Auto Port "Krokodyl" Renice

Byłam tam z rodziną 2 razy na śniadaniu i obiedzie śniadanie Ok naleśniki pyszne ale niestety obiad tragedia i to dosłownie cała rodzina cierpiała wymioty, biegunka wszystkim odbijała się obiadem jedzenie leży na zimnych paterach nakłada się i podchodzi do kasy, a Kasierka liczy jak jej się podoba Ba nie waży ani nie patrzy na porcje. Niestety ale taki lokal nie powinien istnieć jutro zgłaszam sprawę do sanepidu nich przyjrzą się pracy tego zajazdu

Miejsce na pewno nie najtańsze, ale na pewno godne odwiedzenia i polecenia. I nawet nie chodzi już o samego krokodyla w barze... choć jakby nie patrzeć nie jest to codzienny widok. Samo miejsce jest dla podróżujących miłym miejscem odpoczynku i relaksu przed dalszą drogą. Nie jest to zwykła przydrożna gar-buda. Jest tu bardzo elegancko i czysto. Całe wnętrze urządzone jest ze smakiem i gustem. Można tu napić się kawy czy zjeść na świeżym powietrzu, odsapnąć na wygodnych fotelach przy kawie czy herbacie w zacisznym kącie... pod bacznym okiem krokodyla (hihi) oraz bardzo dobrze zjeść w części restauracyjnej. A to co szef kuchni poleca... wynosi to miejsce na wyższy poziom przydrożnej gastronomii. Takiego menu nie powstydziłby się niejeden kilku gwiazdkowy hotel!!! Jeśli tędy jedziecie, koniecznie przystańcie choć na chwilę. Zabierzecie to miejsce ze sobą!

Miejsce bardziej przytulne wszystko ok. Tylko jak wzięłam żurek to odechciało się jeść sam ocet za bielone mąka aby tylko kolor był. Za tą cenę w innej restauracji i w chlebie żurek z jajkiem na naturalnym zakwasie aż się chciało jeść a tu po jest poprostu nie dobre. I nie wiem czy tam wrócę. Ciężko teraz znaleźć dobrego kucharza żeby gotował z pasją i dla klientów. Pozdrawiam

Miejsce bardzo rozbudowane, w restauracji(?!) Samoobsługa, dobierasz mięsko, frytki, osobno miseczka na surówki. Frytki są gumowe mimo że brałem z pełnego kosza, pierś z kurczaka przyprawiona dobrze, panierka ok. Tylko straaaaasznie sucha i zapychająca. Surówka- buraczki pyszna a druga z porem niejadalna. Tak jak by ktoś posolić fest, dodał soku z cytryny i zapomniał dodać cukier. Była słona i kwaśna. Za obiad w tej cenie oczekiwałbym czegoś lepszej jakości. Ja nie wrócę, jak mam wydać za obiad ok. 40 pln to są lepsze i smaczniejsze miejsca.

Ceny jedzenia z kosmosu. Jak w Międzyzdrojach w porządnym lokalu. Większość potraw zimnych, sałatki nie świeże, szarlotka sucha chyba przedwczorajsza. Pani która podlicza przy kasie ma chyba wagę w oczach. Podaje ceny jak jej się podoba. Nie polecam. Tłok, ścisk, brudno. I ten biedny krokodyl. Właścicielem to powinni się zainteresować przedstawiciele praw zwierząt jakie to biedne zwierzę ma warunki. Na takim wybiegu to można trzymać 3 świnki morskie i kilka rybek w oczku, a nie tak dużego gada. Ogólnie nie polecam - będę omijać szerokim łukiem.

Jedzenie smaczne i duży wybór, ale rosół (choć z kociołka) zupełnie letni. Obsługa miła. Klimat typowo barowy, to nie przeszkadza, tylko głośna i bez litości "muzyka" typu umc!umc! zupełnie nie pozwala spokojnie zjeść. Ogólnie jest ok na szybki posiłek w drodze.
EDIT: duży plus dla zarządzających/właścicieli - byliśmy jeszcze raz i to, co ostatnio nam przeszkadzało, zostało zmienione. Muzyka nie była za głośna, słychać ją było dyskretnie w tle. Dziękuję za wzięcie naszej opinii pod uwagę i pozdrawiam! Aha - bar z surówkami wymiata. :)

Przyjemna obsługa, miejsce dobre na raz na szybki posiłek w drodze. Przy kilkudniowym pobycie menu jest monotonne a szczególnie śniadania. Specyficzny sposób miary potraw, np cena za ziemniaki za 2 łyżki. Jeśli chcesz np dwa ziemniaczki to nie wiem jak to zrobić. Jedzenie poprawne smakowo. Było lepiej

Multum ludzi a kucharze nie nadążają z przygotowywaniem posiłków. Rezultat jest taki że z 10 pojemników potrawy były może w 3. Dziwne naliczanie porcji, ceny też nie zachęcają.na sali ciasno, jak siedzisz z tyłu to musisz się przepychać bokiem między stolikami.

UWAGA! NIE da się zjeść krokodyla....