Restauracja Nordowi Mol

Zmiana z 5 na 3 gwiazdki.
Niegdyś najlepsza restauracja w regionie serwująca najlepszą gęś, domowy rosół czy frekase jak u babci, przy której działa sklepik z pysznymi przetworami, gęsim smalcem, prawdziwym boczkiem, kiełbasą i domowymi pierogami. Tradycją naszą był niedzielny obiad w Nordowim. Jednak wraz z nadejściem pandemii to się zmieniło. Zmieniła się kuchnia, obsługa, ceny i wielkość porcji. Przestaliśmy czuć się jak mile widziani goście - teraz jesteśmy klientami, a wraz ze wzrostem cen skurczyły się porcje. Kuchnia nadal dobra, raczej smaczna, jednak nie pyszna. Wielokrotnie dawaliśmy szanse temu miejscu na odbicie się po trudnym czasie, na marne. Żadnych wielkich zmian nie widać.

Rewelacyjna restauracja z pysznym jedzeniem i odpowiednio dużymi porcjami. Warte uwagi są również genialne desery!

Polecamy kaczkę oraz pierogi z kapustą i grzybami (niestety spoza karty- baaardzo proszę o wprowadzenie ich na stałe do karty bo są wybitne!) oraz bezę z mascarpone i szarlotke z lodami.

Lokal ma ciekawy, kaszubski wystrój w klimacie karczmy.

Jedyny minus to kelnerka, która była chyba średnio zadowolona ze swojej pracy bo wcale się nie uśmiechała i obsługiwała nas od niechcenia. Natomiast obsługa podczas śniadania była już bardzo miła i uprzejma - śniadania w cenie noclegu również baaaaardzo polecamy! :)

Omijać z daleka....jakość i smak dań zdecydowanie poniżej przeciętnej. Pierś z gęsiny sucha jak podeszwa, dodatki również niesmaczne. Obsługa bardzo chłodna i niezorganizowana.Pani kelnerka rozlała mój napój, następnie wtarła go w blat stołu papierowymi serwetkami pozostawiając go klejącym. Po chwili wróciła aby uzupełnić serwetki upuszczając ciężki serwetnik tuż obok moich dłoni , byłam w szoku. Uwaga ...ceny 10-15 zł wyższe niż w karcie dań zamieszczonej na stronie internetowej.Herbatka za 29zł to jakiś kiepski żart..Na pewno nie wrócę tam by zjeść suchą pierś z gęsi za 75 zł w niemiłej atmosferze..Klient czuje się tam jak intruz.Widzę, że nie ja pierwsza wystawiam negatywną ocenę obsłudze. Właściciel restauracji tego nie czyta? Czy z racji popularności restauracji uważa, że może je ignorować...

Hm... Od czego tu zacząć 🤔 średnio miła obsługa ale z moich obserwacji 2 panie na cały dół restauracji więc o godz 17 poprostu były zmęczone bieganiem po sali. Pani manager zero zainteresowania pomocą zajęta była kontrola kolejki przed wejściem🤣🤣🤣 a teraz dania!!! Rybna mała naprawdę mała prawie jak espresso, porcja żurku- goniłem kiełbasę łyżka. Pierogi z jagodami rozgotowane i lekko zapomniane w garnku. A więc podsumowując ceny oderwane, jakość potraw średnia , zatrudnić panie kelnerki i będzie dobrze

Wracam kolejny raz do smaku śledzia z ziemniakami, jadłam go dwa lata temu.Dymiące ziemniaki śledź pokrojony w duże dzwonka,śmietana z jabłkiem,pyszota. Proste danie. W ciągu ostatnich lat kolejny raz daję szansę tej potrawie.Raz nie zapłaciłam, bo nie zjadłam( tak zadecydowała pani kelnerka),dziś znowu oddałam. Śledź poszatkowany jak tatar, kwaśny gąbczasty,myślę że wyjęty z jakiegoś gotowego słoika.Schabowy bardzo budżetowy,pierogi z gęsiną słabe.Myślę że najwyższy czas przestać lecieć na dawnej ,starej opinii i dać z siebie więcej.Kiedyś oglądałam program w tv mówiący o tej karczmie ale było to b.dawno.

Kilka osób polecało nam ta restaurację, ale niestety chyba dawno sami jej nie odwiedzili. Restauracja podaje się jako jedna z Top 100 restauracji w Polsce, ale miało to miejsce w roku 2014. Zamówiliśmy placek po kaszubsku, rosół, dwa zestawy pierogów, devolaya. Jedynym w miarę smacznym daniem z tego zestawu były pierogi z mięsem wieprzowym- ciepłe, dogotowane, ogólnie bez zarzutu. Ruskie były już niedogotowane, część dań przyszła chłodna, frytki raczej napewno mrożone, placek po kaszubsku letni, ciągnący się, mięso do niego delikatnie mówiąc o średnim smaku. Devolay sam w sobie ok, ale dodatki już gorzej. Ceny jak na taka jakość posiłków zdecydowanie za wysokie - 43 zł za placek po kaszubsku o wątpliwym smaku da się wykorzystać o wiele lepiej :)

Obsługa nieciekawa. Wskazany został nam stolik w przejściu między salami, gdzie informowałam że jesteśmy z małym dzieckiem. Krzesła takie że dziecko tonęło w nim (lat 3), a krzesełka dla dzieci po dopytaniu gdzie są - nie miały żadnego blatu, także dziecko nie ma możliwości zjeść samemu. Pani widząc że próbujemy dopiero co jakoś sensownie usadzić najpierw dziecko podchodzi już przyjąć zamówienie. Fajnie by było najpierw móc otworzyć menu. Dla rodzin z dzieckiem absolutnie nie polecam. Wyszliśmy i zmieniliśmy lokal, więc jedzenia nie oceniam.

Powiem szczerze, że liczyłem na coś więcej niż to doświadczenie..
Rozumiem, że przy dużym obłożeniu klientów może być problem ale robiąc wcześniej rezerwację masz nadzieję, że obejdzie się bez stania w kolejce..
Samo jedzenie też nie było czymś co będę długo wspominał.. myślę o kaczce, którą miałem okazję kosztować.
Była mocno duszona lecz brakowało mi chrupiącej skórki i tego specyficznego smaku pieczonej kaczki.
Wyśmienita modra kapusta i sos żurawinowy, ziemniaki.. takie sobie.
Może w czasie mniejszego nawału turystów jest wszystko bardziej dopięte ale w tym momencie tego zabrakło.
Czas oczekiwania na strawę to jakieś 40 minut,w tym czasie zabrakło jakiegokolwiek czekadełka czy czegoś w tym temacie.
Ciekawsze wrażenia można odczuć w kilku miejscach w niedalekiej odległości,w kierunku Pucka,jak i w samym mieście.
Kaczka w Puckim Rynku jest o niebo lepsza ale porcja nieporównywalnie mniejsza.
Sami Państwo musicie dokonać porównania.
Inne dania tego dnia , które znalazły się w naszej linii degustacyjnej zyskały więcej pochwał i zachwytu.
Ogólnie bardzo fajne miejsce 🤔🤗