Cztery Łapy. Gabinet weterynaryjny. Blicharz A., lek. wet.

Rewelacyjny gabinet. Podczas gdy w miejscu zamieszkania nikt nie chciał zrobić operacji pan doktor ustalił termin na drugi dzień. Super. Polecam gorąco

Mimo późnej pory, zostaliśmy przyjęci bez problemów - pełen szacun za to. Lubię ludzi którzy wiedzą jak ważna jest pomoc gdy czworonożny przyjaciel jest w poyrzebie. Uważam że w chwili obecnej to najlepszy lek wet w St-ce. Miła obsługa, gabinet czyściutki, przestronny, dobrze wyposażony. Trafna diagnoza, zalecenia wykonane i piesek po 3 dniach jak nowy🙂 Polecam

O 18:55 zadzwoniłam do gabinetu z prośbą o wyjęcie kleszcza usytuowanego przy samym oku u pekińczyka. Mimo iż gabinet czynny jest do 19 Pani mnie przyjęła i pomogła z wyjęciem kleszcza u bardzo spanikowanego psa ;) serdecznie polecam :)

Weterynarz godzinę przed zamknięciem odmówił mi przyjęcia psa w stanie zagrożenia życia (ukąszenie przez osę). Informowałam, że pies pokłada się, trzęsie i jest coraz słabszy z nim kontakt. Usłyszałam odpowiedź przez telefon, że zwierzęta są przyjmowane uprzednio umówione. Na szczęście zdążyłam dojechać do innego miasta i trafiłam na lekarza, który nie był obojętny na życie zwierzęcia.

Pan doktor Blicharz, bardzo sympatyczny z dobrym podejściem do zwierząt i ich opiekunów. Ceny przyzwoite. Musiałam czekać ok. 1 godziny na przyjęcie. Opinia wymagała aktualizacji. Wizyta w 2019 była porażką. Nowy lekarz w gabinecie, źle wykonane zastrzyki i po kilku godzinach malutki jeżyk już nie żył. Odradzam jeśli nie traficie na szefa.

Bardzo dobre podejście do zwierząt i ich opiekunów, dobre diagnozy i akceptowalne ceny, nasz Rysiek czuje się lepiej i jest zadowolony to i my polecamy!!!

Zdecydowanie polecam! Pan doktor to rewelacyjny chirurg. Pełen profesjonalizm.

Po 14 latach opieki weterynaryjnej w tym miejscu, bardzo zawiodłam się na podejściu do psa, który trafił do tej lecznicy z udarem. Odbierając psa po kilku godzinach pobytu ze względu na podłączenie kroplówki usłyszałam jedynie, że nie wiedzą do końca co mu jest, ale jak chcemy MOŻEMY przyjść jutro znowu na kroplówkę wzmacniającą. To wszystko... Nie wspomnę o tym, że pies kilka godzin leżał w fekaliach. Nie sądziłam, że miejsce, któremu ufałam przez tyle lat, w tak przykrym momencie, jakim jest patrzenie na ciężko chorego psiaka, okaże taki totalny brak empatii.