Ta bujna łąka o chwytliwej nazwie jest naprawdę kochana i kryje w sobie wiele ciekawostek. Wiedział o tym doskonale leśniczy Władysław Kochan, któremu to właśnie zawdzięczamy nazwę tej łąki, będącej podmokłym, mocno zarośniętym, bagiennym obszarem w bezpośrednim sąsiedztwie Jeziora Sławskiego. Tablica głosi, że jest to miejsce występowania rosiczki okrągłolistnej - owadożernej rośliny, która na włoskach wyrastających z jej liści, wydziela kropelki lepkiej substancji o zapachu miodu. Wabi w ten sposób owady, które obezwładnione zostają przy pomocy tej miodopodobnej cieczy. Po schwytaniu ofiary liść się zamyka, co zajmuje aż 3 godziny. Przez następne 24 godziny ofiara jest trawiona za pomocą kwasu mrówkowego wydzielanego przez roślinę i zaraz po tym rosiczka jest gotowa na przyjęcie kolejnego gościa. Co ciekawe, rosiczka ma zdolność asymilacji, jednak ubogie w składniki odżywcze podłoże torfowe sprawia, że musi wspomagać się owadożernością. Rosiczka nie jest groźna dla człowieka. Płukanki i wywary robione z niej mają dla nas właściwości lecznicze oraz uśmierzające ból.
