Pan A.K. nie ma dla kolegów po fachu żadnego szacunku za życia, a co najgorsze nawet po śmierci. Nie ma cywilnej odwagi oddzwonić ani odebrać wiadomości, bo ma satysfakcję, że po raz kolejny udało mu się drugiego ,,wpuścić w maliny". Proszę uważać na słowa Pana A.K. i mieć się na baczności przy współpracy z nim.
Proszę uważać na słowa Pana A.K. i mieć się na baczności przy współpracy z nim.