Restauracja Pod Młynem

Mając taką restaurację na miejscu czuje się szczęściarzem, ze nie muszę jechać do Kielc żeby zabrać najbliższych na pyszny obiad, lokalne piwo czy obłędną, włoską pizzę z pieca opalanego drewnem ! :)

Jeśli brak czasu żeby dotrzeć na miejsce, warto zamówić posiłek na wynos w tygodniu prosto do pracy. Zdjęcie zestawów poniżej. Nigdy się nie zawiedliśmy, zawsze smacznie i wszystko pięknie przybrane. Nawet w styropianie można zjeść smacznie i estetycznie, o co niestety coraz trudniej w dzisiejszych czasach.

Nigdy nie było wtopy, jedyny minus to ten że restauracja nie pracuje w poniedziałki, chociaż tyle jestem w stanie wybaczyć :)

Nie zmieniajcie się, pozdrawiam sympatyczną i cierpliwą obsługę.

Właśnie zakończyliśmy wizytę w restauracji. Po wcześniejszych opiniach, liczyliśmy na naprawdę udaną wizytę. Było jednak średnio…

Pierwsze, co mocno przeszkadza, to słaba wentylacja wewnątrz restauracji. Zapach smażenia/ jedzenia bardzo szybko przeszedł na włosy i ubrania. :/

Drugie, to brak logicznego porządku w podawaniu dań. Przy składaniu zamówienia kelnerka poinformowała mnie, że na łososia trzeba będzie trochę dłużej poczekać. Ok 30/40 min. Okej.
Mąż zamówił żurek i pizzę.
Po Ok 15 min mąż dostał pizzę, za niecałą minutę przyszedł żurek. Po kolejnych niecałych 15 min ja dostałam łososia.
Przecież spokojnie można było podać najpierw mężowi żurek. A następnie za 10 min zaserwować już razem pizzę i żurek.
Niestety w efekcie najpierw ja patrzyłam jak mąż je swoje dania, a następnie on, jak ja jem swoje. Fajny, WSPÓLNY obiad. ;)

Kolejny minus za brak mydła w damskiej i męskiej toalecie. Ale dobrze, że chociaż papier był. :)

Minus ( ale może to moje czepialstwo i niektórym by nie przeszkadzało) za zwracanie się kelnerki do nas na Ty. Później kelnerka się zorientowała, że nie za bardzo mi to pasuje i wróciła do formy Pan/ Pani.
Ale może powinnam się cieszyć, bo to oznacza, że nadal wyglądamy z mężem jak nastolatkowie :D

Do samych dań i napojów:
Kawa- okej :)
Lipton- jak lipton ;)
Pizza- za dużo sera, sos pomidorowy dobry 3/5
Żurek- zwykła kiełbasa zamiast białej 3,5/5
Łosoś- okej :) mógł być lepiej doprawiony 4/5

Bardzo fajny klimat tego miejsca i super wygodne fotele (o ile uda Ci się na nie załapać) sprawiają że chce się tam po prostu posiedzieć. Zamówiony na obiad "Kurczak po parysku" to prawie mistrzostwo (polecam opiekane ziemniaczki). Tak już niestety nie było w przypadku "Shoarmy drobiowej". Danie jednak może smakować (duża ilość ketchupu i sosu czosnkowego - dla entuzjastów). Cenowo także super, za oba dania 49 zł to w dzisiejszych czasach naprawdę niedrogo. Na ogromny plus zadziałał również urok Pani tam pracującej.

Restauracja bardzo dobrze położona, z dużym parkingiem i miła obsługą. Dania podobne bardzo starannie. W smaku bardzo dobre i przystępne cenowo. To była pierwsza Nasza wizyta i pewnie nie ostatnia. Z czystym sumieniem polecam.

NAJpyszniejsze miejsce na trasie Beskid Niski -Warszawa. Boska pizza z oliwami, camembert otulony żurawiną, borówkami i porzeczkami, barszcz biały pierwsza klasa. Jesteśmy zachwyceni ❤️💜🧡

Smaczne jedzenie,estetycznie podane.
Cena adekwatna do podanych porcji.
Kulturalna obsługa.
Możliwość płacenia kartą.
Osoby z niepełnosprawnością (szczególnie na wózkach) będą miały problem z wejściem. Chyba,że jest gdzieś osobne wejście przystosowane dla osób z niepełnosprawnościami.

Super obsługa, pyszne jedzonko. Opiekane ziemniaczki co prawda z pieca nie były, ale mimo to nie ma do czego się przyczepić. Jedyne nad czym można popracować to mohito ;). Polecamy ✨

Jedzenie bardzo dobre. Czas oczekiwania na posiłek około 30 min