Restauracja Zamek Bobolice

Restauracja położona w urokliwym miejscu blisko odrestaurowanego zamku. Wnętrza przyjemne a jedzenie dobre choć nie rewelacyjne. Posiłki podawane na zimnych talerzach przez co jedzenie jest raczej letnie niż ciepłe. Sugestia dla szefa kuchni: do karkówki z kopytkami przydałoby się coś innego zamiast zimnej słabo przyprawionej sałaty.

Restauracja położona tuż obok zamku.piekne widoki.mozna zjeść na tarasie a także w środku.sala przestronna,zadbana i czystą.pachnie świeżością.karta dan krótka ale każdy znajdzie coś dla siebie.ceny normalne.personel młody ale uczynny i szybki.pyszne piwo.potrawy które jedliśmy bez zarzutu.brakuje pierogów na slodko.dania podane bez zbędnej zwłoki.

Blisko doskonałości!
Wystrój stylowy, elegancki, wyważony. Brawa. Bez żadnych tandetnych odniesień do czasów "rycerskich". Obsługa na pełne pięć i to z plusem!
Kawas pyszna, piwo świetne. Polecam z całego serca!

Deser jako synonim nędzy i rozpaczy.

Po wędrówce dookoła zamku Bobolice i późniejszym jego zwiedzaniu udaliśmy się z partnerem do restauracji. Na zamku była nawet mała reklama, polecająca deser "Biała dama", czyli lody waniliowe z bezą i sosem truskawkowym... Jako wieloletni fan bezy w każdym wydaniu stwierdziłam, że musimy tam pójść. Niestety wyobrażenie zderzyło się niezwykle mocno z rzeczywistością.

Zastanów się jak wyobrażasz sobie ten deser, jest piękny i pyszny, prawda?

No to nie tutaj. Dostajemy w cenie mierne lody z na szybko strzeloną śmietanę, talerz będzie obryzgany sosem w tubce ze sklepu (tak, ten chemiczny żelowy...). A właśnie! Ta beza, gdzie ona jest? A no jest w najbardziej żałosnej formie, ciasteczko gwiazdeczek... al'a te które trzyma większość cioć w szafce po parę lat do kawusi.

Obsługa, nawet mimo pustej restauracji w danym momencie, miała problem żeby od razu podejść i odebrać zamówienie, także na to antyarcydzieło sztuki deserowej przyszło mi czekać jakieś 25 minut. Czy było warto? Nie koniecznie...

Zasłużone 5 gwiazdek za jakość i świeżość dań. Mimo, że było wielu gości nie czekaliśmy długo na swoje zamówienia.
Restauracja godna polecenia.

Przepyszne jedzenie. Kaczka boboliczka z buraczkami, kaszą i ziemniakami palce lizać, a do tego lokalne piwo z Browaru na Jurze i niepowtarzalny widok na Zamek w Bobolicach. Zdecydowanie polecam wszystkim odwiedzającym to miejsce

Po przeczytaniu opinii zdecydowaliśmy się na wybór pierogów. Porcje przyszły duże i smaczne. Cena nie jest niska ale czego innego się spodziewać po takiej lokalizacji. Na deser zamówiliśmy sernik oraz szarlotkę, oba na ciepło. Porcje deserów ogromne i zdecydowanie warte swojej ceny aż byliśmy w szoku.

Co do samego jedzenia- jest poprawne, widać że na kuchni jest ktoś kto umiejętności posiada aczkolwiek dania są bez polotu, nie do zapamiętania- tak żeby zjeść jak się jest głodnym i tyle. Przedziwna atmosfera panująca w restauracji, sprawia że nie chce się tam być. Byliśmy dużą grupą w weekend, posiłki wydawane nierówno - jedna osoba nie dostała jeszcze 1 dania, inna pomimo nieskończonej zupy otrzymywała już przed nos danie główne, pomylone zamówienia, w połowie jedzenia do stolika podeszła Pani być może kierowniczka sali/manager i bez słowa zaczęła zbierać talerze między głowami jedzących osób. Wszyscy mieliśmy wrażenie, że restauracja funkcjonuje na zasadzie: zjedz jak najszybciej, zapłać, wyjdź i nie zawracaj głowy. Podsumowując - wielka szkoda, że nie zostaje wykorzystywany potencjał tak pięknej lokalizacji tego miejsca...