Sanatorium Uzdrowiskowe „ANNA "

Pokoje bardzo czyste - panie codziennie sprzątają i wynoszą śmieci. Jedzenie na stołówce 2/5 - 13 mogło by być znacznie lepiej. Przy obiekcie niewielki plac zabaw, ale dzieciaki dają sobie radę zarówno te ok 3 lat jak i te ok 6 i więcej. Ogólnie cała obsługa jest miła, sympatyczna i pomocna.
Mogę śmiało polecić to miejsce na wypoczynek sanatoryjny. W

Obiekt nowy lub po generalnym remoncie ale wszystko nowe i estetyczne
Pokoje jak w hotelu
Sprzątane codziennie
Gorzej z jedzeniem ale zawsze coś się znajdzie dla siebie i głodnym się nie chodzi - poprostu standard NFZ
Lokalizacja na +
Dobra bazą wypadowa na mniejsze i większe wycieczki.

Kameralne sanatorium, choć rozbudowane chyba w 2018 roku, a stara część została wyremontowana. Na początku ma się wrażenie, że to miejsce, w którym wrony zawracają, ale potem docenia się zalety takiego położenia: cisza, spokój, powietrze nasycone aromatami drzew iglastych. Wszystkie pokoje 2-osobowe, z nowymi meblami. W łazience brakuje wieszaczków i szafki, ale poza tym bez zarzutów. Wymiana pościeli i ręczników była w połowie turnusu. Posiłki raczej w porządku, oprócz surówek - zupełnie niedoprawionych, składających się wyłącznie z posiekanych czy startych owoców i warzyw. Zabiegi w porządku, choć trzeba chodzić do pobliskiego Zimowita. Sam Rymanów Zdrój ma swój urok: dużo starych budynków, duży park do spacerów, są różne sklepy i lokale gastronomiczne. Poza tym wiele atrakcji w promieniu 30-40 km (np. Sanok, Żarnowiec, Krosno) - jeśli ktoś ma samochód, może jeździć na ciekawe wycieczki.

Mieszkałam w budynku Staś. Malutki, parterowy budynek z kawałkiem chodnika oraz częścia zieloną, ogrodzony. Jest tam niewiele pokoi, ok 10. W budynku znajduja się pokoje 2 i 3 osobowe. Są większe od tych w Annie, każdy z węzłem sanitarnym. Umeblowanie nie jest najgorsze, ale łóżka lata świetności mają już za sobą. Proszą się o wymiane na coś co będzie można uprać! W jednym pokoju śmierdziało moczem! W pokoju jest czajnik i tv. Internet wi-fi płatny, wiecznie niedziałający, a jak już go "nareperowali" to na chwile i bardzo słabo działał. Do dyspozycji mini kuchnia - mikrofala, zlew i lodówka. W "sali" zabaw (odnoga korytarza) nie ma zabawek. Budynek zamykany na klucz i monitorowany. Posiłki w Annie, 100 m w dół. Bardzo smaczne, chociaż porcje średniej wielkosci. Śniadania i kolacje dość monotonne. Zabiegi 50 m wyżej w Zimowicie, bardzo solidne i jest ich dużo. Brak jakiejkolwiek organizacji czasu dla dzieci. Sklep w centrum, tak samo jak knajpki czy tężnia solankowa. Miejscowość przepiękna, latem dużo atrakcji. Kilka nowych placów zabaw, jeden obok budynku. Sam pobyt wspominamy bardzo fajnie, pomimo tych średnich warunków lokalowych. Dla pocieszenia, w Annie mają gorzej ;)

Sanatorium Anna. Czyste i przytulne pokoje 2 os. I 4 os. łazienkami. Na piętrze aneks kuchenny z lodówka i czajnikiem. W budunku stołówka, jedzenie całkiem dobre, ez szaleństw. Na każdym z pięter czysta, fajnie wyposażona świetlica. Panie sprzataja pokoje co 2 dzien, bez problemu zmieniają pościel. Opieka lekarza codziennie, przemile i pomocne pielęgniarki. Przed budynkiem plac zabaw, wokół mnóstwo terenów zielonych i ścieżek spacerowych. Jest co robić. Zabiegi nieopodal w Zimowicie.

Nie polecam. Zabrakło mleka dla dzieci na śniadanie :/ Rodzice muszą dokupywać jedzenie w sklepie bo porcje są za małe. Rodzice dzieciom oddają swoje porcje a przecież rodzic płaci za pobyt 1700 zl. Jedynie Panie pielegniarki sa miłe.

TO FAKT BUDYNEK STARY ALE OSOBISCIE BARDZO MI SIĘ PODOBAŁO. MIEJSCE JEST WAŻNE ale ważniejsi są ludzie a nam na turnusie trafili się super ludzie. Zakwaterowanie mieliśmy w Annie. Jedzenie mało przyprawione ale Do wszystkiego można się przyzwyczaić poza tym mój brzuch po tym jedzeniu czułych się o wiele lepiej.
Ja osobiście polecam i pobyt w Annie i zabiegi w ziemowicie.

Ośrodek stary, ale starają się, panie z obsługi miłe. Baza zabiegowa i szkoła w ośrodku obok, kawałek pod górę. Są dwa place zabaw - jeden stary przed ośrodkiem i nowy plac z tyrolką 50m dalej (pod górę 😉). Mnóstwo miejsc na spacery po lesie i nie tylko, bo do sklepu idzie się około 30 minut z dzieckiem 😉