Z przykrością muszę potwierdzić poprzednie opinie.Wycieczka 27.04.2019 Lwów,atmosfera panująca na tym wyjeździe - kicha do potęgi entej i to za sprawą pani kierującej , kierowniczki,pilotki(jak zwał,tak zwał)tym wyjazdem.Zmysł organizacyjny-zero,a nawet duży minus.Kultura osobista-wielki minus.Zdolność do robienia bałaganu i zaostrzania konfliktów - ogromny plus,nawet nieskończoność.Moje zdanie jest takie,że gdyby to ode mnie zależało,to nie pozwoliłbym tej pani(imienia nie znam,bo się nie przedstawiła i nawet nie myślała tego zrobić)nawet posprzątać autokaru.Pretensje mam także do właściciela rudnika,że w dobie bezrobocia zatrudnia kogoś takiego i puszcza między ludzi.Poprzednik nadmienił,kolejki na granicy,awarie pojazdu,no cóż takie rzeczy mają się prawo wydarzyć i uczestnicy muszą być tego świadomi,tego się nie czepiam,ale faktycznie należało by poinformować o tym uczestników.Wielki plus dla młodego chłopaka,który wsiadł do autokaru we Lwowie i pełnił funkcję przewodnika po mieście(on jedyny się przedstawił i używał mikrofonu aby wszyscy wyraźnie słyszeli co mówi). Bardzo ciekawie opowiadał o mieście,niestety zwolniony przez panią kierownik do domu po 2 godz. a miał z nami spędzić czas 5 godzin.Atrakcją wycieczki miał być cmentarz Orląt,niestety do zwiedzania tego miejsca nie doszło,bo pani kierownik brakowało czasu na zrobienie zakupów(jej i kilku osobom,jak się później okazało jej dobrych znajomych). Ogólnie nie polecam wyjazdów z tą firmą,chociaż Lwów naprawdę warto odwiedzać,tylko zdecydowanie w innej atmosferze .
Anna Bilke2 lata temu
Wycieczka Lwów 27.04.2019 Niestety muszę potwierdzić poprzednią opinię. Wycieczka pod względem organizacji okazała się tragedią. Główną przyczyną nieporozumień i napiętej atmosfery była pani „przewodnik, opiekun”, nie wiem jakich słów użyć, aby odpowiednio nakreślić jej funkcję na tym wyjeździe. Najpierw ogromny korek na granicy (tu akurat niekoniecznie można mieć pretensje do w/w osoby), aczkolwiek wszelkie próby rozmawiania na temat wyboru innego przejścia kończyły się odpowiedzią: „nie, bo nie”. Kolejną sporną kwestią okazała się samowolna zmiana programu wycieczki przez ową panią, oczywiście bez jakichkolwiek uzgodnień i informacji dla uczestników wycieczki. Mikrofon został użyty po raz pierwszy przez młodego chłopaka, który był naszym przewodnikiem po Lwowie. On akurat bardzo ciekawie opowiadał historię i pomimo bardzo okrojonego czasu pokazał nam wiele ciekawych miejsc. Powrót do autobusu, kolejny raz nie obyło się bez kłótni, ponieważ większość uczestników nalegała na odwiedzenie Cmentarza Łyczakowskiego i Orląt Lwowskich, ponieważ był on pierwszym i głównym punktem wycieczki, jednak pani się nie zgodziła, bo „nie mamy czasu”. Brak czasu spowodowany był zmianą wycieczki z charakteru historycznej, na zakupową, gdyż akurat na zakupy czasu było, aż nadto. Dodatkowo pani „przewodnik”, nie konsultowała czasu postoju, ani pomysłodawcy tego postoju z kierowcą, który swoje zdenerwowanie przelał na pasażerów palących papierosy, rzekomo przez których mieliśmy czekać dłużej na granicy, a owa pani do ostatniej chwili korzystała z atrakcyjnych cen po wschodniej stronie granicy. Kropką nad i profesjonalizmu organizacji tej wycieczki, był brak informacji o usterkach w autokarze (oczywiście to przypadek losowy), jednak warto by było poinformować ludzi, że wysoka temperatura w autobusie jest spowodowana awarią klimatyzacji. Podsumowując, wycieczka na ulotce wyglądała bardzo interesująco, jednak na koniec okazała się wyjazdem zakupowym, aniżeli turystycznym. Plusem tego wyjazdu było zerknięcie na piękno Lwowa i chęć odwiedzenia tego miasta kolejny raz, jednak już nie z tą firmą. Firmę odradzam, Lwów bardzo polecam.
Dorota Gontarz2 lata temu
W dniu 27.04.19r byłam z firmą Rudnik Tumay we Lwowie.Niestety była to wycieczka przede wszystkim handlowa A nie jak w programie turystyczną.Osoba reprezentująca firmę ,niestety nie znam imienia ,gdyż było to tajemnicą ,najprawdopodobniej minęła się z powołaniem.Niekompetentna ,opryskliwa.Odnisłam wrażenie, że była na tej wycieczce za karę. Tylko Ona dostała za to pieniądze a my musieliśmy za to zapłacić. Jedynym atutem tej wycieczki była cena(Ale czy warto?) i to że miałam możliwość zobaczenia Lwowa po raz kolejny.Byłam w lutym z inną firmą w porównywalnej cenie i powiem,że wrażenia z tamtego wyjazdu jakie pozostały w mojej pamięci to zupełnie przeciwieństwo do obecnego. Głównie dotyczy to osoby pilotujacej wycieczkę.Reasumujac nie polecam wyjazdów Z TĄ SAMOZWAŃCZĄ PILOTKĄ!!!
