Szkoła Podstawowa nr 10

Skończyłam tą szkołę 6 lat temu i serdecznie nie polecam tej placówki. Nauczyciele w większości to sadyści, którzy twoje dziecko mają kompletnie gdzieś i nie mają przeciwwskazań co do niszczenia mu psychiki 😀. Miałam wiele nieprzyjemnych sytuacji, przez które do teraz mam uraz i nabawiłam się wielu problemów ze sobą. Szkoła nie dba o uczniów i liczy się dla nich tylko stan reprezentatywny. Zero udogodnień dla uczniów i rodziców. Pedagog też niewiele tam wnosi. Panuje w kadrze ogromne kolesiostwo, nie da się nic z tym faktem też załatwić. Szkolny dress code podobny do wojskowego, a jakiekolwiek odstępstwo gwarantuje minusowe punkty, także o ekspresji dziecka i rozwoju osobowości można zapomnieć. Szkoła kreuje się na elitarną, ale tak naprawdę to jedno wielkie bagno, z którego twoje dziecko wyniesie co najwyżej zły stan psychiczny i urazę do systemu edukacji 😃. Podsumowując placówka chujowa nie polecam pozdrawiam serdecznie.

Czaja się tam anime dziewczynk i więc uważajcie ale polecam

Szkoła masakryczna jestem w klasie 7 i od 0 jej nie nawidze. Nauczyciele mają problem dosłownie o to że.popraeiaam włosy żeby nie leciały mi na oczy ponieważ mam krótkie. Pofarbowałas włosy na jakiś kolor i się nie zmył? - uwaga. Za dosłownie wsuztsko można dostać uwagę. Nie stać cię na strój galowy - uwaga. Nie polecam tej szkolyz całego serca jak możecie idźcie do jakieś innej.

Nie polecam, mundurki są niewygodne i grube, nie można nosić bluz tylko te szkolne które są cienkie i dalej ci jest zimno , kolejnym minusem jest basen oraz jego nauczyciele. Po wybudowaniu basenu nie szukali nauczycieli basenu ani nic tylko dali tych od w-f. Basen jest źle prowadzony i większość uczniów do tej pory nie umie pływać. Nie chcesz płynąć bo się boisz? - uwaga , źle płyniesz? - uwaga

Okropne miejsce. Chodziłam całe dziewięć lat, bo jeszcze zerówka. To szkoła, w której nie wolno dosłownie niczego, a lista jest naprawdę długa. Mundurki rozumiem. Ale żeby zakazać jasnych spodni? Kolorowych skarpetek? Raz dostałam po głowie za to, że miałam dwukolorowe sznurówki w tenisówkach. Nauczyciel stwierdził, że ktoś może dostać od nich epilepsji i zagroził dyrektorką. Chodziłam do tej szkoły jeszcze przed zmianą dyrektorki, i było tragicznie. Widziałam ją może na korytarzu z dwa razy w ciągu całego roku szkolnego. A jak już ją widziałeś, to wszyscy się bali, bo zaraz dostaniesz opieprz bo stoisz nie tak, chodzisz nie tak. Przytoczę też pewną sytuację. Dziewczyna z naszej klasy trafiła do szpitala psychiatrycznego (co samo w sobie już o czymś świadczy). Niestety zdarzyło się tak, że miesiąc później ja również trafiłam na ten oddział. Jednak po powrocie do szkoły, nikt ze mną o tym nie porozmawiał. Ani wychowawca, ani Pani pedagog. Wydaje mi się, że myśleli, że byłam na tym oddziale bo byłam zazdrosna o tą dziewczynę co też była. Jak można tak w ogóle pomyśleć? Wychowawcy to też śmieszna rzecz. Zależy na kogo trafisz. Nasza klasa, na wycieczkę ostatnią w roku i podsumowującą naukę w szkole pojechała... do ogrodów. Oczywiście wszystkim się nie podobało bo dzieci nie interesują jakieś kwiatki. Klasa równoległa pojechała za to do Energylandii na kilka dni. To też była śmieszna sytuacja, bo nasza wychowawczyni wcześniej sama kazała znaleźć nam miejsce na wycieczkę. To znaleźliśmy, park trampolin, ale nie zgodziła się, a potem krzyczała że jesteśmy na tyle dorośli i nie potrafimy znaleźć DOBREGO miejsca. Chyba dobrego według niej. Dzieci które mają po 14 lat chcą się ruszać, coś robić, a nie chodzić i słuchać o kwiatach. Naprawdę, pomyślcie kogo wybieracie na nauczycieli. Miejsce straszne i cieszę się że już tam nie chodzę.

Edukacja w szkole na bardzo dobrym poziomie. Mundurki, obiady, swietlica - wszystko na plus. Wielki minus - Pani Sekretarka - odmówiła przyjęcia dziecka z Ukrainy do szkoły(zamieszkałego przy ul. Królewicza Kazimierza), odesłała do Kuratorium Oświaty, wykazała wielką niecheć i brak pomocy w znalezieniu wolnego miejsca w jakiejkolwiek szkole dla ucznia. Na Librusie SP10 - "wielka akcja przyjmowania Ukraińców pod swój dach", ale czy można liczyć na pomoc w sekretariacie SP10? ...

Jedyne co wyniosłem z tej szkoły to depresja blizny siniaki i zniszczona psychika. Plus jest też taki ze wyniosłem przedłużacz z sali informatycznej. Bili mnie

23.05 niedziela kurs pływania. Małolata pracująca w szatni to chyba jakiś żart! Opryskliwa, arogancka i bez szacunku do klienta. Męczysz się w tej pracy to zbieraj szparagi. Dzięki nam rodzicom, którzy wydali pieniądze na zajęcia dzieci masz prace. Ogarnij się dziecko bo całe życie będziesz szatniarką!