Bistro Pan Sałata

Hej! Przy okazji pobytu w Częstochowie zjedliśmy śniadanie w Bistro Pan Sałata. Dokonałam rezerwacji, gdyż zależało mi na znalezieniu stolika w związku z wysokimi ocenami w Google. Zamówiliśmy śniadanie tradycyjne i keto. Dodatkowo płatna okazała się herbata z cytryną, pomarańczą i miętą. Taniej w cenie śniadanie można wybrać jedynie kawę, kawę Inkę i herbatę bez dodatków. Śniadania prezentowały się pięknie. Śniadanie tradycyjne obejmować miało jajecznicę, ser żółty, wędlinę, twarożek z rzodkiewką, pastę jajeczną, sałatę, pomidor, ogórek, pieczywo pełnoziarniste i masło. Jajecznica była z dodatkiem boczku, co było dla mnie minusem (nie wiedziałam, że taka ona będzie, gdyby było o tym wspomniane poprosiłabym o brak tego składnika w jajecznicy). Poprosiłam o mocno ściętą jajecznicę co zostało uwzględnione. Dużym minusem było zwykłe pszenne pieczywo, a nie pieczywo pełnoziarniste. Dodatkowo pasta jajeczna zawierała rybę, której nie mogę jeść, a także nie było o tym wspomniane w menu. Śniadanie keto obejmować miało 2 sadzone jajka, 1/2 awokado, pieczony boczek, sałaty, pomidor, ogórek, czerwoną cebulę, ziarna słonecznika. Wszystko to śniadanie zawierało. Mąż narzekał jedynie na wielkość porcji, chętnie zjadłby więcej. Dodatkowo pomimo rezerwacji, otrzymaliśmy twarde masło, nie można było go rozsmarować. Generalnie smacznie, ale nie na 5.

Przepyszna szakszuka - najlepsza jaką do tej pory jadłam. Ciekawe bowle i koktajle. I dla dorosłych i dla dzieci. Świetny klimat na pogaduchy z przyjaciółmi. Fajne miejsce na mapie kulinarnej Częstochowy. Polecam i wrócę tu nie raz 🥰

Fantastyczny grzaniec i przepyszny makaron tagliatelle w sosie z borowikami zrobiły mi wieczór 👍❤️ bardzo klimatyczne miejsce z pysznym jedzeniem, tak powinien smakować i wyglądać prawdziwy grzaniec winny. Z pewnością wrócę jeszcze nie raz.

Bardzo klimatyczne miejsce, miła obsługa i co najważniejsze.... przepyszne jedzenie!
To na foto to SZAKSZUKA - niebo w gębie!
Na pewno tam wrócę i szczerze polecam.
Jedyne co, na mały minusik, to krzesła mogłyby być troszkę wygodniejsze 😉 ale w sumie to mało istotne - smak się liczy 💪

Zostałam zaproszona na Walentynki do lokalu i do samego końca nie wiedziałam gdzie się wybieramy (🤔).
Po wejściu nie wiedziałam co myśleć, miałam mieszane uczucia ... menu nie jest rozbudowane, ale myślę (już po konsumpcji), że to plus, bo skupiają się na konkretach a nie na wszystkim i niczym.
Celowałam w makaron, w ostateczności wybrałam sałatkę z indykiem w sezamie i sosie musztardowym🥗 i ...przepadłam 🤤 pyszne, swieże, duża porcja, bardzo dobre sosiki, super grillowane warzywa 🤗 Mąż miał wersje z kaczuchą i odlocik 🎉
Wrócę !

Jedzenie sycące, przygotowywane wszystko na świeżo. Przy zamówieniu usłyszałam, że zamówiłam ostatnią porcje co trochę martwi na przyszłość, że nie będzie to na co mam ochotę. Gwiazdkę mniej bo zmarzłam i nie byłam do końca pewna tego kurczaka.

Zobaczywszy rower zawiesiony na sciane od razu zdecydowalem sie odwiedzic te restauracje. Jako ze pielgrzymowalem do Czestochowy rowerem, udzielilo mi sie poczucie przynaleznosci do bistro Pan Sałata.
Wybralem kasze bulgur z lososiem i tak, jak sama sprzedawczyni stwierdzila, ze to dobry wybor, tak i ja nie omieszkac wielce pochwalic to danie! Idealna kompozycja kaszy z suszonymi pomidorami, szpinakiem, selerem (?); do tego pyszny losos, pieczony pomidor i ser feta; danie zdobily kielki i zielony ogorek.
Jedzenie pyszne; pracownicy mili; a do tego widok zamku na Jasnej Gorze.
5/5

40 minut oczekiwania na śniadanie. Przed nami tylko jeden stolik. Dramat. Szynka konserwowa, przesolona jajecznica, masło twarde, bo przez 40 minut krojenia trzech kromek nikt nie wpadł na to, żeby je wyciągnąć z lodówki. Oprócz chleba i twarogu dobra jedynie kawa. Zostawiam niezjedzony posiłek. Obsługa nie ogarnia niczego. Na koniec weszłam do łazienki. Godzina 9:40 a brak ręczników papierowych i brudna toaleta. Sądzę, że od poprzedniego dnia.