Restauracja 7-Niebo

Restauracja Hotelowa , trochę schowana i nie oznaczona. Wnętrzne klimatyczne , jedzenie bardzo dobre wręcz pyszne. Porcje naprawdę sycące. Przed głównym , posiłkiem podane 2 poczadełka , oraz klielszek pysznego cydru. Podanie piergogów zrobiło wielkie wrażenie (podane z użyciem suchego lodu) pierogi pełne jagód. Na sam koniec fantasycze drzewko waty cukrowej w cenie . Gorąco Polecam. Ceny bardzo przystępne za kolację z winem wydaliśmy podbie jak w barze za rybę z papierowego talerzyka.

Prawdziwe 7 niebo! Najlepsza restauracja w Ustce. Wspaniałe miejsce, przemiła obsługa, pyszne czekadełko - cydr i chlebek. Każde danie dopracowane i fantastyczne. Szczególnie polecam spróbować śledzie oraz wołowego tatara. Obowiązkowy punkt w czasie pobytu w Ustce. Na pewno szybko wrócę.

Bardzo klimatyczne miejsce z bardzo dobrym jedzeniem. Polecę to co próbowaliśmy. Aperitif z sokiem jabłkowym na strat pobudzający kubki smakowe. Zupa rakowa wyrazista i bardzo przyjemna. Mule jakich jeszcze nie jedliśmy bo podawane na gorących kamieniach. Extra! Danie główne to kaczka z musem z modrej kapusty. Pięknie podana, miękka , dobrze doprawiona z gorącymi morelami. 7-dme niebo! Obsługa bardzo dyskretna potrafiąca pięknie mówić o serwowanych daniach. Nie sposób nie pochwalić wnętrza, bardzo klimatycznego i przyjemnego. My z pewnością wrócimy na kolejne doznania smakowe.

Ok poprawnie, dania smaczne, syte, dobrze skomponowane. Cena adekwatna do jakości. Polędwica miękka, kaczka rozpływa się w ustach. Średnie dodatki ale ogólnie polecam.

Rewelacyjne jedzenie. Pyszne dania. Spory wybór smaków. Jedliśmy zupę z raków, placki ziemniaczane z szyjkami rakowymi i okonia morskiego-wszystko bardzo smaczne i ładnie podane. Miła obsługa. Ładny wystrój. Na dzień dobry podany cydr w kieliszkach do martini jako aperitif.

Pyszne jedzenie, przemiła obsługa i fajne podanie. Z restauracji korzystaliśmy codziennie w ramach śniadania hotelowego (pyszne i dość urozmaicone z możliwością zamówienia dań na ciepło prosto z kuchni oraz kaw z kawiarni) i raz w ramach kolacji. Wszystko podane szybko i w bardzo ładnej oprawie. Co prawda nie mieliśmy okazji porozmawiać z właścicielem, ale widzieliśmy że cały czas był na sali, witał gości i doradzał niezdecydowanym. Malutki minus za to, że menu na stronie jest nieaktualne, bo nastawiłam się na polędwicę wellington, której niestety nie było w karcie. Ogromny plus za powitalny cydr i pożegnalną watę cukrową :)

Jedliśmy zupę borowikową pod pierzynką z ciasta francuskiego- bardzo smaczna. Porcja średniej wielkości cena 22 zł.
Śledziki- pięknie podane na desce- porcja raczej malutka- cena 33 zł
Sałatka cezar- dosłownie 6 paseczków kurczaka, 6 połówek pomidorka, kilka listków sałaty i platki parmezanu. Kucharz zapomniał o grzankach za co przemiły kelner przeprosił. Cena 33 zł nie została umniejszona o ten brak grzanek. Mimo to smaczna.
Lokal bardzo ładny.
4 gwiazdki za- jednak małe porcje w stosunku do cen moim zdaniem dość wysokich.

Wybraliśmy tę restaurację spośród grona wielu innych serwujących bardzo dobre jedzenie i nie zawiedliśmy się. Obsługiwała nas przesympatyczna i piękna kelnerka, która pięknie opowiadała o tym czego możemy spróbować i co poleca szczególnie. Na początek dostaliśmy lampkę zimnego orzeźwiającego cydru oraz czekadełko w postaci chlebka I masełka czosnkowego. Zamówiliśmy barszcz z kołdunem, który rozpływał się w ustach oraz dorsza w delikatnej panierce z risotto i kapustą pak choi, którą tutaj jadłam pierwszy raz i w której się zakochałam. Każdy element tego dania smakował inaczej i był daniem samym w sobie. Nie przesadzę twierdząc , że była to pieszczota dla podniebienia. Na koniec naszej wizyty dostaliśmy watę cukrową, co było sympatyczne, bo zazwyczaj na koniec biesiady dostaje się rachunek do zapłaty 😄😊 Ogólnie wizytę oceniam bardzo pozytywnie. Sam lokal jest przepięknie i ze smakiem urządzony. Polecam serdecznie 🙂😘🌻⚘🌷👍👌