Dino

Już kolejny raz musiałam jechać do konkurencji bo nie było wolnego miejsca na parkingu, który jest zajmowany przez mieszkańców okolicznych bloków.

Przychodzę tu tylko , jak za mało ruszam się podczas dnia.
Dużo ćwiczę wówczas w kolejce przy wędlinach i drugiej przy kasie . Ogólnie od stania w Dino, kręgosłup mi się wygino.
No i zawsze przy taśmie z zakupami jedna z kobiet zwraca się do mnie, abym przybliżył się do tego czegoś z pleksi mówiąc ; ,,fajny z Pana gość ".
Generalnie , polecam ten sklep i pozdrawiam załogę!

1 ☆ zabieram tylko dlatego, że muszę płacić za zakupy. 🙂👍

Co z tym parkingiem! Wielu klientów odjeżdża,bo cały zajęty przez mieszkańców też kilka razy zrezygnowałam,gratulacje inne sklepy skorzystają

Zostałam nagannie potraktowała, bo miałam czelność zrobić zakupy o godzinie 19:57. Pani w czarnych włosach spięta w kucyk z czarnymi oprawkami jest nieuprzejma, niegrzeczna. Uważa się za lepszą od innych. Nie polecam tego sklepu.

Dobry sklep na różnorodne zakupy. Od pieczywa po kosmetyki. Wędlina i mięso na stoisku z obsługą. Minusem jest to że nie jest duży przez co wybór różnych marek jest ograniczony. Znajdzie się w nim na prawdę wszystko. Nawet zeszyty czy art piśmienne, prasę, i drobne zabawki czy wyposażenie do kuchni. Bardzo ładne kubeczki czy miseczki były. I okazjonalne upominki np na dzień mamy itp

Bywam często w sklepach Dino więc mam skalę porównawczą.
Ten ma dość małą powierzchnię i parking. Ale produkty dobre i w dobrej cenie. Miła obsługa. Mogę polecić.

Byłem dzisiaj w sklepie Dino Pabianice na zakupach, pani kasjerka kazała mi przyłożyć 2 razy kartę, ponieważ za pierwszym razem, nie wydrukował się paragon, po czym z banku mam ściągnięte 2 razy tą samą kwotę w wysokości 240zł. Następnie, kierowniczka anulowała transakcje, a ja muszę całą sprawę wyjaśniać w banku.

Sklep przyzwoicie zaopatrzony, mięso świeże, panie mielą mi na miejscu :)
ale na kasie bardzo często siedzi pani Sara. Bardzo charakterystyczna. Pani Sara bardzo często ma humorki, albo warczy na klientów, albo komentuje po ich wyjściu do innych z kolejki, do panów ochroniarzy też się odzywa w taki sposób, że powinna od nich z liścia wyłapać. Szkoda, bo lubię ten sklep i mam blisko, ale jak ją widzę na kasie, to mi się odechciewa zakupów.