/Lower Silesian Voivodeship/Weterynarz

Przychodnia Weterynaryjna - Eveta

kardynała Mieczysława Ledóchowskiego 9/2, 50-325 Wrocław, Polska

Przychodnia Weterynaryjna - Eveta
Weterynarz
4.4
8 komentarze
Wskazówki dotyczące kierunku
42CX+6G Wrocław, Polska
+48 71 321 25 47
eveta.pl
Zgłoszenie lokalizacji
Reclaim this location
Share
poniedziałek: 10–19
Wtorek: 10–19
Środa: 10–19
Czwartek: 10–19
Piątek: 10–19
Sobota: 10–14
Niedziela: Zamknięty
Napisz recenzję
Bambuzsswaq
Bambuzsswaq2 lata temu
Weterynarz z natury powinien leczyć zwierzęta a nie odsyłać kotka w potrzebie gdzieś indziej, polecam zmianę specjalizacji przychodzi, albo zmianę Pani którą ciężko wręcz nazwać weterynarzem, specjalizacja nie czyni lekarza, szczególnie w tym przypadku. Zero empatii i współczucia, wstyd!
Maria Gonka
Maria Gonka2 lata temu
Bardzo dziękuję weterynarzom z EVETY Paniom: Sylwii, Monice, Weronice i Katarzynie za opiekę nad moim kotem Figaro.
Kotek od wielu lat był bardzo schorowany, ale dzięki znakomitej opiece lekarskiej przeżył 13 lat w miarę komfortowo, za co jestem niezmiernie wdzięczna. Panie są bardzo miłe, życzliwe i profesjonalnie obchodzą się ze zwierzętami. Bardzo polecam tą przychodnię przy ul. Ledóchowskiego we Wrocławiu.
Karolina Czujka
Karolina Czujka2 lata temu
Leczę pieska od dwoch lat w tym gabinecie. Dwa rady nietrafna diagnoza pani weroniki która bez pomocy koleżanek nic nie potrafi zrobić. Jest bardzo niemiła i nie oddałabym więcej pod jej skrzydła swojego psa. Pani Monika cudowna, zna się na rzeczy, pomogła nam kilka razy. Pani Sylwia też ok, wszystko dokładnie tłumaczy, wyjaśnia dalsze kroki leczenia.
Justyna xD
Justyna xD2 lata temu
Byłam w tej przychodni z dwoma moimi pupilami i nikomu nie polecam tego gabinetu . Pani " weterynarz" nie potrafiła rozpoznać objawów padaczki u 2-letniego psa ponieważ stwierdziła , że jest przestraszony i mogłam to źle zinterpretować jako , że to padaczka . Mało tego , jeden z członków mojej rodziny poszedł tam ze swoim zwierzakiem ponieważ wyczuł guzek na węzłach chłonnych . Wielce Pani " doktor" zdiagnozowała to jako ropień i przepisała TABLETKI które kotek miał przyjmować przez pewien okres czasu . Po miesiącu , guzek nadal się nie zmniejszał więc poszliśmy do innej kliniki gdzie weterynarz nas wyśmiał ponieważ kot wcale nie miał żadnego ropnia tylko RAKA Z PRZERZUTAMI i był bardzo skonsternowany , bo pojawiły się przerzuty na inne tkanki i niestety nie dało się nic zrobić , trzeba było kotka uśpić . Jeśli w tym gabinecie " weterynarz" nie potrafi zdiagnozować zwierzaka to szczerze mówiąc biedne są nasze zwierzaki . Ponadto brak profesjonalizmu , byle jakie podejście , brak konkretów , faszerowanie niepotrzebnie zwierzaka lekami lub zastrzykami które mają kosmiczne ceny ... Było jeszcze wiele takich sytuacji w których Pani nie potrafi się wykazać i wykazuje brak wiedzy w pewnych kwestiach ale nie będę się rozpisywać , w każdym razie nikomu NIE POLECAM !
Grzegorz Czerniak
Grzegorz Czerniak2 lata temu
Korzystamy z usług przychodni od 4 lat. Nie mamy zastrzeżeń, zawsze pomocna obsługa, dobry wywiad z klientem, można płacić kartą, szeroki wybór produktów do pielęgnacji zwierzat, karmy dla psów i kotów w dobrej cenie. Często kolejka co świadczy o wysokim poziomie profesjonalizmu. Polecam wszystkim tą przychodnie
Adam Smaka
Adam Smaka2 lata temu
Bylem umowiony na 12:00, zostalem przyjety o 13:00. Przytrzymaniem kota musialem zajac sie osobiscie. Pani obsluguje telefony podczas gdy moje zwierze sie stresuje w kubraku. Ocena zawyzona, nie poszedlbym gdybym wiedzial ze tak tam jest. Nie polecam.
Ka Ma
Ka Ma2 lata temu
Nie polecam. Leczenie mojego psa przebiegło tragicznie. Pani weterynarz powiedziała że to zwykły wirus i przepisała drogie i nic nie warte tabletki a mój pies miał zapalenie jelita i żołądka. Gdyby nie Pan Doktor z Archiwet na ul.Zaporoskiej być może już by nie było ze mną psa. Proszę uważać.
Ogólnie drogo i widać że Panie lekarki nie mają za dużego doświadczenia.
Natalia Kurek
Natalia Kurek2 lata temu
Nie polecam tego weterynarza jeśli chodzi o leczenie królików. Jak kupiłam mojego królika zauważyła, że ma jakieś robaczki na ciele. Obie panie stwierdziły, że nic nie widzą, ale mimo to będą dawać mu coś na szyje na pchły. Z tym, że jedna z dawek, którą podały mu, była dla kotów jak się później okazało, że była również bardzo GROŹNA dla króliczków. Nie wiem jak można być tak nieodpowiedzialny i narażać życie biednego zwierzęcia byle, aby wyciągnąć od ludzi pieniądze. Nad to jak się po 6 miesiącach się okazało, że jednak miałam rację. Króliczek miał wszoły, a panie leczyły go na pchły, tylko raz sprawdzając jego futerko. Radzę się zastanowić czy naprawdę warto z waszym króliczkiem lub innym pupilem.
Zalecane lokalizacje