Deichmann

W sklepie jest bardzo brudno. Na uwagę o nieporządku niesympatyczny sprzedawca burknął iż mają za mało ludzi do pracy. Aby napełniać butów na regały, mają dosyć ludzi. W czasie epidemii powinmo się przestrzegać higieny, jeżeli jest to niemożliwe z braku persolenu, powinno się też sklep zamknąć.

Bardzo niesympatyczna Pracownica(wiek około 50). Niezorientowana w aktualnych rabatach, nawet po pokazaniu jej informacji nie potrafiła przeczytać jej że zrozumieniem. Pani stwierdziła, że "wyleci z pracy", bo chce ją oszukać na kod rabatowy, który dostałam na około 8 zł.

10 kwietnia około godziny 13 postanowiłam zakupić buty w salonie Deichmann Galaxy Szczecin. Przede mną w kasie stał Pan którego Pani pracująca przy kasie (zastępca kierownika) nachalnie próbowała namówić na założenie karty. Mimo, że Pan kilka razy powtarzał że nie chce karty, a same buty. Pani kasjerka postanowiła więc wtrącić następna Panią z kolejki mówiąc do niej: "widzi Pani, powodzi się, Pan musi być bogaty skoro nie chce rabatu". Już pomijając fakt, że to w ogóle nie jest jej sprawa. Pani w kolejce która została wciągnięta w dyskusję zapytała się czy ona dostanie rabat. Oczywiście na jej produkty nie był przewidziany rabat, więc powiedziała, że może użyczyć karty swojej karty Panu przed nią. W tym momencie Pani kasjerka szybko klikneła na kasę i powiedziała że za późno. Widząc złośliwe zachowanie kasjerki postanowiłam zaproponować Panu, że może zwrócić buty i kupić je ponownie używając karty innej osoby w kolejce. Na to Pani kasjerka powiedziała, że będziemy wtedy dłużej czekać. Postanowiłam uświadomić Panią kasjerkę, że mamy wszyscy czas a moje dzieci są u dziadków więc skoro Pan ma na tym zaoszczędzić to poczekamy. W tym momencie Pani kasjerka postanowiła mnie umoralaniać, że powinnam wolny czas spędzić z dziećmi w domu a nie włóczyć się po galerii. Odpowiedziałam grzecznie, że rodzice są również ważni i czasami trzeba iść na zakupy. Pani jednak najwidoczniej pracuje za kare u was i weszła ze mną w dyskusję, że ona jakby nie musiała tu pracować to by siedziała z dziećmi i dla niej dzieci są najważniejsze. To zachowanie było bezczelne. Wszyscy w kolejce byli w szoku. Jak można zatrudniać taką osobę na stanowisko zastępcy kierownika sklepu. Od zawsze byłam klientką Deichmanna, ale to zachowanie i umoralnianie klienta przy kasie i przy wszystkich innych klientach, że powinnam siedzieć w domu z dziećmi jest tak niekokpetentne, że będę każda osobę o tym informować i nie omieszkam udostępnić tego na stronie google oraz waszym Facebooku.

Serdecznie nie polecam. Pomimo dużego wyboru obuwia i świetnych promocji, które obowiązują w każdym salonie markowym sieci, nie warto.
Przy składaniu reklamacji otrzymuje się jedynie sms bez wyjaśnienia decyzji reklamacyjnej i w tonie delikatnie mówiąc nie miłym. Pomimo prośby o ekspertyzę nie otrzymuje się nawet jednego słowa wyjaśnienia. Odwołanie od decyzji reklamacyjnej również nie niesie za sobą żadnych wyjaśnień. W mojej opinii nie jest to profesjonalne traktowanie klienta. Składając reklamację, do czego mam prawo, oczekuję uzasadnienia decyzji, a nie rzucenia we mnie butami i wskazania mi drogi wyjścia z salonu (po tych sms dokładnie tak się czuje). Nie muszę znać się na obuwiu i moje roszczenia mogą być rzeczywiście nieuzasadnione. Jednak chciałabym wiedzieć na jakiej podstawie.
Nie omieszkam z tą sprawą zgłosić się do rzecznika praw konsumenta, oraz zgłosić skargę na osobę rozpatrującą reklamację w tym salonie.

Brak obsługi. Pracują bo muszą

Zaglądam tu często, bo noszę obuwie w rozmiarze 43. Jestem miło zaskoczona coraz większym wyborem fasonów :) Kupuję w sklepie stacjonarnym lub internetowym. Mają sporo bonusów i upustów. Nie mam większech zastrzeżeń co do jakości towaru, nie miałam problemu ze zwrotami czy wymianą, obsługa zawsze stara się być pomocna. Polecam!

Dnia 4 czerwca około 19.30.
No cóż, kilka minut wcześniej żona kupiła w CCC czarne sandałki. Obsługa w kasie ekspresowa. Ale jak to kobieta potrzebowała jeszcze białych. Więc zaszliśmy do "daichmana"?
Tam znalazła białe. BINGO! Do kasy marsz. A tam kolejka około 12 osób. Jedna młoda pani.Reszta biega po sklepie w nieładzie. Pytam jednej czy można do kasy? Pffff..towar rozkładamy...uff....
na miejscu żony bym odpuścił ten zakup...
W międzyczasie nasze kochane pokolenie młodych EU podeszło do kasy pudełkiem w którym był tylko jeden but..UPS ..nie sprawdziło się pudełka??.
teraz wiem dlaczego kasjerzy muszą sprawdzać pudełka...rośnie nam pokolenie lemingów EU ☹️
No i kto poleciał szukać buta do pary? Kasjerka....
Lenie na sklepie miały ważniejsze zadania..
To jak traktują nas sieci daichman czy jak tam to się pisze...podobny tkmax..czy inne ...zależy tylko od nas..
Ale pokolenie EU już dawno zatraciło swój honor i dumę...pójdzie i kupi...leming jeden 🤔
Śmiać się czy płakać? Oto jest pytanie?

W prawdzie wybór obuwia jest ogromny, natomiast obsługa pozostawia wiele do życzenia. Mam tu na myśli męską część personelu. Pan sprzedawca: niesympatyczny, opryskliwy, niemiły. Polecam omijać go szerokim łukiem.