Nasz Młyn

Początkowo lokal sprawiał bardzo dobre wrażenie, ale z biegem czasu zmieniłam zdanie na temat tego miejsca.
Panie kelnerki często zapominały o domówionych zamówinach, często musieliśmy się o nie upominać. Jedzenie dobre, lecz biorąc pod uwagę stosunek ceny do porcji (szczególnie na wynos) lokal wypada bardzo słabo. Po zamówieniu gulaszu z kluskami śląskimi z dostawą do domu dostałam bardzo mizerną porcję gulaszu. Podsumowując mimo dobrego jedzenia, zawiedliśmy się z czasem na tym miejscu.

Bardzo klimatyczne miejsce, wystrój wnętrza zgodny z nazwą, dużo elementów młyna. Obsługa bardzo miła, czas oczekiwania na zamówione jedzenie dosyć krótki, zero zastrzeżeń. Zamówione były podpłomyk, placek młynarza z gulaszem wołowym oraz gulasz z jelenia z kluskami śląskimi. Wszystko było smaczne, jednak w mojej opinii nieco zbyt drogie, żeby specjalnie wracać. Tak czy owak, jeśli jesteś w okolicy, warto wejść i zjeść ;)

Oprócz stylowego wystroju to chyba tyle co można na plus powiedzieć o tym miejscu... Zamawiając jedzenie i płacąc nie małe pieniądze spodziewasz się czegoś więcej niż dostajesz... Ceny różnią się mocno z tymi widniejącymi na stronie i to o kilkanaście złotych. BurgerEK z tym z karty nie ma nic wspólnego z tym co dostajesz... Ogórków naj***ne jak do schabowego, a mięso smażone na tym samym oleju co frytki "idzie to wyczuć" Ostatni raz jedzonko z tego miejsca :)

Przede wszystkim miła i kulturalna obsługa. Dania smaczne, pierogi z gęsiną palce lizać 🙂. Schabowy z pysznymi pieczonymi ziemniakami i zasmażaną kapustą wymiata. Zupa krem z pomidorów również pyszna, pikantna, choć pomysł dodania grzanek bezpośrednio do dania w kuchni, zamiast jako osobnego dodatku, na oddzielnym talerzu, trochę nietrafiony - z pieczonego chleba zrobiła się przysłowiowa "paciapa". Ogólne wrażenia jak najbardziej pozytywne. Polecam.

Jeżeli chcecie spróbować pysznego jedzenia w klimatycznym miejscu to serdecznie polecam „Nasz Młyn”. Dania zostały nam bardzo szybko podane mimo bardzo wielu Gości w niedzielne popołudnie. Sam smak i wygląd potraw zachęca do kolejnej wizyty. Polecam i Wam 🙌😁 PS jak lubicie rukolę jak ja to bierzcie kurczaka supreme-sztos! 😁✌️

Potrawy godne polecenia ze wszech miar(szczególnie podpłomyki). Obsługa również bez większych zastrzeżeń(choć na parę warto dać więcej niż jedno menu). Największe wrażenie zrobiły urządzenia ze strego młyna. Tutaj niewykorzystany potencjał - przede wszystkim kolorowe zmieniające się światła wieczorem nie pasują do pomieszczeń na 2 i 3 piętrze, zaciemniaja je. Punktowe ciepłe światło dużo bardziej eksponowało by kunszt drewnianych konstrukcji, ich wielkość oraz maszynerię, która mieliła ziarno na mąkę. Przydała by się krótka historia tego młyna, wzmianka o jego powstaniu etc. Myślę że to byłaby wielka wartość dodana tego miejsca.

Byłem kilka razy w tej restauracji aczkolwiek po dzisiejszej odechciało nam się wizyt w tej restauracji.
Restauracja była praktycznie pusta, chcieliśmy siąść na górze w stoliku 4 osobowym(byliśmy w dwójkę)
Pani kelnerka powiedziała że nie wolnych dwójek na górze i mamy na dole siąść, więc nie było to ani mile ani kulturalne,zauważywszy że restauracja była praktycznie pusta a my nie chcielismy siedzieć w ciemnym miejscu i gdzie mój wzrost tylko prosił o uderzenie się głową o belkę więc prosilismy żeby usiąść w innym stoliku no nie można było,normalnie poczuliśmy się jakby nam ktoś rozkazywał. Wiec pojechaliśmy do misterium Wojnicz gdzie obsługa jest uśmiechnięta i mila, polecam😁

Porcja jak dla królika (przynajmniej gulasz z jelenia), nie wygląda ani trochę jak na stronie internetowej w menu online, jest tam wklejone zdjęcie kompletnie innego dania 🙈. O jednym zamówieniu w ogóle zapomniano. Łącznie oczekiwanie wyszło w okolicach okrągłych dwóch godzin pomimo, że tłumów wcale nie było. Jedynie burgery, pizza i schabowy ma tu sens.