Niepubliczna Szkoła Podstawowa JONATAN

Chciałam się podzielić moja opinia na temat szkoły Jonatan, ponieważ w momencie kiedy ja opuściliśmy, ze względu na relokacje do UEA 🇦🇪 doceniam jak ogromna role odegrała nauka języków w szkole Jonatan oraz wartości jakimi kierują się moje dzieci oraz wiedzę jaka posiadają.
Moja córka uczyła się przez dwa lata w Jonatanie a syn przez rok …. teraz przeszły do szkoły q Dubaju a nauczyciele pytają mnie czy jesteśmy brytyjska rodzina ze względu na akcent języka angielskiego i niesamowitą komunikatywność w posługiwaniu się językiem.
Z bólem serca żegnamy się i wciąż całym sercem jesteśmy z Jonatanem❤️

Nowoczesny budynek w bardzo dobrej lokalizacji. Małoliczne klasy, bardzo sympatyczni nauczyciele z podejściem do dzieci, wyrozumiali i wymagający. Duży wachlarz zajęć dodatkowych, zajęcia na basenie, arytmetyka mentalna i inne. Wybór aż 5 języków obcych. Polecam!

Serdecznie polecam!
Zajęcia dla dzieci bardzo zróżnicowane, kadra zaangażowana i wykwalifikowana. Sporo zajęć dodatkowych dzięki czemu dzieci mogą rozwijać w dziedzinie własnych zainteresowań.

Placówka zapewnia edukacje na bardzo wysokim poziomie, bardzo dobrze wyposażone sale lekcyjne oraz szeroki wachlarz zajęć pozalekcyjnych. W placówce każdy uczeń jest traktowany z poszanowaniem jego indywidualnych potrzeb.

Szkoła na miarę XXI wieku. Świetny pomysł z hamakownią. Co chwilę nowe ciekawe zajęcia rozwijające. Komora hiperbaryczna to strzał w 10 w obecnych czasach!!! Jak szkoła w Bielsku to tylko Jonatan!

Szkoła dba o wszechstronny rozwój dziecka. Duża ilość godzin językowych, zajęcia z treningu pamięci, ogromna ilość zajęć dodatkowych - dzięki czemu dziecko może się rozwijać od rana do popołudnia. polecam

Nie napiszę, co sądzę o nauczaniu i podejściu do dzieci przez nauczycieli, bo po dzisiejszej wizycie moje dziecko na pewno nie będzie tam uczęszczać. Napisze za to, co widziałam czekając na spotkanie z Panią dyrektor. Po pierwsze - siedząc na korytarzu widziałam jak opiekunka z busa tak bardzo się spieszyła, że dziecko w biegu ubierało kapcie, by zdążyć za panią do windy - jak dziecko ma się potem skupić na lekcjach, skoro już rano przeżywa taki stres?. Drugą rzeczą, która bardzo mnie zirytowała to fakt, że Pani dyrektor nie znając dziecka od razu zapytała "czy dziecko jest zalekowane?" i ostrzegła, że w razie problemów będą prosić o konsultację psychiatryczną w tym kierunku. . Takiego słowa nie ma nawet w słowniku j. polskiego. Świadczy to tylko o tym, że wszystkie dzieci klasyfikuje się jednakowo - podać leki uspokajające i mieć święty spokój. Moje dziecko czegoś takiego nie potrzebuje i jest dzieckiem, a nie pacjentem. Po co w takim razie są terapie, skoro dziecko wystarczy "zalekować" i to dziecko bardzo inteligentne i spokojne? Dyrektor takiej placówki nie powinien traktować wszystkich dzieci z danym zaburzeniem szablonowo, a tutaj niestety odniosłam wrażenie, że tak jest.

Dałam temu tylko gwiazdki temu bo Pan Derektor tej szkoły jest bardzo fajna szkoła też ale Się specjaliści co zamias dziec tym czasie uczuć to pytają sie o życie prywatne rodziców Ale to nie kturej nie wszyscy