Oberża PRL Jedlina Zdrój

To miejsce poleciła mi moja mama i przez pandemię czekałam aż 2 lata, żeby przyjechać tu z rodziną.
Wystrój lokalu 8 naczynia do podawania dań i napojów nawiązują do minionej epoki PRL. Jest bardzo czysto, także w toaletach.
Jedzenie jest bardzo dobre, porcje są przeogromne. Żurek to mistrzostwo świata! Kotlety świeżo usmażone, bardzo gorące. Po pieszej wędrówce na Borową i z Borowej nie da się zjeść wszystkiego. Na szczęście można poprosić o opakowanie na wynos, żeby nie wyrzucać jedzenia. Ilość osób w lokalu potwierdza fakt, że warto tu dobrze zjeść. Obsługa jest bardzo miła i często pyta się, czy smakowało. Polecam to miejsce, szczególnie po wysiłku fizycznym.

Obsługa kelnerska jest totalnie pogubiona. W zamówieniu poprosiłam o czarną herbatę. Dostałam imbir+miód, kiedy zwróciłam uwagę to Pani zamieniła na erl grey, dopiero za 3 razem Pani przyznała, że nie mają czarnej herbaty... Porcje są zdecydowanie za duże na jednego człowieka, co wydaje mi się zwykłym marnotrawstwem. Wolałbym zjeść mniej, ale zdecydowanie smaczniej i taniej! Wszystkie surówki bez względu na to z czego to są bez smaku, jednak potrawy były spoko. Polecam, jeżeli umierasz z głodu.

Bardzo klimatyczne miejsce w którym na wejściu możemy podziwiać fanty z minionej epoki. Bardzo przestronne wnętrze czyste i zadbane mimo wielu kurzołapów kurzu nie widać i nie czuć więc alergicy mogą czuć się w 100% bezpiecznie. Obsługa bardzo miła I pomocna potrafi doradzić i wybrnąć z niewygodnej sytuacji z twarzą i to w taki sposób, że nie odczuwa się braków z karty.(każdemu może się zdarzyć). Co do samego jedzenia to jest naprawdę pyszne i świeże a porcje są naprawdę duże jak na ceny które nie są wygórowane to jest kolejny mega plus. Dania są podane bardzo ładnie i starannie. Polecam każdemu zwłaszcza tym którzy lubią bardzo dużo zjeść za przyzwoite pieniądze. A i jak ktoś lubi smalec to polecam kupić w ciemno jest przepyszny.

ZMIANA OPINII z przed kilku lat.
-Szef zwracający uwagę kelnerce przy głównym wejściu gdzie czekają wszyscy na stolik i wysłuchują uwag.
- Kuchnia nie wyrabiająca z obsługą dań.
- Danie podawane są - niektóre chłodne, niektóre lekko ciepłe/ inne gorące na ten sam rachunek/stolik.
- Totalna zmiana jakości i ilości dań na gorsze.
- Czekaliśmy na obiad od 16:30 zamówienia do 18:20 . Kelnerki nie są w stanie powiedzieć jaka będzie długość. Mówią wszystkim "około godziny?".
- Na stolikach obok nas podobnie zniesmaczone reakcje.
Szkoda tych dziewczyn które tam pracują. Pewnie część z nich już jest na wypowiedzeniu.
Panie Nowy właścicielu, właśnie zaczyna Pan/Pani wpadać w dołek wykopany przez siebie.
Przyjechałem kontrolnie i okazało się, że nie można podrobić tego co ktoś stworzył.

Fatalne miejsce, obsługa kelnerska jest totalnie pogubiona. Po złożeniu zamówienia, nie dostaliśmy napojów i bardzo długo nikt się nami nie interesował. Zero reakcji ze strony kelnerek, i nawet podstawowej informacji jak długo jeszcze będziemy czekać na zamówienie. Napoje dotarly do nas w polowie posiłku, po wielokrotnym się o nie upominaniu. Choć porcja jest duża to kotlet schabowy w sosie pieczarkowym jest zupełnie bez smaku. Wolałbym zjeść mniej, ale zdecydowanie smaczniej. Wszystkie surówki bez względu na to z czego są smakują taka samo (taki dziwny przypadek) Zdecydowanie nie polecam. ps.nawet o sztućce musiliśmy się na upomnieć dwa razy echh.

Dobre jedzonko, duże porcje, w sam raz dla takich jak ja (2m dzików). Kompot 6zł ale to naprawdę smak kompotu (czuć owoce) ale mz zbyt słodki. Cena 6zł mz adekwatna. Dania (drugie) sporej porcji, mz brakuje doprawienia, tego smaczka. Jednak wole mnie zasolone niż przesolone. Ty brakowało mi czasem akcentu mistrza kuchni. Ogólnie nie jest źle i mogę polecić. Pozdrawiam ekipę, tydzień tam się stołowałem. Ceny dostępne (niecałe 50 zł za obiad drugie danie i kompot)

Byliśmy bardzo miłe zaskoczeni. Miejsce czyste, przestronne, ciepłe. Dania typowe dla polskiej kuchni. Ceny bardzo przystępne. Porcje BARDZO duże! Ilość mięsa w każdym daniu wystarczyłaby na kilka osób. Jedzenie dobrze przyprawione, mięso mięciutkie. Plus oranżada, jak za dawnych lat. Zdecydowanie wrócimy jeszcze raz, tym razem w większej grupie

Przyjechaliśmy zachęceni rekomendacją gospodarzy naszej kwatery. Sporą kolejkę na wejściu potraktowaliśmy jako zapowiedź dobrego jedzenia i obsługi. Jakże się pomyliliśmy. Po wskazaniu przez właściciela lokalu stolika zaczęło się oczekiwanie. Najpierw na przyjęcie zamówienia. Okazało się, że nie ma żadnego podziału na rejony obsługiwane przez konkretne osoby. Po 20 minutach oczekiwania poszedłem do wydawalni i przyprowadziłem kelnerkę za rękę. Zamówiliśmy zupy, pierogi, drugie dania. Zaczęło się oczekiwanie. Zupy dostaliśmy w miarę szybko - po jakimś kwadransie. Potem za następne piętnaście minut wjechały pierogi. Zamawiający schabowe poczekali jeszcze z pół godziny. Więc ci, którzy jedli pierogi zaczęli już głodnieć. Kotlety okazały się niesmaczne - mięso nie rozbite, żylaste, niedosmażone. Surówki niejadalne z powodu olbrzymiej ilości pieprzu. Brak jakiejkolwiek organizacji. Kelnerki krążyły po sali z daniami pytając kto to zamawiał. Zapłata przy wyjściu po odstaniu w kolejce. Właściciel beztrosko tłumaczył, że on nie panuje nad tym bałaganem, bo mieszka w Niemczech i przyjeżdża tu tylko w weekendy.
Na obiad straciliśmy ponad dwie godziny.
Pamiętamy PRL ale ta restauracja przebiła PRL wielokrotnie.
NIGDY WIĘCEJ PRL-u i TAKICH KNAJP, BO RESTAURACJĄ TRUDNO TO NAZWAĆ.