Bar Szuwarek

Trzeba było wczesniej wejść w Google i sprawdzić opinie. Wita nas sam szef. Pan sympatyczny, kulturalny i konkretny. Zamawiamy przez pleksi i Ok, rozumiem covid. Zajmujemy stolik w sali. Bo chłodniej niż na zewnątrz. Pierwsza myśl obrusy już dawno proszą się o pranie. Ale spoko, obrusów nie jemy. Zurek dla taty - błąd. Odbijał się od 15 do 22. Dziwnie zagęszczony. Trudny w smaku. Nuggetsy niby dla dzieci i chyba taki zamysł bo Zero smaku, zero przypraw, ale mięso świeże. Karkówka do przełknięcia. Do wszystkich dań frytki dziwne. Papierowe. Kopytka zjadliwe i świeże. Placek po węgiersku- na pewno to nie jest placek po węgiersku, nawet nie po zbójnicku. Placek na 0 łykowaty, nie tarty ziemniak a mielony na dużym oczku, dziecko robi lepiej nawet zelmerem. Dziecko lepiej usmaży. Sos. Mięso z łopatki suche do tego pieczarki. Zagęszczone mąką. Smaku brak. Surówki 8zl kpina. Na plastikowym talerzyku jak w pipizdówku na dworcu 3 niedoprawione wariacje z marchewka kapusta i cześć.
Podsumowanie. Pan zamówienie przyjął 150 zł poszlo, wrażenia takie że każdy w domu zrobi to samo tylko lepiej. Menu nie ma żadnych potraw na których można się wyłożyć, a jednak u nich to możliwe. Gratki!

Chcesz coś zjeść ? To miejsce omijaj z daleka , rosołek ( taki malutki) to tylko woda z przyprawą maggi , kotlet schabowy? Nie to podeszwa do buta , zamówiliśmy befsztyk a przy odbiorze dania okazało się że befsztyka nie ma i w zamian ( właściciel sam zadecydował ) podano mi coś w rodzaju kotleta , jak zrezygnowałam z tego dania to pan za ladą oświadczył " proszę nic więcej u nas nie zamawiać" i oddał pieniądze za danie . Po prostu dno.

Jedzenie średnie. Niestety muszę się zgodzić z wszystkimi negatywnymi opiniami. Ponadto nie wydają paragonu a kwotę do zapłaty liczą w głowie.

(Dał bym 3,5 ale nie można) jedzenie przeciętne dość małe porcje ale najgorzej też tam nie jest (miła obsługa)

Można wstąpić na zupkę grzybową lub kwasnice. Miła obsługa.

Totalne porażka
Kopytka z gulaszem (może 4 kawałki "mięsa") katastrofa
Żeberko 70% kości, twarde jak kamien z kapustą kiszoną i ziemniaki "gotowane" -gorszych w życiu nie jadłem
Nie polacem
Jestem w szoku że to funkcjonuje
Pierwsza i na 100% ostatnia wizyta
Szkoda zdrowia i kasy
Nie pozdrawiam
Omijać z daleka 🤢🤢🤢

Frytki trochę za mocno spieczone, schabowy cieniuteńki i twardy, surówki owszem, owszem. Befsztyk z cebulką .... no cóż to mielony wieprzowy, ale Smaczny.

Zjedliśmy dziś najlepsze pierogi z mięsem, jak Mojej Babci, widać że ręczna robota ♡.