Brak parkingu dla turystów. Zaparkowałem więc w niedzielę tuż po godz. 7 przed lokalnym spożywczakiem. Kulturalnie, równo, z boku. Przecież nie pojadę z powrotem do domu z powodu braku ogólnodostępnego parkingu. Sklep czynny od godz. 9. Po powrocie ze szlaku zostałem przywitany groźbami ekspedientki. "Trzeba było zapytać czy można. To teren prywatny. Ma pan szczęście, że policji nie wezwałam". Ciekawe kogo się miałem pytać po godz 7. Ale pani nie była zainteresowana rozmową. Ona wie najlepiej. Poza tym: brak tablicy informującej, że to teren prywatny a parking tylko i wyłącznie dla klientów sklepu. Patrząc trochę szerzej: może trzeba pomyśleć o jakiejś minimalnej chociaż infrastrukturze dla turystów, żeby przyjeżdżali i pieniądze zostawiali. Chociaż w tym spożywczaku. Ja już niestety nie przyjadę, bo turyści najwyraźniej niepotrzebni, nawet uciążliwi są. Niech sobie spożywczak dalej żyje w błogiej symbiozie z miejscowym klientami.
Tomek Wiertarka2 lata temu
😀👍
Jadwiga Gabała2 lata temu
Zadaszony przystanek busów , jest tez sklep spożywczy.
