Łąka Bar

Bez wątpienia to miejsce godne polecenia! I choć wolę odkrywać nowe miejsca, to podczas dwudniowego pobytu w Gdańsku postanowiliśmy wrócić ponownie na obiad do Łąki - po prostu chcieliśmy spróbować jak najwiecej!
Jedzonko jest przeeepyszne ❤️ Myślę, że vegan opcje mógłby przekonać mięsożerców do siebie. Dania pełne smaków, sycące porcje, bardzo ładnie podane.
Obsługa bardzo miła i pomocna 😊 Podziwiam za cierpliwość do gości niezamykających za sobą drzwi 👏🏼😅
Ceny według mnie są bardzo odpowiednie, jeśli chce się zjeść świeżo i smacznie.
Co do wystroju lokalu - podoba mi się jego surowość i duża ilość zieleni. Sprawia, ze lokal wydaje się być bardziej przystępny i nie odstrasza sztywnością - wchodzisz i wiesz, że będziesz się tam czuł swobodnie ❤️
Jedliśmy bao w wersji vegan (geniaaaalne!) i mięsnej, boczniaki na chrupko, asado burger w wersji vegan (ostre!), tsao w wersji vegan z karczochami w tempurze (mmm, naprawdę pyszne!), yakiniku ribs - żeberka wieprzowe marynowane w japońskiej marynacie i moqueca - brazylijski gulasz z owoców morza (wow!). Wszystko z tych pozycji było genialne! Brawo dla kuchni 👏🏼 Napoje również zasługują na pochwałę - lemoniada nie miała sztucznego posmaku jak większość lemoniad 🫢 Smaczny cydr, ciekawy wybór napoi w butelkach.

Polecam te ciekawe miejsce i z całego serduszka życzę wam jak najlepiej! Rozwijajcie się, bo macie talent! ❤️

Lokal dość surowy, stoły i krzesła jak w szkole. 😅 Robi to całkiem fajny klimat, ale jest dość niewygodnie przy dłuższym siedzeniu w lokalu. Obsługa sympatyczna. Na przystawkę wzięliśmy beef tataki - smaczne, ciekawe, na przystawkę idealne. Cheesebokki - ogólnie danie nie było złe, ale było bardzo słodkie i jednowymiarowe, brak przebicia jakimś innym smakiem przez to przy dłuższym jedzeniu łatwo o mdłości ze słodkości, bardzo duże kawałki makaronu. Asado Burger w wersji vege - jest dość pikantny, ale smaczny, miesza się tu kilka smaków. Nie mam zbyt duzego doświadczenia z Beyond, ale dla mnie na piątkę. :D

Lokal jest bardzo przestronny, wnętrza lokalu utrzymane są w stylu surowym, część siedzeń stanowią krzesła, które najprawdopodobniej zostały tutaj przeniesione z jakiejś szkoły, na krzesłach są jeszcze widoczne typowe szkolne bazgroły, co dodaje temu miejscu dodatkowego charakteru.
Ponadto w Łące znajdziemy sporo zieleni :)
Jeżeli chodzi o Menu, jest ono zainspirowane kuchnią azjatycką, dania są naprawdę dobre a porcje dosyć spore.
Mam jednak jedną sugestie co do Cheesebooków- miały być jednym z ostrzejszych dań ale dla mnie osobiście były słodkawe i wogóle nie nazwał bym ich ostrymi, nie były złe ale dla mnie osobiście brakowało tutaj czegoś co dodało by tej potrawie większego charakteru. Niemniej jednak polecam i pewnie jeszcze tu wrócę :)

Do restauracji Łąka Bar wpadliśmy przypadkiem, aczkolwiek z polecenia. Obiad rodzinny dla 3 osób.

Pierwsze zaskoczenie to lokal został znacznie powiększony. Wcześniej był tam znacznie mniejszy lokalik gastronomiczny. Teraz na restauracje zaadaptowano całe zaplecze i lokal robi wrażenie naprawdę sporego. Nie jest ciasno. Jest w sam raz.

Design w trendzie „miejski off” może się podobać, ale dla mnie ciut za skromnie. Jest ta cienka granica między udawajmy PRL , a jest biednie. Te ławy, krzesła, stoliki. Nie jestem specem od designu, ale coś mi tu nie gra. Za skromnie :) Lokal na dorobku wiec uznajmy, że jest ok. Poza tym sami mówią o sobie Bar.

