Restauracja Pod Jaskinią

Chyba nigdzie nie trafiłem na tak przemiłego właściciela / obsługę jak w Restauracji pod Jaskinią. Późne popołudnie, zmęczeni po nartach szukający restauracji która ugości 4 osoby co by mogły coś zjeść w Sylwestrowy dzień. Telefon odebrał właściciel i rzucił hasłem "Wpadajcie, z chęcią was nakarmimy". Rosołek z bażanta, pomidorowa czy barszcz z krokietem, do tego piersi z kurczaka czy to grillowane czy w panierce + pierogi - palce lizać. Właściciel ugościł nas nalewką własnej roboty. Gdyby nie dalsze plany to zostalibyśmy na dłużej. Uwielbiam takie klimaty i jestem mega wdzięczny za ugoszczenie nas typowo po swojsku, jak rodzinę. Dużo zdrówka dla Pana, żony oraz znajomych. Damian maszynista ;)

Domowe jedzenie, lokalne smaki. Smaczny soczysty filet drobiowy, typowy domowy placek ziemniaczany z chudziutkim miesem, chrupiące frytki idealnie podane, nawet zimne nie są twarde. Najlepszy pstrąg w Sudetach.
Smacznie i tanio :)
Przemiła Pani z obsługi. Polecam!

Lokal nie zasługuje nawet na jedną gwiazdkę. Po długiej marszrucie zmęczeni i głodni nie zdołaliśmy dobrze przekroczyć progu lokalu jak zostaliśmy w mało elegancki sposób wyproszeni. Warknięciem zostaliśmy poinformowani że lokal jest zamknięty pomimo, że drzwi były na oscierz otwarte i nie wisiała na nich żadna informacja. Skandal!!!!

Jadłem pstrąga z frytkami i surówką. Ryba bardzo dobra. Cena 46 zł, kawa 9 zł. Obsługa miła, czas oczekiwania na długość smażenia pstrąga. W toalecie czysto. Fajna klimatyczna knajpka. Polecam.

Specyficzne miejsce. Troszkę się czas zatrzymał, ale nie dla cen dań, które są dość wysokie. Posiłek był smaczny, nie ukrywam. Czas oczekiwania umiarkowany. Dosyć dziwny klimat, właściciele specyficzni, wyjątkowe miejsce. Polecam odwiedzić z ciekawości.
Mały wybór piw.

Dziękuję Panie Kazimierzu za wspaniałe ugoszczenie. Jedzenie najlepsze na świecie. Pani Magda od gotowania powinna przyjechać do Pana i posmakować Pana kuchni!!!!🤣
Dni spędzone w Pana pensjonacie to była sama przyjemność. Gospodarz jakich obecnie mało.

Zachęcony pozytywnymi opiniami zajechałem z rodziną z nadzieją na smaczny obiad. Niestety po około pół godzinnym siedzeniu przy stoliku nie doczekalismy sie nawet podejscia kelnera. Cierpliwość ma swoje granice, rozczarowani opuściliśmy to miejsce.

Przyjechaliśmy tu głodną 6 osobową ekipą, wyjechaliśmy najedzeni po pas pyszne duże porcje, prawdziwie domowa kuchnia, zupka szczawiowa polecona przez właściciela była rewelacyjna. do tego bardzo sympatyczna obsługa,