Buła & Burgers Burgerownia & Steak House

Jedliśmy makaron boloński i z pesto i krewetkami. Nie było źle, ale przydałoby się włożyć w przygotowanie trochę serca i przypraw 😏

Obsługa tragedia, bezczelny osobnik. Kultura z epoki kamienia łupanego - specjalista od kuchni ??!! ale jakiej skoro nie ma pojęcia ile czasu potrzebuje na przygotowanie burgera. Płatność kartą nie możliwa, tak jak za czasów epoki kamienia łupanego. Czy bym poleciła to miejsce - nigdy w życiu już nie odwiedzę tej jadłodajni, nie wiadomo czy myje ręce przed przygotowaniem potraw, skoro w jego czasach nie była znana higiena.

Zamówiony party box był super, polecam!

Fajne burgery, porcje akurat żeby się najeść. Było smacznie, choć potwierdzam inne opinie - jedzenie mógłoby być bardziej przyprawione. Pani bardzo miła, ogólnie obiad w Buła & Burgers to był dobry pomysł

Za każdym razem będąc w Iławie musimy zajechać na te burgery. Świeże mięso i bułki własnego wypieku robią robote. Polecam

Wizualnie jest super. Ale w smaku średnio. Nie rozumiem pomysłu użycia ketchupu w burgerze. Kto wpadł na ten chory pomysł? Zabija smak. Mięso okej, wysmażone tak jak się chciało. Warzywa świeże i chrupiące. Bułka przeciętna, a wręcz średnia. Porcje duże, cena przystępna. W zestawie brakowało mi jakiegoś coleslawa. Musiałam przypomnieć się o ketchup do frytek, ale nie byłam wtedy świadoma, że jest go tyle w burgerze. Jest to zwykły burger. Frytki okej.
Co do obsługi - bardzo miła i sympatyczna, świetne podejście do klienta. Ogródek genialna sprawa.

Najlepsze burgery w mieście. Są duże świeże soczyste i bardzo pyszne!! Skrzydełka z frytkami palce lizać 🤤😍 Polecam z całego serca 😁

Wielki zawód. Przyjechaliśmy do Iławy na urlop, ponownie po roku. Poprzednio jedliśmy tu dobrego burgera i motywowani wspomnieniami chcieliśmy to powtórzyć. To co dostaliśmy na dalerzach odbiegało od tego co zapamiętaliśmy... Najbardziej zawiodłem się na mięsie, niedoprawionym i nieproporcjonalnie małym kotlecie (który kiedyś był większy. Widać że średnio idzie interes, skoro w środku sezonu oszczędza się na ilości i jakości składników). Podsumowując: głodny może podjąć ciepłego bugrega.... Ale ani się nie naje, ani nie będzie zadowolony.