Krzysztof kaniowski2 lata temu
Moja opinia dotyczy wycieczki do Lwowa w dn.27.04.2019.Powiem wam totalna żenada.Pani pilotująca wyjazd, totalnie bez umiejętności i podejrzewam bez jakichkolwiek uprawnień w tym zakresie.Wprowadzająca zamęt i nie zgodę wśród uczestników wyciecieczki,nie potrafiła nawet się przedstawić mimo nalegań.Priorytetową sprawą dla niej było załatwianie jej własnych interesów.Nie trzymała się wyznaczonego,obiecanego programu przez organizatora.Brak kultury osobistej,chamstwo i ograniczony zakres słownictwa,to jej reklamowe cechy. Odniosłem wrażenie,że była to osoba wzięta prosto z ulicy lub pracującą w jakiś ,,innych ubezpieczeniach"(pozdrawiam Panią,mimo tak skrzętnie ukrywanego przez Panią imienia i nazwiska),ów wyjazd traktowała jakby za karę,uczestników także.Wyjazd ten miał być dla większości odpoczynkiem,,,lekcją" historii i patriotyzmu dla starszych i młodszych uczestników,a pozostał tylko niesmak.Brawo Rudnik,tak trzymaj,jeszcze zatrudnione takie trzy osoby w firmie i najpóźniej za rok konkurencja będzie się cieszyć(której na rynku nie brakuje),bo z takim podejściem do klienta to turystyka w Rudniku padnie i to szybko.Pozdrawiam.
Bożena Żochowska2 lata temu
Najpiękniejsza podróż mojego życia 🙂 Załoga przemiła-sami swoi,nie zapomnę ⭐💐❤️
i zaostrzania konfliktów - ogromny plus,nawet nieskończoność.Moje zdanie jest takie,że gdyby to ode mnie zależało,to nie pozwoliłbym tej pani(imienia nie znam,bo się nie przedstawiła i nawet nie myślała tego zrobić)nawet posprzątać autokaru.Pretensje mam także do właściciela rudnika,że w dobie bezrobocia zatrudnia kogoś takiego i puszcza między ludzi.Poprzednik nadmienił,kolejki na granicy,awarie pojazdu,no cóż takie rzeczy mają się prawo wydarzyć i uczestnicy muszą być tego świadomi,tego się nie czepiam,ale faktycznie należało by poinformować o tym uczestników.Wielki plus dla młodego chłopaka,który wsiadł do autokaru we Lwowie i pełnił funkcję przewodnika po mieście(on jedyny się przedstawił i używał mikrofonu aby wszyscy wyraźnie słyszeli co mówi). Bardzo ciekawie opowiadał o mieście,niestety zwolniony przez panią kierownik do domu po 2 godz. a miał z nami spędzić czas 5 godzin.Atrakcją wycieczki miał być cmentarz Orląt,niestety do zwiedzania tego miejsca nie doszło,bo pani kierownik brakowało czasu na zrobienie zakupów(jej i kilku osobom,jak się później okazało jej dobrych znajomych). Ogólnie nie polecam wyjazdów z tą firmą,chociaż Lwów naprawdę warto odwiedzać,tylko zdecydowanie w innej atmosferze .
Niestety muszę potwierdzić poprzednią opinię. Wycieczka pod względem organizacji okazała się tragedią. Główną przyczyną nieporozumień i napiętej atmosfery była pani „przewodnik, opiekun”, nie wiem jakich słów użyć, aby odpowiednio nakreślić jej funkcję na tym wyjeździe. Najpierw ogromny korek na granicy (tu akurat niekoniecznie można mieć pretensje do w/w osoby), aczkolwiek wszelkie próby rozmawiania na temat wyboru innego przejścia kończyły się odpowiedzią: „nie, bo nie”. Kolejną sporną kwestią okazała się samowolna zmiana programu wycieczki przez ową panią, oczywiście bez jakichkolwiek uzgodnień i informacji dla uczestników wycieczki. Mikrofon został użyty po raz pierwszy przez młodego chłopaka, który był naszym przewodnikiem po Lwowie. On akurat bardzo ciekawie opowiadał historię i pomimo bardzo okrojonego czasu pokazał nam wiele ciekawych miejsc. Powrót do autobusu, kolejny raz nie obyło się bez kłótni, ponieważ większość uczestników nalegała na odwiedzenie Cmentarza Łyczakowskiego i Orląt Lwowskich, ponieważ był on pierwszym i głównym punktem wycieczki, jednak pani się nie zgodziła, bo „nie mamy czasu”. Brak czasu spowodowany był zmianą wycieczki z charakteru historycznej, na zakupową, gdyż akurat na zakupy czasu było, aż nadto. Dodatkowo pani „przewodnik”, nie konsultowała czasu postoju, ani pomysłodawcy tego postoju z kierowcą, który swoje zdenerwowanie przelał na pasażerów palących papierosy, rzekomo przez których mieliśmy czekać dłużej na granicy, a owa pani do ostatniej chwili korzystała z atrakcyjnych cen po wschodniej stronie granicy. Kropką nad i profesjonalizmu organizacji tej wycieczki, był brak informacji o usterkach w autokarze (oczywiście to przypadek losowy), jednak warto by było poinformować ludzi, że wysoka temperatura w autobusie jest spowodowana awarią klimatyzacji.
Podsumowując, wycieczka na ulotce wyglądała bardzo interesująco, jednak na koniec okazała się wyjazdem zakupowym, aniżeli turystycznym. Plusem tego wyjazdu było zerknięcie na piękno Lwowa i chęć odwiedzenia tego miasta kolejny raz, jednak już nie z tą firmą. Firmę odradzam, Lwów bardzo polecam.