Burger King Ostróda

To jest chyba najgorszy Burger King w jakim byliśmy. Czas oczekiwania na zamówienie 35 minut - kasjerka wolała sobie chodzić co minutę na zaplecze albo rozmawiać z kucharzem. W rezultacie dostaliśmy to piękne coś, co widać na zdjęciu. Pomijam, że zrobione to zostało gołymi dłońmi, nie zabezpieczonymi rękawiczkami - w dobie pandemii jest to totalnie nie na miejscu. Nie mieliśmy czasu zgłosić tego menadżerowi, gdyż nasza podróż przez ten cudowny przystanek przesunęła się o godzinę... ale na pewno zgłoszone zostanie gdzie indziej.

Jedynym zastrzeżeniem z mojej strony mogą być same frytki- bez smaku, nijakie. Co do burgerów to Nam bardzo smakowały. Konkretny rozmiar, dodatki, sos i przede wszystkim mięso, które przebija nawet konkurencyjną restaurację typu fast food XD. Smakowało jakby było trochę mniej przetworzone niż te z Maka. Na koniec spróbowaliśmy Shake’a Oreo i to była wisienka na torcie, smak 23/10.

Kawa mi nie smakowała, bardzo słaba. Czas oczekiwania jak na fast food powinien być moim zdaniem krótszy. Czystość zadowalająca. W podróży polecam wybrać inne miejsce.

Jedzenie dostaliśmy błyskawicznie i dokładnie tego oczekiwaliśmy zatrzymując się tu na trasie. Niestety kanapki były kapciowate. Pocket był smaczny, whopper mocno przeciętny. W toalecie brak ręczników, a suszarka nie działała. Stoliki na zewnatrz niezbyt czyste.

To był najprawdopodobniej mój pierwszy raz w Burger Kingu, ponieważ nie kojarzę abym wcześniej kiedykolwiek u nich jadł. Lokal był bardzo schludny, jak zresztą przystało na typową sieciówkę. Jednakże po samej kanapce spodziewałem się o wiele więcej: jeśli chodzi o smak przede wszystkim. Mój burger był na podwójnym mięsie wołowym( w sumie około 300 g wołowiny) Niestety jednak smak samej wołowiny nie był wyczuwalny, smak sosów był zbyt mało intensywny, A cena samego burgera w zestawie wynosiła ponad 50 zł. Za ten smak Uważam że jest to stanowczo za drogo. Jednakże jeśli ktoś nigdy nie jadł burgerów z Burger Kinga, to polecam spróbować, chociażby po to, aby mieć własne zdanie na temat tej restauracji szybkiej obsługi.

Średniej wielkości restauracja znanej sieci. Tuż obok restauracja drugiej znanej sieci podająca potrawy z kurczaka. Właściwie w tym samym miejscu również stacja benzynowa z muszelką i jeszcze kolejne restauracje, tym razem z kuchnią polską.
Na miejscu wszystko na co można liczyć w Burger King. Gwiazdka mniej za niedziałające stanowisko do zamawiania, gdzie nie można było zamówić tego samego, co później przy kasie.
Dostępny duży parking zwykle pusty i z dużą ilością miejsc. To właściwie pierwsza restauracja którejś z sieciówek w drodze z Warszawy do Gdańska po "właściwej" stronie drogi bez potrzeby zjeżdżania z trasy.

W lokalu zastałam okropny smród. Od razu czuć że jest to zagrzybiała klimatyzacja. Odór do tego stopnia, że cofa od razu na wejściu do lokalu. Gdzie jest kierownik restauracji?
Jak można tak traktować klientów i pracowników, którzy oddychają tym przez kilka godzin w ciągu dnia!
Zdecydowanie przydałaby się jakaś kontrola w tej restauracji!
Kierownik ewidentnie zaniedbuje swoje obowiązki i naraża zdrowie ludzi!

Czas oczekiwania bardzo długi mimo małej ilości klientów. Nieprofesjonalna obsługa, kasjerka Weronika nawet nie zapytała o jakikolwiek produkt w zestawie, który był do wyboru i jak najszybciej chciała zakończyć obsługiwanie klienta. Szkoda, że prędkość z jaką jedzenie było wydane nie dorównywała prędkości, z jaką Pani chciała zakończyć obsługę. Frytki niedobre.