Obsługa. Ludzie tam pracujący, są grzeczni, pomocni, komunikacja per „ty” co jest teraz modne, fajne, na luzie. Pasuje do całego konceptu. Nie czekasz zbyt długo na stolik. Zorganizowani. Ogólnie sprawnie, tak trzymać.

Najważniejsze w restauracji - jedzenie. Tu nastąpiło największe zaskoczone. Pozytywne bo było pyszne! Każdy z nas zamówił co innego, każdy był zachwycony. Kuchnia jest ogólnie ciekawa, dania w karcie niebanalne. Warto poeksperymentować bo myśle ze zaskoczenie może być spore. Za to największa pochwała :) Wielkość porcji w sam raz. Nie zaskakują przepychem, ale tez nie jest skromnie. Zjedliśmy wszystko, byliśmy najedzeni.

Ceny. Cóż lokal sam się nazywa barem i może wnętrze to potwierdza, natomiast wielkość lokalu i wysokość cen raczej wskazują na restaurację lub kantynę. Natomiast mam świadomość, że w dzisiejszych czasach po prostu wszystko jest drogie. Ostatnio każde wyjście do knajpy ścina z nóg :) Powiem tak, ceny rynkowe, a czy to jest drogo czy tanio to osobny temat.

Podsumowując, bardzo fajne miejsce, przepyszne jedzenie i dobrze zorganizowana obsługa. Polecam, tak trzymać! Będziemy w miarę możliwości wracać :)

Brak mi słów aby wyrazić zachwyt tym miejscem.
Jedzenie jest absolutnie nieziemskie, szczególnie wersja wegańska: przystawki z boczniaków, chrupiące karczochy, zupa miso. Weganski tuńczyk z arbuza był świetny! Wegański krem brulee jest bezkonkurencyjny.
Obsługa bardzo miła, profesjonalna i elastyczna. Byłam z grupa kilkunastu osób i wszystko było zawsze gotowe na czas, obsługa była elastyczna co do ilości posiłków, pakowania na wynos itp.
Kontakt z menadżerem tez bardzo łatwy i sprawny.
Dziękujemy bardzo!

Byłam dziś na śniadaniu w Łące z partnerem. Jestem bardzo miło zaskoczona. Choć wnętrze jest specyficzne, surowe, to rośliny i lampki zawieszone pod sufitem robią robotę.
Na duży plus oceniam baaardzo fajną wyluzowaną kelnerkę, która z nami zamieniła kilka zdań, była bardzo otwarta, zabawna, a zarazem profesjonalna!🤩 Dziękuje Pani jeszcze raz za dobrą obsługę, doceniam to, ponieważ ostatnio ciężko mi trafić na dobrego kelnera.
Śniadania przepyszne, wszystko się zgadzało, było syto i dobrze.
W skrócie, dobrze karmią, polecam! ☺️😋

Byliśmy w sobotę, od samego rana tłum. ;) Przesympatyczna Pani Kelnerka podeszła do nas punkt o 12, co pozwoliło nam zamówić jedzenie spoza karty śniadaniowej. ❤️ Trafiliśmy z polecenia znajomych, wyobrażałam sobie to miejsce zupełnie inaczej, tymczasem okazało się, że jest to całkiem spora "sala", do tego urządzana totalnie w moim stylu - chaos kontrolowany. ;) Jedzenie pyszne, bardzo dużo opcji wege i wegańskich, cheesebokki cudo, bao rozpływały się w ustach (i w rękach trochę też). A lemoniada... Ludzie, bierzcie lemoniadę! Polecamy, na pewno wrocimy i to nie raz. Dzięki!

Bardzo miła obsługa podchodząca do klienta z totalnym luzem więc bardzo fajne wrażenie robią już na " dzień dobry ". Czekaliśmy na wolny stolik ok 15 minut, ale był to Nowy Rok i bez rezerwacji więc i tak poszło bardzo sprawnie. Jedzenie pierwsza klasa, warto było poczekać. Nie jadłam nigdzie indziej lepszego pad thaia, a Narzeczony lepszej carbonary w takiej wersji. Herbatki też robiły robotę, zaparzone w uroczych żółtych dzbaneczkach. Klimat wewnątrz dość surowy, ale jak na taki bar świetnie pasujący. Brak służbowego mundurka u załogi też wpływa pozytywnie na klimat, jest to takie miejsce na luzie gdzie można wpaść na pyszne jedzonko nie martwiąc się tym że jest się w bluzie, a nie w idealnie wyprasowanej koszuli ;) Wrażenia mega, jeśli będzie nam dane przyjechać jeszcze do Gdańska to wpadniemy! :)