Zatoka Smaku

Restauracja i pensjonat położone w bardzo ładnej okolicy z widokiem na jezioro Sukiel. Bardzo ładne wnętrze, super obsługa. Pyszne drinki. Porcje - ogromne. Zamówiliśmy przystawkę - tatar z pstrąga, zupy: cebulową, krem pomidorowo paprykowy i rybną oraz dania główne - żeberka z karty sezonowej, sandacza w sosie porowym oraz polędwiczki w panierce pietruszkowej. Wszystko było bardzo smaczne, pięknie podane, świeże i dobrze doprawione. Niestety nie byliśmy w stanie zjeść do końca, ale nie było problemu z zapakowaniem potraw na wynos. Następnym razem raczej ograniczymy się do przystawek bądź jedynie dania głównego.

Świetna obsługa i ładnie położony lokal. Bez problemu wprowadzali zmiany w menu pod nasze prośby. Jedzenie smaczne, jednak golonka dużo lepiej smakowałaby mi na kiszonej kapuście. Stosunek ceny do jakości jest troszeczkę zawyżony.

Pyszna świeża sielawa z czymś wyjątkowym smakowo - bobem z kolendrą. Polecam.

Pyszne jedzenie w przyjemnej scenerii, warto skosztować różne dania...

Jedliśmy obiad. Było nas 4 osoby. Każdy znalazł coś pysznego dla siebie. Syn zamówił kaczkę w sosie wiśniowym. Mięso cudownie rozpływało się w ustach a do tego sos wiśniowy to była eksplozja smaków. Mąż jadł rybę i się na jadł. Ryba soczysta, przepyszna. Ja miałam stek z kalafiora. To był porządny kawał warzywa. Nie spodziewałam się że kalafior może tak smakować. Córka zamówiła makaron z kurczankiem. I pierwszy raz trafiliśmy że kurczka było tak dużo. Jednym słowem polecamy. Było smakowicie.

W lipcu organizowaliśmy tu chrzciny dla córki. Piękne miejsce, jedzenie pyszne, ciekawa oferta okazjonalna, dobra obsługa kelnerska. Dlaczego więc negatyw? Kolokwialnie ujmując - menadżer do wymiany. W wyniku złej pogody postanowiliśmy zrobić zdjęcia pamiątkowe w środku lokalu, utrudniało to kelnerom zachowanie ciągu komunikacyjnego, została nam zwrócona uwaga- słusznie- natomiast sposób w jaki to zrobiono na długo niestety zostanie w pamięci mojej i moich gości. Pan menadżer wyszedł na środek, głośno i protekcjonalnie zwrócił mi i moim gościom uwagę na utrudnienia jakie powodujemy. To przemowienie zwróciło uwagę oczywiście także gości z innych imprez obok oraz osób z zewnątrz. Zostaliśmy skarceni jak małe dzieci na oczach całego lokalu, wywołując to wśród moim gości zmieszanie i zastanowienie się czy powinni już opuścić to miejsce. Wiele minut ciszy, zaprzestania rozmów i wymiany porozumiewawczych spojrzeń. A wystarczyłoby po prostu PROFESJONALNE zachowanie, rozmowa na osobności z gospodarzem (mną). To był bardzo duży nietakt, przez co, niestety, gdy już w swoim gronie wracamy do tego dnia nie da się o tym nie przypomnieć.
Druga sprawą jest to, że niestety Pan nie poinformował mnie, że wydawanie deseru odbywa się "na sygnał", podano zupę, zebrano talerze, podano drugie danie, wszyscy zdążyli odpocząć, wypić kawę (bez deseru), przejść się, po pytaniu o bezy usłyszałam, że czekają na sygnał kiedy zacząć je robić, więc kolejne kilkadziesiąt minut przy pustym stole w oczekiwaniu na deser...
Zaznaczam, że przy rozliczeniu zostałam przeproszona za te sytuacje.
Niemniej czy przy następnej okazji wezmę ten lokal pod uwagę? No właśnie... Może niesmak z czasem minie.

Fantastycznie przgotowane potrawy. Miałem przyjemność odwiedzić Zatokę Smaku kilka razy i zawsze będę tam wracał. Przemiła i profesjonalna obsługa, wspaniała atmosfera. Miejsce gdzie można odpocząć, smacznie zjeść i wypić najlepszego w Olsztynie drinka. Ewenement kulinarny w przeciwieństwie do wszech obecnej tandetnej gastronomicznej komercji.

Bardzo fajne miejsce na mapie Olsztyna, wysokiej jakości potrawy, wszystko było dobre, porcje duże. Tatar mógłby mieć przygrillowane chlebki w zestawie, zamiast zwykłego pieczywa. Bez rezerwacji w sobotę/niedziele może być ciężko gdyż są organizowane imprezy zamknięte.