Alma Kraków

Delikatesy z prawdziwego zdarzenia. Ilość dostępnych produktów, marki, z których część naprawdę trudno znaleźć gdzie indziej i jakiś unikatowy klimat sprawiają, że mam sentyment do Almy.

Ceny nieco wyższe niż u konkurencji? Tak, to prawda. Ale nie potrafię wskazać innych delikatesów na tym poziomie. Choćby oferta Krakowskiego Kredensu... Mniam :)

Osobiście ubolewam nad tym, że prawie wszystkie sklepy zostały zamknięte. Cieszę się, że trafiłem tutaj i buszowałem po nim z radością dziecka :)

Bardzo wysokiej jakości produkty. Ceny wbrew pozorom nie są aż tak wygórowane. Zazwyczaj mało ludzi, ogromny wybór wszystkiego. Na plus kasy zwykle i samoobsługowe. Duży wybór wędlin, serów, mięs, gotowych dań do podgrzania. Świeże pieczywo i warzywa również zachęcają do odwiedzania tego sklepu. Dodatkowo parking bez chodzenia w dwie strony po bileciki, które może pobrać każdy.

Przy wejsciu obok parkingu stoją dziewczyny ze zbiorkami, ne dają przejsć normalnie. Dzisiaj, kiedy niczego nie dała im jedna po rosyjsky krzyczala "jeszcze ci to przypomne". Czy to normalne? Po takiej sytuacji wogóle nie chce ich wspierać, i chodzić to tego sklepu

Ostatni z sieci sklepów Alma ma w sobie coś wyjątkowego — pamiętam moją pierwszą wizytę w tym sklepie i ten oceniany nadal zachował swój urok. Ceny za niektóre rzeczy są mocno wygórowane, ale można znaleźć rarytasy, niedostępne gdzieś indziej. Sklep jest sensownie ułożony i posiada kasy samoobsługowe. Czasami trafi się super promocja (głównie: sosy, wędlina, słodycze) i można kupić rzeczy na grosze - kwestia przejrzenia półek. Na minus: wózki już swoje przeżyły i niekiedy trzeba je sunąć po podłodze, aby się z nimi poruszać.

Fatalnie :( a to był kiedyś dobry sklep. Boli brak towarów, a przede wszystkim nieprzyjemne kasjerki, jakby pracowały za karę (na takie dwie trafiłem). Brak zwyczajnego "dzień dobry", "dziękuję", "zapraszamy ponownie" i wieczne gadki z koleżankami...

Niestety chyba znowu idzie kryzys... Mały wybór towarów, gdzieniegdzie nawet puste półki. "Delikatesów" też coraz mniej. Szkoda przyjeżdżać, byłem chyba po raz ostatni.

blondynka z krótką fryzurą i okularami pracuje w sklepie przy kasie, jest chamska i ma fobię ukraińską, sam sklep jest dobry, duży wybór towarów

bardzo duży wybór wszelkiego rodzaju artykułów spożywczych, często niespotykanych w innych sklepach. Dobrze, że jest taki punkt w Krakowie