Czaplinecki Rynek

Rynek jak rynek. Jednym się będzie podobał drugim mniej. Charakterystycznym elementem jest rzeźba przedstawiająca rybaka wykonana z drewna dębowego przez lokalnego artystę Edwarda Szatkowskiego. To druga rzeźba w tym miejscu. Pierwszą nadwątlił czas więc dokonano wymiany. Rybak to nawiązanie do czasów gdy Czaplinek był osadą rybacką. Warto wspomnieć, że w Czaplinku swoją komandorię mieli Templariusze.

Mały, uroczy ryneczek w małym miasteczku. Nic nadzwyczajnego a jednocześnie zadbane, fajne miejsce gdzie można pospacerować, zjeść lody albo posiedzieć przy fontannie.

Bez samochodów....byłby rynkiem przez duże R.

Najładniejszy fragment miasta z ładnym neoromańskim kościołem, kamieniczkami i fontanną

Rynek jak na miasteczko z potencjałem turystycznym straszne zaniedbane. Niestety wina to poprzednich gospodarzy czyli burmistrzów. Obecny robi co może ale nie ma budżetu z gumy.

Mi się podobało. Lody pyszne. W żabce wszystko co potrzeba. Duzy rower rzeźba. Brakowało nam bardzo mapy ścieżek rowerowych które zaczynają się na rynku. Posiłkowaliśmy się internetem.

Piękny, klimatyczny rynek na którym jest piękny kościół, za urzędem miasta jest prawdziwa perełka fantastyczna kaplica zbudowana przez Templariuszy z niesamowitym drewnianym ołtarzem. Na rynku jest hotel i małe sklepiki, do jeziora około 200 metrów, są punkty z lodami zapewniające ulgę w upalny dzień, deptak, fantastyczne miejsce w malutkim pełnym uroku miasteczku. Jeśli uwielbiasz ciszę i spokój oraz piękno natury i jeziora to nie ma lepszego miejsca. Nie ma tłoku, gwaru turystów zalewających bezmyślnie to miejsce to jest miejsce do odkrycia i przeżycia wspaniałych chwil.

Urokliwe miejsce, jednak czasy świetności ma za sobą. Asfaltowe resztki pod nogami, zamykane kolejne sklepy, nieczynny hotel. Sytuacje ratuje latem maleńka lodzirnia. Poza wakacyjnym sezonem umiera już całkowicie. Konieczne inwestycje i mądry gospodarz...