Restauracja U Maryli

Jak to zgrabnie ująć?...,Jedzenie chciało by być wyszukane lub inaczej,chciało by wyglądać wyszukanie ,ale raczej przeciętne choć dawało wyczuć się jakiś smak i dość ładny zapach ,jednak zaskoczył mnie porządek i czystość,w środku restauracji mimo lekko zużytych sprzętów było czysto i schludnie jeśli tak samo jest na kuchni to "nie mam się czego bać ",Ceny też raczej nie przerażają,za obfity obiad dla dwóch osób 70zl. to chyba nie wygórowana cena .

Jedzenie przepyszne. Rosół oraz rozyczki z kalafiorowa w piersi z kurczaka, obtoczone platkami kukurydzianymi. Devolay również pyszny. Porcja wystarczająca. Cena przystępna. Polecam.

Bardzo miła obsługa! Duże kawałki ciasta i sporych rozmiarów kawa.
Niestety strasznie niedopracowane menu. Pozycje się powtarzają, w różnej kolejności - trochę po polsku, trochę po polsku i po niemiecku. Można byłoby to uporządkować. Zamówiliśmy lody, bo nic innego z kategorii "Desery" nie było w karcie. Okazało się, że ich nie ma, ale za to są ciasta, których nie ma w menu. Wystrój nieciekawy.

Jedzenie podane bardzo szybko, zjedliśmy wszystko, smaczne domowe jedzenie. Obsługa bardzo miła.
Jedliśmy pierogi ruskie, z mięsem i golonkę ( tu przydałoby się więcej kapusty).
Polecam

Zamówiony żurek nie smakował jak żurek. Wogule nie miał smaku. Do tego kiełbasa w tym czymś była w moim mniemaniu z supermarketu. Jakieś resztki o różnym kształcie i smaku. Zdecydowanie nie polecam.

Moja mama zamówiła schab pod pierzynką pieczarki śmierdziały kwasem a moje danie było bez żadnych przypraw tak samo jak mojej mamy jednym słowem nie poleceń tego gówna

Trafiłem tu po drodze ze Słupska, ponieważ chciałem zjeść coś bardziej treściwego niż burger w drodze. Zamówiłem placek po węgiersku i czas oczekiwania na niego to było ponad 40 minut. Mięso w placku nie miało nic wspólnego z mięsem gulaszowym (było grzane na patelni). Sos ze słoiczka, papryka również. Żenada

Jedzenie średnie. Nie mam pojęcia skąd ten dyplom mistrza kucharstwa, który wisi na ścianie, ale do mistrzostwa tym daniom raczej daleko... Pierś w szpinaku - miękka, ale panierka się odkleja, a samo mięso nieprzyprawione. Rumsztyk nie jestem pewna, czy jest do końca rumsztykiem, ale to mięso na granicy niedosmażenia. Długie czekanie na przygotowanie jedzenia. Raczej tu więcej nie zagoszczę.