Szczerze nie polecam pożal się Boże "salonu" Szkarłat przy ul. Nowy Rynek. Poszłam z zamiarem podcięcia włosów o kilka cm "na równo", a to co zastałam po wyjściu pozostawia wiele do życzenia. Za taką "przyjemność", a w zasadzie krzywdę zapłaciłam 60 zł, bo SAMA zaproponowałam, żeby Pani wyprostowała mi włosy, bo niestety zostały podcięte na moich naturalnych (falowanych) włosach. Po wyjściu odkryłam te cudowne cięcie "na równo" to znaczy, zdaniem Pani fryzjerki-tył krócej, a przód dłużej. W późniejszej konwersacji stałam się dla Pani już nie Panią, a koleżanką, bo bez zastanowienia owa Pani mówiła mi na "Ty" i pozostała przy stanowisku, że jej praca wygląda dobrze i nie wie o co mi chodzi. Bardzo przykre doświadczenie. Włosy mam teraz postrzępione, jedne pasma dłuższe, a drugie krótsze. Szkoda czasu i pieniędzy.
