ELEMENTY by KOMU KOMU

Bardzo ciekawy wystrój lokalu. Kreatywna przestrzeń w której przyjemne zjeść. Jedzenie w cenach typowo warszawskich. Przystawki były bardzo smaczne ale obydwa wegańskie rameny bardzo średnie. Tantanmen rozwodniony a shoyu zbyt słony. Nie mieli większości herbat. Kawa miała w sobie fusy. Obsługa miła ale doliczyli do obsługi 4 osób serwis 10%.

Super klimat, ciekawy i kreatywny wystrój, aczkolwiek jedzenie takie sobie 🤷‍♀️

Większość dań, które zamówiliśmy tj. Shoyu ramen, tteokbokki, pieczone ziemniaki czy bataty miałam wrażenie, że brakowało im czegoś. Smak był bardzo „płytki” jakby się przyprawy „nie przegryzły”.

Ale zdecydowanie miejsce ma super potencjał! Wrócę, ale raczej z nastawieniem na drinki i ew. jakąś przegryzkę, niżeli jedzenia faktycznego obiadu 😊

Odwiedziliśmy na restaurant week.

Pani z obsługi niemiła, bardzo niechętnie pozwoliła nam usiąść na zewnątrz, a podczas późniejszej obsługi nie była zainteresowana - drugie danie przyniosła bez sprawdzania czy przystawka została dokończona. Brak 'zadbania o klienta' jednym słowem.

Pierwszy raz w życiu jadłem ramen, więc ciężko mi się odnieść ale wydawał się bardzo rozwodniony, bez smaku i każdy składnik smakował indywidualnie. Danie nie składało się w całość. Przystawka i deser dobre, ale jadłem dużo lepsze rzeczy.

Dużym plusem jest świetny wystrój miejsca i drink 2za1 od 15:00-20:00 w ciągu tygodnia. Na drinka bym wrócił, na jedzenie nie.

Zamówiliśmy ramen shoyu i żeberka. Ramen w końcu taki, jakiego szukałam. Fajny, ciemny wywar i lekko chrupiący boczek. Żeberka podawane niestandardowo, w bulionie i z lekko opiekanymi ziemniakami w mundurkach okazały się soczyste i pełne smaku. Największym minusem była wielkość porcji bo najeść się można, ale jednak zjadłoby się więcej. Do tego polecam pyszny napar imbirowy z kurkumą

Bardzo przyjemne miejsce. Zamówiliśmy ramen oraz pad thai wege - nie zawiedliśmy się. Przyjemna atmosfera, ładne wnętrza oraz przyjemna obsługa sprawiają ze na pewno wrócimy do tego miejsca jeszcze nie raz. Polecam wszystkim, coraz mniej takich schowanych restauracji z klimatem zostało w Warszawie

Jest wiele rzeczy, które można zarzucić lokalowi. Pomimo, że jestem zwolennikiem luźnego kontaktu z gościem przy serwisie, to kontakt z kelnerem opierał się tyko o „co dla was” i „smacznego”. Serwis już od 4 osób jest dość zaskakujący i wydaje się głównym powodem niechętnego podejścia kelnerów do gości. Karta menu ma bardzo mały wybór, dwa dania główne, poza tym pare typów ramen i przystawki. Zachęceni opiniami na tripadvisor, okazało się, ze po prostu za dobra opinie dostaniemy w lokalu churros za darmo. Jeśli chodzi o jedzenie, bez szału, nie było ani złe ani dobre. Samo wnętrze lokalu natomiast bez klimatu.

O matko!!! Ale tu jest fajno!!!!! ❤️ Masa zielenii dookoła, sporo miłego cienia na ukrop z nieba i tyle samo słoneczka jak bardziej znośna letnia pogoda. A w środku: bombastic!! 🥳 Ktoś się bawił aranżacją! Żarcie: sexy!!!! 🙈 Pięknie wygląda i jeszcze lepiej smakuje. 🤗 Spory wybór jak kto z glutenem na noże!! 😎 I bierzcie czarny ryż zamiast białego!! Dodaje ognia!!! 😆 A no i..., zakochałem się w Pani Martynie - ugościła mnie nie jak Pani kelnerka, a dobra znajoma do której wbiłem się na imprę, na Krzysia - poleciła mi czarny ryż, którego nie było jako opcji w karcie. 😘 Moje nowe ulubione miejsce na kolacje po tyrce, po drodze popołudniowego spaceru po pięknym Soho i okolicach. 👍👍👍 Faaaaak!! Bym zapomniał: prawdziwe, zarąbiste, kraftowe piwka z butli!!! Polecam „GOSE Mango & Passion Fruit” - best of the best na piękne, polskie lato!!! 🍻🥳

Po pierwsze fajny wystrój, który robi klimacik ale niestety w środku jest zimno. Jadłam ramen, który jest ok dużo dodatków ale wywar słabo wyrazisty. Teraz na promce za 30 zeta jest wart ale za pełną cenę, nie wzięłabym go.