Ośrodek Wypoczynkowy Skibińscy Kunice

Zamówiony sandacz z frytkami i surówka okazal sie bardzo duza porcją. Zjedlismy go we 2 osoby i każda byla najedzona. Sandacz smaczny, niewysuszony. Frytki rowniez lepszej jakości co sprawiało ze bylismy z żoną pozytywnie zaskoczeni taką jakoscia w Kunicach.
Na zdjęciu jest również dodatkowy zestaw frytek, gdyż nie spodziewaliśmy się aż tak dużej porcji. Jedyny minus to na dwa zestawy frytek dostaliśmy jedna mała porcje ketchupu.

Bardzo fajne miejsce. Ośrodek zadbany, dużo zieleni. Fajne miejsce do grillowania. Plaża czysta. Płacąc wejściówki w cenie toalety i leżaki . Na miejscu restauracja, gdzie można zjeść pysznego pstrąga 😃 Polecam. Na pewno wrócimy tutaj 🙂

Dwa, trzy lata temu za wstęp trzeba było zapłacić 5 zł ceny rosły stopniowo 7 zł, 10 zł i teraz mamy 12 zł. Więc ogromna różnica wydatkowa jeśli ktoś przychodzi często tym bardziej w kilka osób. Catering, bo nie restauracja typowa w takim miejscu. Czyli 2,3 ryby do wyboru z frytkami oczywiście na głębokim oleju z bukietem surówek i piciem na dwie osoby zapłacimy grubo ponad 100 zł, ceny mocno nadmorskie. Przebieralnie niby 3, ale we dwóch nie można zamknąć się od środka to ogromny minus. Zrobili generalny remont budynku jadalnego ale toaleta to głęboka komuna. Ale ogółem to wspaniałe miejsce na wypoczynek 😉

Polecam.Super miejsce ;) plaża z leżakami.Woda w miarę czysta.Duzo miejsca,wszędzie porozkładane ławki z krzesełkami.Toaleta.Wynajem kajaków i desek surfingowych

Cisza, spokój, czas się zatrzymuje. Piękna okolica, jezioro. Można zjeść i napić się. Idealne miejsce na niedzielny odpoczynek przed tygodniowym biegiem w pracy.

Ogólnie do wypoczynku super miejsce, cisza, spokój. Proponuję jednak zabrać ze sobą własne wyżywienie, bo to co oferuje bar, to jakiś żart. Ryba, kotlet, frytki, nagetsy to guma bez smaku. Toalety, przebieralnie to PRL. Trzy gwiazdki tylko dlatego, że fajnie zrobione miejsce. Zmienić catering i miejsce będzie pełne ludzi każdego dnia.

Miałem ochotę na pożądny obiad w restauracji. Bo taki szyld wisi i taka nasi nazwę. Ja jednak nazwałbym to barem z przekąskami. Zamówiłem kurczaka z frytkami i devolay z frytkami. Niestety dostałem frytki i dwa kurczaki w panierce tyko jeden był zwinięty w rulon z jakimś tanim serem w środku doprawiony wegetą. Mięso suche, sól dostaliśmy w torebce jak i ketchup zresztą jak w McDonaldzie. Wychodzę z założenia że skoro nie widać różnicy to po co płacić 40 zł za załączony zestaw bez surówki bo ona jest płatna osobno. Oczywiście obsługa jest bardzo pomocnika mimo praktycznie zerowego ruchu trzeba sobie pójść po jedzenie i samemu posprzątać bo Pani woli wydrzeć się przez głośnik budząc dziecko niż podejść 5 metrów. Odradzam wizyty w tym miejscu a palmy teraz wyglądają tak.

Ośrodek naprawdę spoko, godny polecenia, jedynie woda w jeziorze nie zabardzo klarowna. 😀