Restauracja Pierwsze Piętro

Widzieliśmy kilka reklam tego miejsca i postanowiliśmy je odwiedzić. I jesteśmy bardzo zachwyceni :) Rosół był pyszny! Do tego domowy makaron coś cudownego. Placki ziemniaczane były puszyste i pełne smaku, sos do nich nie był ciężki tylko dopełniał danie w całości. Podane z surówką z białej kapusty, która dodawała świeżości całości. Mięsko z sosem borowikowym było delikatne, a sos nie przykrywał całości grzybowym smakiem i do tego oględne mini kopytka. Na deser skusiliśmy się na strudla nigdy wcześniej czegoś tak dobrego nie jadłam. Wszystkie dania były idealnie wywarzone smakowo i świetnie się uzupełniały. Po obiedzie nie czułam się ciężko pomimo, że porcje były dość spore. Na pewno jeszcze wrócimy na obiad i bardzo się cieszymy, bo brakowało takiego miejsca w Lesku i okolicach.

Miejsce wyglada ładnie, danie z kawałkiem mięsa, burakami i mini kopytkami wraz z sosem z borowików totalna porażka, mięso było tak twarde że ciężko było je pokroić a co dopiero zjeść. Inne Dania bardzo dobre. Co do obsługi to jakieś żarty, Pani w Okularach jako kelnerka, masakra… profesjonalizm i podejście do klienta gdy coś się nie zgadza jest zerowe a nawet kategoryczne. Przewracanie oczami i wzdychanie gdy z grzecznością zapytałam czy wołowina powinna być tak twarda że nie da się jej pokroić a co dopiero przegryźć. Zostałam potraktowana z innymi klientkami bardzo nie miło i nieprofesjonalnie, zwrot za jedzenie otrzymałyśmy ale drugi raz już tam nie zajrzymy przez obsługę.

Lokal i obsługa zostały w czasach PRLu. Zamówione 'najprawdopodobniej największe kotlety' były już gotowe po godzinie - czas oczekiwania umilał kelner informując ze można niezjedzona cześć zapakować sobie w pudełeczko na wynos. Słowo pudełeczko padało wielokrotnie z naszych i kelnera ust - niestety chodziło chyba o pudełeczko widmo bo nie zamierzaliśmy czekać na nie kolejnej godziny... Może po prostu lokal z 2 niedokończonych polówek robi kolejna świeża porcje ? Kluczyk do toalety dopełnia obraz PRLowskiego baru mlecznego - dobrze ze talerz nie przykręcony do stołu i widelec na łańcuchu...

Hmmmm. Po 5 latach (zorganizowano nam przyjęcie weselne) totalne zaskoczenie. Kiedyś było super goście mega zadowoleni. Dziś jeszcze lepiej!!! Lokal nabrał charakteru, obsługa przemiła (Pani Kelnerka uśmiechnięta i pomocna). Jedzonko mmmmm poezja smaku. Kucharza proszę nosić na rękach😍szok i niedowierzanie, gdy nasz Maluch na czas oczekiwania na posiłek dostał kredki i kolorowankę (choć raz z mężem mogliśmy odpocząć a nie biegać za Miszką). Pozdrawiamy dziękujemy i na pewno wrócimy. Ps. Należy Wam się 100/5gwiazdek💕💕💕💕💕💕

Miejsce godne polecenia w każdym calu!!!
Od wejścia miła opieka Pana Tomka za co bardzo gorąco dziękujemy 😍 miło się czuć zaopiekowanym w lokalu 😊
Jedzenie bardzo smaczne i szybko przygotowane - pierogi na okrągło z mięsem bardzo pyszne a regionalne hreczanyki z mięsem wieprzowym i kapustką kiszoną na gorąco to potrawa wcześniej nie znana a od pierwszego do ostatniego kęsa cieszyły podniebienie 😋
Zwieńczeniem była aromatyczna kawa espresso oraz beza z mascarpone i owocami!!!
Jedno jest pewne - trzeba w to miejsce wrócić by spróbować kolejnych przysmaków.
Pozdrawiam serdecznie i polecam 😊

Miła obsługa.
Bardzo dobry pstrąg, niestety nie za wiele frytek na talerzu, brak surówek, niestety niektóre porcje frytek były zimne. Te gorące bardzo dobre.
Placki ziemniaczane to porażka, nie były ziemniaczane tylko bardziej mączne, sos do placków też nie bardzo.
Zestaw dziecięcy filet z kurczaka to 3 malutkie kawałeczki kurczaka i dosłownie 8 frytek na talerzu.
Chcieliśmy spróbować polecanego przez wszystkich schabowego niestety nie był dostępny.
Ogólnie porcje bardzo skromne

Miejsce ciężko było znaleźć ze względu na błędna lokalizacje na mapach Google, ale po chwili poszukiwań udało się dotrzeć do restauracji Pierwsze Piętro, która… znajduje się na parterze. Jedzenie było bardzo dobre, podane w rozsądnym czasie, świeże. Kotlet XXL naprawdę był wielki pozostałe dania - kaczka i rybka mniejsze, ale wciąż spore. Obsługa bardzo miła, miejsce urządzone ze smakiem, trochę małe, ale przytulne. Polecam.

Bardzo interesujące miejsce na mapie Leska. Pyszne jedzenie, miła obsługa, klimat restauracyjny. Próbowałem zmierzyć się z "prawdopodobnie największym schabowym w Bieszczadach". Jeśli o mnie chodzi to był największy schabowy, który jadłem. Niestety poległem. Osoba, która ogarnie ten ogromny kotlet dostaje dyplom. Jedliśmy jeszcze zupę grzybową z makaronem(własnej roboty) oraz placek bojkowski. Zupa i placek bardzo smaczne.