Warto zobaczyć nakład sił i środków na budowlę wodną, położoną na zupełnym odludziu, której lokalizacja jak mniemam, była precyzyjnie przemyślana. Dzisiaj z jednej strony straszy, z drugiej zaś pokazuje siłę natury, która radzi sobie z konstrukcją żelbetonową. I to jest pocieszające. Odradzam odwiedzanie tego miejsca z małymi dziećmi. Tym bardziej odradzam młodzieży samodzielne wędrówki.
AnKo Oni2 lata temu
Jak dotrzeć: środkowy zjazd z obwodnicy Karlina do miasta (krzyżówka Białogard - Karlino). Po ok 700m jest znak punkt czerpania wody. Droga na początku jest szutrową (ubitą), następnie mały kawałek asfaltu (pod obwodnica Karlina), po czym ponownie szutrówka. Tym odcinkiem należy wjechać ok 900m. Po prawej stronie będzie ścieżka w ląd oznaczona czerwonym szlakiem. Lasem ok 400m i dochodzicie do elektrowni. Samo miejsce jest mocno zarośnięte. Część elektrowni z powodu braku możliwości zejścia jest nie do zobaczenia. Głównie to te części w której znajduje się część zalana. Ja akurat byłem w momencie gdy wody było niewiele, ale po zejściu mógłby być problem z wyjściem. Wokół elektrowni znajduje się coś w rodzaju chyba stawu. Pobliskie tereny jednak mają coś w zanadrzu ponieważ nieopodal jest w lesie część jakiegoś koryta wpływowego. Można wybrać się z dzieckiem ale takim starszym 7 lat lub więcej. Warto zobaczyć choć brak oznakowania i można się pogubić 😉
Patryk Lipiński2 lata temu
Szkoda że miejsce tak zaniedbane ...
Tomasz Czerwiński2 lata temu
Fajne miejsce. Za dzieciaka zawsze na ognisko albo pobawić się w wojnę 😊
