Pan weterynarz przyjmuje na podwórku. Zobaczył psa, zapytał o wagę, nie zbadał temperatury psa, nie sprawdził nic i zaczął podawać zastrzyki (nie zapytał o objawy, o nic - najważniejsze objawy nie były widoczne, widać było tylko oslabienie), starszemu Panu tak się trzęsły ręce, że pierwszy zastrzyk wylał po psie (nie wiem czy coś z niego podał czy nie, sądzę że ten Pan też nie wie), następnie po każdy kolejny zastrzyk wchodził do domu i długo nie wracał a kazała tylko czekać, nie tłumaczył w ogóle co robi (czekanie tylko potęgowało stres zwierzaka), nie powiedział co podał ani w jakim celu, nie powiedział nic na temat dalszej opieki nad zwierzęciem (pomimo pytań). Po zapłacie zapytał mnie czy pies pije mleko, nie wytłumaczył o co chodzi, jaki sens miało to pytanie, zaczęłam się zastanawiać, czy może sądzi, że powinien dostawać mleko (z nieznanej mi przyczyny), więc zapytałam o to i otrzymałam machnięcie ramionami w ramach odpowiedzi 😱 jeszcze nigdy nie widziałam takiego braku profesjonalizmu u weterynarza! nie polecam nikomu, nie tak powinna wyglądać wizyta u weterynarza i leczenie! Następnym razem wolę pojechać z psem do Kalisza, gdzie wiem, że otrzymam porządną opiekę, wiem, że wszytko zostanie mi wytłumaczone a w między czasie lekarz zadba o komfort zwierzaka i zrobi wszystko, żeby zredukować jego stres.
