabrakło tylko dobrej organizacji.

Miejsce urokliwe, trochę na uboczu. Rybki mega, duży wybór.

Odwiedziliśmy restaurację w trzy osoby, w niedzielę na przełomie czerwca i lipca tego roku. Obłożenie lokalu jakieś 30%, dzień upalny. Na pytanie jak długo będziemy czekać na posiłek odpowiedziano nam, że 30 do 45 minut. OK, to czas jaki można w cieniu (dużo wolnych stolików) spokojnie przy piwie, poczekać. Po godzinie i 15 minutach już nas diabli brali, dobrze, że na nasze życzenie otrzymaliśmy wcześniej piwo. Znajomi powstrzymali mnie, bo chciałem wychodzić. Zamówienie niekompletne otrzymaliśmy po 1,5 godzinie. Brakujące warzywa z grilla jedliśmy niejako na deser. To samo spotkało innych gości obok naszego stolika, mieli jeszcze gorzej, trzy osoby a doniesiono im dwa posiłki. Na pytanie kiedy będzie zamówiony trzeci uzyskali odpowiedź, że za pół godziny ! Sądzę, że to nie jest wina obsługi ale raczej jej niedoboru i organizacji pracy.
Pstrągi przygotowane poprawnie, bez zachwytów i wodotrysków. Dziwi mnie mały wybór innych ryb słodkowodnych.
Nie polecam

Ogólnie - średnio.
Ładne miejsce, krótki czas oczekiwania
ALE
- sałatka z dorszem ma go mało, ale byla smaczna i ladnie podana
- ryba po piracku prawie jak po grecku, pływa z wodzie pomidorowej, przy czym jedzenie utrudnia skórka z papryki (pewnie ze słoika, sądząc po ogórkach które jej towarzyszyły)
- obsługa - miła ale musi sie podszkolić, informując ze ryba która miała byc pikantna taka nie jest usłyszeliśmy - hehe widocznie przyprawy sie nie syply - lub z prośba o lane piwo - No skończyło nam sie to, No to jak to sie nazywało, No to, i jest tylko butelkowane, nie.
Dodatkowo, na naszym stoliku po poprzednich gościach zostały jakieś papierki (co świadczy o nie przetarciu stołu), a przez cała nasza kolacje nikt z obsługi nawet ich nie zebrał.
- surówka z kapusty kiszonej miała w sobie tyle cukru ze po 2 kęsach sie juz nie chciało.

Bywałem często jakis czas temu, po dzisiaj zastanowię sie czy odwiedzić to miejsce znowu.