Cafe Brama
Biskupa Ignacego Świrskiego 46, 08-110 Siedlce, Polska
4.3
8 komentarze
579G+WP Siedlce, Polska
Zgłoszenie lokalizacji
Reclaim this location
poniedziałek: 11–22
Wtorek: 11–22
Środa: 11–22
Czwartek: 11–22
Piątek: 11–23
Sobota: 11–23
Niedziela: 11–22
Wtorek: 11–22
Środa: 11–22
Czwartek: 11–22
Piątek: 11–23
Sobota: 11–23
Niedziela: 11–22
Obsługa świetna, miła i szybko ogarniająca nasze spore zamówienie.
Gorąco polecam:)
Minusem jest brak serwetek i ogólna prezentacja podania dań i sztućców (na talerzyku od filiżanki).
Standard obsługi kelnerskiej bardziej z baru niż kawiarni/restauracji.
Dostaliśmy informację, że możemy zająć miejsca na górze. Zamówiliśmy deser Bakalland, który dostaję bez bakalii, z samymi rodzynkami. To nie sernik więc gdzie są bakalie?
Poprosiłam o piwo Raciborskie miodowe. Przyniesione od razu w kuflu zamiast z otworzonym piwem i kuflem oddzielnie.
W lokalu chłodno, kaloryfer wyłączony.
Przychodzi następna kelnerka w połowie randki i prosi nas o przejście na dół, bo chce tu posprzątać.. No żenada.. Finalnie z łaską zostaliśmy na górze, bo powiedzieliśmy, że za pół godziny wychodzimy.
By się rozgrzać w tym zimnym lokalu, zamówiłam grzane wino z "migdaLami" i dostaję je w zalanym naczynku.
MigdaLenie - na pewno nie tu.
Dodajcie polskie znaki do niektórych nazw w menu, to nie takie trudne. Żałuję, że wybrałam ten lokal. Restauracja jest kameralna ale obsługa to porażka. Nie polecam.
Byliśmy na późnym obiedzie (ok godz 15:00) ruch w lokalu raczej nieduży.
Ceny w lokalu nie należą do najniższych i wchodząc do tego miejsca człowiek raczej spodziewa się że obsługa będzie na chociaż średnim poziomie. Niestety Panie kelnerki raczej nie znają podstawowych zasad.
Zamówiliśmy rosołki dla dzieci, każdy z nas zamówił danie główne i coś do picia.
Zacznijmy od picia. Herbata, 2xcola, 3xsok a przyszły tylko cole i jeden sok. Do tego jeden z soków był już zepsuty (był to sok dla dziecka, dobrze że mąż chwilę po daniu Łuczka dziecku go spróbował), pomimo tego że grzecznie przypomnieliśmy kelnerce że zamawialiśmy jeszcze herbatę i jeszcze jeden sok to do końca obiadu tych napoi nie dostałyśmy ( na rachunku końcowym te pozycje były), zepsuty soczek panie grzecznie wymię iły i przeprosiły.
Jeśli chodzi o jedzenie to ogólnie w porządku, ale......
Poprosiliśmy czy rosołki można szybciej bo to dla dzieci i owszem rosołki przyszły szybko jednak chłodne a razem z roślinami przyszło moje danie główne. Wydaje mi się że powinny być podane dania główne razem (tak podawaliśmy w restauracji w której ja pracowałam i na to był kładziony mocny nacisk ze strony szefostwa i managerów). Moje danie (polędwiczki wieprzowe) było ledwo ciepłe tak jakby po prostu przedniej przez pomyłkę było zrobione i dobrze się trafiło że ja zamówiłam to przynajmniej można było szybko wydać a samo mięso niestety twarde i przeciągnięte.
Reszta dan przyszła razem ale się nie wypowiem bo nie próbowałam.
Na desery już się nie zdecydowaliśmy pomimo że wcześniej planowaliśmy zjeść coś słodkiego.
Ogólnie tragedii nie ma ale nie jest na tyle fajnie że usmy zdecydowali się na powrót.