/Greater Poland Voivodeship/Weterynarz

Gabinet Weterynaryjny VETICUS, Pniewy

Poznańska 40, 62-045 Pniewy, Polska

Gabinet Weterynaryjny VETICUS, Pniewy
Weterynarz
4.6
8 komentarze
Wskazówki dotyczące kierunku
G747+PH Pniewy, Polska
+48 790 636 890
veticuspniewy.pl
Zgłoszenie lokalizacji
Reclaim this location
Share
poniedziałek: 10–19
Wtorek: 10–19
Środa: 10–19
Czwartek: 10–19
Piątek: 10–19
Sobota: 9–13
Niedziela: Zamknięty
Napisz recenzję
Sylwester Strzesak
Sylwester Strzesak2 lata temu
Zabraliśmy kotka z ulicy pierwsze diagnozy nie były dobre rokowały uśpienie. Cóż doktor poradził sobie niesamowicie z zadaniem. Dwa tygodnie później kotek skaka lata fruwa i ani mu się śni uśpienie. Zdecydowanie polecam to miejsce. Z resztą obsługa tłumaczenia co jak i jakie rokowania perfekcyjne. Absolutnie zostaję przy tym weterynarzu. Mało tego zauważyłem że "reperuje" nasze zwierzątka nie dla kasy lecz raczej to jego pasja którą wykonuje z przyjemnością. Zdecydowanie polecam. I prośba dla reszty odwiedzających abyście po wizycie wstawili jakiś komentarz bo bez nich ciężko ufać weterynarzom. Pozdrawiam i dzięki za uleczenie kotka.
Sebastian Dondaj
Sebastian Dondaj2 lata temu
Również polecam !!!
Super podejście do pacjenta i pełne zrozumienie tego czego oczekują jego opiekunowie.
Katarzyna Kraft
Katarzyna Kraft2 lata temu
Nie wiem kto wystawia pozytywne opinie. Ja byłam z psem tylko raz i już nigdy tam nie pojadę.Moja siostra prawie straciła psa po wizycie w tym gabinecie,błędna diagnoza i błędne leczenie. Drugiego dnia z ledwo żywym psem udała się do Kwilcza do Dr Węgrzyna który stwierdził że już miał kilkanaście przypadków gdzie ludzie pilnie przyjeżdżali po wizycie w VETICUS ,żeby dobrze zdiagnozować pupila lub ratować po błędzie w tamtej klinice.
Klaudia
Klaudia2 lata temu
Pani weterynarz do zwolnienia i doszkolenia sie w kwestii leczenia zwierzat.
Aneta Kajak
Aneta Kajak2 lata temu
Polecam z całego serca Pana Marcina i wszystkich tam pracujących.Widac z jakim sercem i miłością podchodzi do zwierząt. Lekarze tak nie podchodzą do ludzi jak Pan Marcin do zwierząt...Widać że kocha to co robi .
Magda 1851995
Magda 18519952 lata temu
Brak wiedzy na temat leczenia bezinwazyjnego. Niemiła obsługa.
Gosia Semik
Gosia Semik2 lata temu
Kot został już prawie wyleczony, w każdym razie wszystko idzie ku dobremu i może wydawać się, że przecież to jest najważniejsze w usłudze weterynaryjnej, ale moim zdaniem przysparzanie zwierzęciu dodatkowych stresów i narażanie jego opiekunów na pogryzienia, których można było uniknąć świadczy o niskim poziomie profesjonalizmu. W gabinecie, gdzie kot miał robiony mega dla zwierzaka stresujący zabieg, tuż pod naszymi nogami i uchem kota biegał i szczekał jakiś pies dodatkowo stresując pacjenta gabinetu. nikt nie zwrócił uwagi aby go z gabinetu usunąć. W trakcie zabiegu włączała się komórka Pana Lekarza, z agresywnym, bardzo głośnym dzwonkiem. Nikt nie próbował jej wyłączyć. Gdyby kot zeskoczył ze stołu miałby praktycznie wolną drogę do ucieczki i wpadnięcia wprost pod samochód, gdyż jedyne drzwi przed tym ewentualnie chroniące, były co chwila otwierane. kiedy wcześniej odbieraliśmy go z gabinetu z założonym cewnikiem, zapomniano mu zdjąć wenflon (musiałam wracać do gabinetu kiedy to zauważyłam) i prawie wykłuto oko, przy próbach dopasowania kołnierza. Nie wiem co to ma wspólnego z profesjonalnym podejściem do zwierzęcia, któremu należy zapewnić maksymalny komfort psychiczny w tak trudnej sytuacji. wychodząc z gabinetu z kotem zostałam dodatkowo zaatakowana przez wolno biegającego tam zwierzaka. Dodam że na wstępie proponowano nam zostawienie zwierzaka na dwie pełne doby w szpitalu, co było zupełnie bezzasadne i całe szczęście, że się na to nie zgodziliśmy. Powszechnie widomo że zwierzę lepiej czuje się w domu niż u weterynarza, a przesłanek medycznych do pozostawienia kota w szpitalu nie było. Chętnie poczytam odpowiedź właściciela jeśli zechce odpowiedzieć. pozdrawiam
Dominika Jankowiak
Dominika Jankowiak2 lata temu
Sobota wieczór, grill na działce i pies (mops) zakrztusił się karmą. Panika, 100 km do Poznania, wsadzamy psa do auta i dzwonię do wszystkich weterynarzy w okolicy. W końcu odbiera Pan (nawet nie znam imienia) z kliniki Veticus. Płaczę w słuchawkę że pies ledwo oddycha, okresowo się dusi, słania się. Pan doktor zgadza się nas przyjąć. Wielka ulga, do pokonania mamy"tylko" 45 km. Pełen gaz. I nagle telefon. Pan doktor mówi że spotkamy się w połowie drogi, że zabrał wszystko co potrzebne i wyjeżdża nam naprzeciw. Dojeżdżamy, pies pod fachową opieką. Został zbadany, dostał leki, obserwacja i poprawa. Postawa Pana doktora godna podziwu. Nigdy nie spotkałam się z takim podejściem do pacjenta i panikujących kobiet 😀 Dziękuję w imieniu swoim i właściciela mopsika. Oby każdy miał w okolicy takiego weterynarza.
Zalecane lokalizacje