KFC Promna

Bardzo ładna restauracja. Zaskoczyła mnie zieleń w lokalu, której tak brakuje w tzw Fast Foodach. Na miejscu bardzo czysto, toalety o niebo lepsze niż w konkurencyjnej sieci. Zamówiłem frytki bez soli na które musiałem chwilę zaczekać, ale było warto bo całe danie (burger z ogromnym kawałkiem kurczaka i pyszne fryty) znakomite i sycące. Na pewno jeszcze odwiedzę. Gorąco polecam.

Totalna porażka. Sobota około południa, 3 tygodnie temu. Nie wszystkie panele do samodzielnego zamawiania działają. Przy pozostałych - tłok. Oczekiwanie na obsługę przy kasie to jak czekanie na Godota. Nie ma mleka, więc można zamówić tylko czarną kawę. Z kilku wybranych dań - nie ma żadnego. Kurczak teriyaki nawet nie wiedział co to jest teriyaki. A już skórki w panierce jako pełnoprawne kawałki w kubełku to przegięcie. Najgorsze KFC w jakim byliśmy! Nie polecamy!

Po raz kolejny KFC nie zoferuje nic szczególnego, czy tam smacznego, może to lepiej brzmi. Zamówienie: podwójny Zinger, 2 kolby kukurydzy, qurrito big box, cheeseburger. Zaczynamy: qurrito niesmaczne, suche sam praktycznie naleśnik. Cheeseburger to jakiś żart lepiej kupić batonika na stacji za te pieniądze. Zinger suchy jak diabli, majonezu zero. Hot Wings, to sama w sumie paniera i trochę tłuszczu. Z tego wszystkiego najlepsze były frytki no i ukłon w stronę kukurydzy. Resztę odradzam. Dobranoc

Jedzenie w porządku, ale w środku było makabrycznie zimno, siedząc w kurtkach ciężko było opanować drżenie z chłodu. Do łazienki pójść się nie dało z powodu panującej temperatury. Stoliki ubrudzone, mimo małej wówczas ilości klientów

Najgorsze KFC na trasie Warszawa-Kraków.
Obsługa ślamazarna pewnie za karę przychodzi do pracy,zero zainteresowania klientem.Kubełki to jakieś nieporozumienie,porcje to chyba z gołębia nie z kurczaka.Cena w żaden sposób nie adekwatna do jakości..

W moim doświadczeniu jedno z najlepszych punktów KFC. Zawsze miła i kulturalna obsługa. Nie zdarzyło mi się jeszcze zawieść na jakości obsługi i jedzenia.
Trzeba uważać przy zjeździe - można połamać osie na dziurach.

Jedzenie mocno średnie. Plus za dużą ilość wielkich kwiatów, które robią fajny klimat. Jednak przeważają dwa duże minusy. Po pierwsze w lokalu było bardzo zimno, po drugie parking był w ogóle nie odśnieżony i trudno było zaparkować

Słabiutko. Nie wiem, czy to wina miejsca, czy sposób na oszczędności w KFC, ale mięso w burgerach nie sięga nawet połowy bułki, do tego paseczek sałaty i kropla sosu. Kupiliśmy dwa burgery i obydwa były takie same. Praktycznie sucha bułka. Żałuję tylko, że nie zrobiłem zdjęcia, raczej już będę omijał markę szerokim łukiem.