Restauracja Grand Vega Najlepsza Pizzeria

Restauracja otwarta jedynie wieczorami od piątku do niedzieli. W inne dni te same dania podawane są w pizzerii obok. Jednak pizzeria w ogóle odbiera jakikolwiek urok restauracji. Nie ma tego klimatu, jest ciemno i zimno. Posiłki wyglądają dużo gorzej w tej asyście potężnego baru, braku tac u kelnerki czy papierowych serwetek na stole. Niestety odbiera to cały dobry smak. Zamówienia przyjmowane są przy barze. To wszystko sprawia, że restauracja w ogóle nie spełnia podstawowych wymagań. Gwiazdki za miłą obsługę oraz jedzenie. Potrawy są smaczne, choć niewyszukane, niestety mało opcji wegetariańskich, brak takiej informacji w karcie. W menu zawarto jedynie informacje ogólną, że wszystkie potrawy zawierają składniki, które mogą uczulać. Karty są poklejone taśmą, pozaginane i poplamione. Bardzo kiepski poziom 😞

Bardzo dobra opcja że można stworzyć pizzę 2 w 1, zieki temu mozna spróbować dwie pizze na jednym, przystępna cena. Świetny klimat. Można dzwonić do obsługi i przygotują pizzę w czasie gdy ty go nich jedziesz. Pozdrawiam i Polecam.

To co dzieje się w restauracji Grand Vega przechodzi ludzkie pojęcie. Obsługa nie jest w stanie zrobić najprostszej herbaty. Tzn. Przynieść wodę w filiżance. Nie dość że zapomniała o niej, to jak już się pojawiła w filiżance jej połowę zajmował stary kamień z czajnika. Po zwróceniu uwagi Pani kelnerce i odprysnieciu, że to ona nie robiła, dostałam kolejna wodę, którą już nie miała prawdopodobnie kamienia( nie był widoczny), ale smak był gorszy niż woda z basenu. Czy tak naprawdę ciężko jest kupić wodę do gotowania w butelkach nawet najtańszych, skoro wiadomo, że miejska woda jest chlorowana???
Podsumowując, zawiedliśmy się. Nie będziemy polecać.. .

Piątek godzina 14 - pusty lokal, tak pusty że nawet nikogo nie ma za barem i trzeba czekać kilkanaście minut żeby złożyć zamówienie. Zamówienie to 2 dwudaniowe obiady - rosół + schabowy - rosół w porządku, ale niestety drugiego dania nie doczekaliśmy po praktycznie godzinie od zamówienia wyszliśmy... Jednym słowem dramat.

W dniu 5 maja 2019 roku odwiedziłyśmy Restaurację Grand Vega. Przy zamówieniu dań poinformowano nas, że czas oczekiwania wynosi 40 min (nawet czas oczekiwania na zupę). Zamówiłyśmy trzy dania główne + herbatę i dwa drinki. Po 35 min kelnerka przyniosła sztućce i filiżankę z saszetką herbaty. Po 40 min doniosła wrzątek. W 45 min przyniosla mohito, a w 50 min cosmpolitan. Dlaczego nie wszystko razem? Po godzinie zapytałyśmy jaki jest czas oczekiwania na dania. Kelnerka poinformowała, że jeszcze 15 min i jakby z pretensją (jak mamy czelność pytać?), że informowała wcześniej, że czas oczekiwania to nie 40 a MINIMUM 40 min (takiej informacji nie było!!!). Po 75 min otrzymałyśmy jedno z dań - makaron z kurczakiem. Kończyłam jeść swoje danie, gdy po 90 min od zamówienia otrzymałyśmy dwa kolejne dania. Trzeba przyznać, że dania były bardzo dobre i porcje dosyć duże, ale czy warto było tyle czekać? Obsługa - mało komunikatywna, zero zainteresowania, mało ogarnięta, jakby była za karę w pracy i jakby obrażona, że ktoś przychodzi tam zjeść. Dodam, że na sali było łącznie z nami 12 osób + mała komunia na 12 osób. Pozostałe osoby mialy podobny czas oczekiwania, a jedni nawet dłuższy (!). Jedzenie smaczne, dlatego same dania zasługują na wysoką punktację. Czystość- generalnie ok, jedynie brak mydła w toalecie.

Niestety wizyta w restauracji okazała się kompletnym rozczarowaniem. Stek grillowany, grillowane warzywa, sos tzatziki. Wszystko podane na zimno, stek malutki - bez smaku "warzywa" czyli pół marchewki i pół pietruszki.. Po prośbie podgrzania danie wróciło do mnie prosto z mikrofali i nadal było letnie. Po konfrontacji ze wzburzoną kucharką i zwróceniem uwagi na jakość oraz wielkość dania usłyszałem, że takie mają narzucone gramatury - również jeżeli chodzi o warzywa. Cena dania w karcie 45zł - to czysty żart. Polecam unikać, przynajmniej steków. Jedyne co było ciepłe to wódka..

Totalne zero obsługi. Trzeba prosić kelnerkę by przyniosła cokolwiek do picia. Ponad godzinę oczekiwania na rachunek mimo trzech prosb do kelnerki. Tłumaczenie że są tylko 2 na sali jest bez sensu. W takim przypadku nie zapraszam całej sali gości skoro nie jestem w stanie ich obsłużyć... Oszczędność na obsłudze totalna. Szkoda tylko że właściciel nie widzi że po jednej takiej wizycie traci kolejnych klientów. Sam właściciel beztrosko bawi się laptopem zmieniając muzykę nie zwracając uwagi na to co dzieje się dookola. Porażka. Oferowanie menu walentynkowego na FB a potem nawet nie zaproponowanie go przy stoliku też na minus. Nie polecam!

Hmmm dziwnie, byłam tu po raz pierwszy dwa tygodnie temu, wchodząc do restauracji zauważyłyśmy z przyjaciółką, że nikogo tu nie ma oprócz obsługi, która była jeszcze bardziej zaskoczona naszym przybyciem, niż my. Dopiero jak przyszłyśmy włączono muzykę. Zamówiłyśmy pierogi ruskie i makaron z łososiem. Potrawy były smaczne i duże porcje. Generalnie kelnerka była miła, ale po podaniu nam potraw nie interesowała się już więcej nami. Chciałyśmy zamówić deser, ale pani już do nas więcej nie podeszła, a nie było nikogo oprócz nas, więc zrezygnowałyśmy, czując się trochę jak intruz. Pierwszy raz spotkałam się z czymś takim. Mam mieszane uczucia, więc wrócę tu jeszcze, żeby zobaczyć czy będzie inaczej, a wtedy może zmienię ocenę na 5.