Kaufland Warszawa-Piastów

Słaby sklep, produkty porozrzucane po sklepie bez ładu i składu. Warzywa i owoce tragedia nie ma co wybrać. Ostatni raz tam byłem.

Bardzo opryskliwa i nieprzyjemna obsługa, dawni pracownicy tesco z lady mięsnej. Strach o cokolwiek się zapytać. Przewracanie oczami i ironiczny półuśmiech pod nosem. Tagedia. Może warto zainwestować w szkolenia dla załogi? A może bardziej docenić finansowo? Nie wiem w czym jest problem ale jeżdżę tam jak muszę, mimo że promocje często są godne uwagi.
Słabo oznaczone promocje. Pierwszego dnia promocji można ganiać po sklepie a i tak niczego się nie znajdzie... jak w promocji jest proszek to niekoniecznie będzie na dziale chemia. Generalnie 1/5 .

Asortyment sklepu ogólnie duży, lecz często półki puste. Na sklepie bardzo często jest po prostu brudno. Alejki pozastawiane paletami w taki sposób,że nie ma jak podejść i wziąć towar z półki. Warzywa i owoce często leżą popsute/zgniłe.
Pieczywa wypiekanego często brak. W wielu przypadkach po godz 18 zastawałam puste miejsca po pieczywie bądź stare zeschnięte bułki. Ceny to dramat, często ich brak a gdy są to wiele się nie zgadza, później nie miła niespodzianka gdy spoglądamy na rachunek. Mało czynnych kas. Kasy samoobsługowe często się psują, poza tym pracownikom nie chce się podchodzić do kas w momenciw gdy zapala się czerwona lampka.
Obsługa często opryskliwa czasem wręcz chamska. Panie zajęte rozmowami między sobą nie zważając na klientów. Gdy zapytasz o dany produkt w odpowiedzi slyszysz proszę sobie sprawdzić gdzie indziej. W toalecie w jednej z dwóch umywalek popsuty dozownik na mydło, nie działa już od 3 miesięcy. Ledwo da się umyć ręce przez rozchlapującą się wodę na wszystkie możliwe strony, myjesz ręce a wychodzisz z mokrym brzuchem i całymi rękoma do łokci. Parking duży lecz kaufland oszczędził na kamerach co jest wielkim minusem przy częstych "zdarzeniach".

Trudno ogarnąć ten sklep a do tego dochodzi niezbyt przyjazna obsługa. Nie ma tam jakiegoś logicznego układu. Zawsze jak wejdę to musze przejść cały sklep nawet jak chce kupić tylko jedną rzecz. A raczej rzadko mam na to chotę by zwiedzać cały sklep. Jakiś taki rozgardiasz mają z tym towarem.

Pracownicy chodzą i oglądają produkty akcyjne świąteczne i to w taki sposób, że zagradzają dojścia do nich. Staną dwie Panie i sobie rozmawiają... ciężko mi było dostać się po coś z wózkiem między nie, nawet się nie odsuną jak widzą, że klient chce się rozejrzeć i stoi obok. Jak nie w przejściu przy wystawie to w alejce...

Ceny na paragonie zdarzają się inne niż na polce. Wieczorem brak tradycyjnych kas, wiec bez sensu iść na duże zakupy. Kiedyś czysto i schludnie, teraz często się zdarza towar na paletach blokujący przejścia. Ogólnie widać że oszczędzają na załodze

Nie kupujcie tam herbat! Kupiłam miętową Herbapolu oraz zwykłą czarną innej firmy i w obu znajdowały się robaki żywiak chlebowiec. Było ich mnóstwo pod torebkami herbaty. Obrzydlistwo.

Jest okres przedświąteczny. 9.12.22 g.16. Na hali sprzedaży ani jednego pracownika. Kasjerka mówi, że nie umie udzielić informacji. Mimo że duża klientów, towar na półkach równo poukładany i widać ogólny porządek na sklepie.