/Lublin Voivodeship/Restauracja

Karczma pod Strzechą

Władysława Kunickiego 75, 20-380 Lublin, Polska

Karczma pod Strzechą
Restauracja
4.3
8 komentarze
Wskazówki dotyczące kierunku
6HFF+JR Lublin, Polska
+48 81 744 20 00
karczmapodstrzecha.com
Zgłoszenie lokalizacji
Reclaim this location
Share
poniedziałek: 8–20
Wtorek: 8–20
Środa: 8–20
Czwartek: 8–21
Piątek: 8–21
Sobota: 8–21
Niedziela: 8–20
Napisz recenzję
Iga Kiecana
Iga Kiecana2 lata temu
Kiedyś chwaliłam - teraz odradzam.
Zamówiłam z koleżankami 2 razy barszcz, 2 razy flaki, rumsztyk i sałatkę cymes.
Flaki zalały całe zamówienie, opakowania rozwalone. Zauważyłam dopiero jak rozpakowałam wszystko.
Sałatka to był coś dziwnego. Na górze kotlet jakby odgrzewany, sałata ledwo pokrojona, bardzo duże kawałki, ser na pewno nie był to feta - miękki, jakiś słodki, to zupełnie nie to. Sos totalna porażka, bez smaku, na dole sama woda. Okropna, zjadłam trochę, bo byłam głodna.
Koleżanka mówiła, że rumsztyk to był wielki kotlet, bez przypraw, bez smaku.
Jakiś czas temu zamawialiśmy m.in. pierś po góralsku i było całkiem ok. Dwa tygodnie później koleżanka chciała znowu zamówić pierś po góralsku i Pani twierdziła, że takie danie nie istnieje, bo menu zostało zmienione chociaż na stronie były zmiany, bo je zauważyłam a to danie dalej widnieje. Gnocchi ociekalo tłuszczem, a zupa gulaszowa smakowała jakby była skisnieta.
Chciałyśmy dać restauracji jeszcze jedna szansę i się pomyliliśmy.
Nie polecam kompletnie. Szkoda kasy.
Navet ja
Navet ja2 lata temu
🙂 Plusy:
- Bardzo smaczna pizza - dobre, puszyste ciasto, wystarczająca ilość dodatków.
- Świetne zapiekanki - na pysznym, świeżym pieczywku, bogate w dodatki, nie mrożone (zjedzone przed zrobieniem zdjęć 😅)
- Przystępne ceny.

🙁 Minus:
- Fatalne żeberka - wysuszone na wiór, twarde i łykowate. Dla wyjaśnienia dodam, iz zgłosiłam fakt obsłudze, pani bez problemów wymieniła porcję, tyle że kolejny kawałek był taki sam i w efekcie 1/3 mięsa pozostała na talerzu, jako niemożliwa do przeżucia.
- Niezbyt przyjazna lokalizacja, zwłaszcza wieczorem kręci się sporo patoli.
Maniek
Maniek2 lata temu
Ogólnie polecam, chociaż w środku nigdy bym nie zjadł, ze względu na fatalny stan i wystrój lokalu. Nie jest tu przytulnie ani zachęcająco, ani czysto na sali konsumpcyjnej. Prosi się o remont. Co do jedzenia to uważam, że super chociaż po pizzy nie można opanować pragnienia. Pierogi pyszne, gnocchi z kurczakiem rewelacja. Mimo wszystko 4 gwiazdki się należą.
Adam Stanowski
Adam Stanowski2 lata temu
Ostatnio mocno poleciało w dół:( placek po węgiersku to 4 okrągłe niewielkie placki ziemniaczane położone na brzegu talerza, a w środku coś co ma przypominać farsz placka - gdzie jest tylko mięso i sos bez warzyw. Do tego sałatka w oddzielnym naczyniu. W sumie jadalne ale 21 zł to przesada za tak proste danie. Sam gulasz jako zupa jest za 10 zł a dużej różnicy nie ma. Kiedyś było smaczniej. Co do miejsc - jest ich sporo, duży ruch, ale jak ktoś odchodził to dziewczyny myły i dezynfekowany stoły.
Iwona
Iwona2 lata temu
Miejsce dość małe w środku , z 8 stolików koło siebie , nie są one sprzątane / dezynfekowan, więc każdy siada po kimś.

Jedzenie bez smaku...
Pierogi zamówione były ze skwarkami lecz te skwarki nawet nie wyglądają jak skwarki ( dołączam zdjęcie)
Zamówiony był też placek po węgiersku ( też załączam zdjęcie) ogólnie fatalnie to wygląda , 4 cienkie placki ziemniaczane rzucone w pomidorowym sosie który się zważył ze śmietana.

Nie najadlam się i nie było to smaczne, za dwa dania i kompot zapłaciłam 40zl

Jedyny plus że Pani zza lady była bardzo uprzejma.
Paweł „Schewa” Szewczyk
Paweł „Schewa” Szewczyk2 lata temu
Pyszne Dania za dobra cenę świeże produkty sympatyczna obsługa
Szybki obiad dobrze trafiłem
Łukasz Lukano
Łukasz Lukano2 lata temu
Zawsze tam przychodziłem na super żurek i schabowego. Dziś dla odmiany pizza. Takiej dobrej dawno nie jadłem
Agnieszka
Agnieszka2 lata temu
Byliśmy tam kilkakrotnie i było na plus ale tym razem minus za brak możliwości wejścia na ogródek z pieskiem. W dzisiejszych czasach wychodzi się na spacer z psem i idzie się na piwo czy obiad. Wracaliśmy z wyjazdu i chcieliśmy coś zjeść ale niestety nie dane nam było więc zajechaliśmy kawałek dalej do konkurencji. O dziwo rok temu w drodze powrotnej z Bieszczad u tego samego właściciela w Jabłonnej nawet do środka restauracji zaproszono nas z pieskiem mimo iż chcieliśmy przynajmniej na zewnątrz coś zjeść. Dodam że piesek to York.
Zalecane lokalizacje