Hotel - Restauracja Chata Karczowiska

Z całego serca polecam Hotel - Restauracja Chata Karczowiska każdemu kto chciałby wyprawić przyjecie weselne. Wystrój bardzo elegancki, klimatyczny, sprawia ogromnie pozytywne wrażenie.Jedzenie świeże, smaczne, pięknie podane. Dodatkowo restauracja ma piękny ogród idealny dla dzieci i na chwilę spokojnej rozmowy na świeżym powietrzu oraz duży taras. Wysoki standard pokoi dla gości, w dobrej cenie. Profesjonalna i życzliwa obsługa. Wyprawiając przyjecie weselne, nie musiałam o nic się martwić, wszystko zostało bardzo profesjonalnie przygotowane, łącznie z poprawinami. Panie Manager pomogły w wielu sprawach, doradziły i zorganizowały przyjęcie na 6+. Raz jeszcze bardzo dziękuję za niezapomnianą zabawę weselną i miłą współpracę. Z Waszą pomocą udało nam się zorganizować wymarzone i niezapomniane wesele. SERDECZNIE POLECAMY KAŻDEMU i życzymy powodzenia w przyszłości.

Hotel zaniedbany, obsługa niemiła, nie można było skorzystać ze strefy spa, choć jest to zawarte w cenie za pokój. Pokój 3-osob., a przygotowany pod jedną. Ręczniki i narzuty na łóżka z plamami. Telewizora niestety nie można było włączyć. Łuszcząca się farba na drzwiach od łazienki. Jedzenie PRL-owskie, rosół zimny, szklanki zabierane wprost z ręki gości, bo jest ich za mało. Przyoszczędzone na czym się da. Czułam się tam niekomfortowo i na pewno nie wrócę. Jedyną przyjazną osobą była Pani sprzątająca. Plusy: ciepło, spory parking, winda, ogród. NIE POLECAM!

Hotel położony blisko drogi ekspresowej. Duży bezpłatny parking. Pokój przestronny. Łóżko wygodne, w pokoju telewizor, butelka wody. Czysto zarówno w pokoju jak i łazience. Niestety w łazience brak kosmetyków i suszarki do włosów. W restauracji jedzenie dobre ale bez rewelacji, porcja pierogów (tylko 7 szt.) 24 zł. Śniadanie standardowe, ale brak kawy z ekspresu niestety. Dla podróżujących biznesowo na jedną noc może być.

Moj dziadek mawiał "gotować umiecie ale z podawaniem marnie" I tak też było na imprezie. Dlugooo czekaliśmy na podanie dań a obsługa jak za karę. 1 uśmiechnięta się trafiła. Najgorzej było jednak w pokoju hotelowym. No dramat ... lepiej było nie analizować dlaczego na ścianie są pewne ślady...w łazience mozna zginąć porażonym prądem. Napewno tam nie wrócę!

Jedzenie katastrofa !!!
Kotlet chata : cieniutki plaster schabu , dwa plastry szynki i plaster sera żółtego
Frytki smażone na oleju który pamięta euro 2012 i do tego porcje dziecięce.
Obiad za 105 zł na 2 osoby.
Jak ktoś chce dobrze zjeść to polecam Stacja gliwicka lub słowianka.

Zdecydowanie nie polecam! Pokój niedoczyszczony, starałam się nie zagłębiać w temat, bo co i rusz znajdowałam brud. Ręcznik był podarty i zużyty. Mój pies używa lepszego. Pod łóżkiem patyczki do uszu po poprzednim lokatorze. Obsługa niemiła i niezadowolona, że ma gości. Generalnie nikomu nie zależało na grupie 50 osób, którzy mogli i chcieli zostawić trochę pieniędzy. Jedzenie marne. W XXI wieku kuchnia nie wie co znaczą dania wegetariańskie. Śniadanie na zasadzie kto pierwszy ten lepszy. Więcej nie dokładamy. Zjadać co jest. Czekał na mnie talerz sera żółtego. Tylko i jedynie. Ochroniarz z krzykiem wpadł do pokoju z bilardem i muzyką, że ma być cisza podczas gdy na przylegającej posesji była fest biba z muzyką do białego rana, krzykami itp. Sąsiedztwo sprawa ważna zwłaszcza, że szyby dużo kosztują.

Restauracja raczej nastawiona na uroczystości rodzinne. Dania nie były jakieś super wyszukane, ale naprawdę smaczne. Pierś z kurczaka z pomidorami i serem lub carskie placki. Czyściutko wszędzie. Tylko ta nazwa "Chata" trochę nie pasuje.

Dobre jedzenie miła obsługa. Trochę kasy na obiad trzeba mieć 2 osoby za ok 140 zł powinny się najeść.